Wybory do europarlamentu 2019: Marsz nacjonalistów na Strasburg. Partie eurosceptyczne i antyunijne zwierają szyki

Katarzyna Stańko
fot. karolina misztal / polska press
Na dwa tygodnie przed wyborami do Parlamentu Europejskiego europejska skrajna prawica zwiera szeregi i prowadzi intensywne rozmowy w sprawie przyszłych sojuszy. Zarówno Marine Le Pen, jak i Matteo Salvini widzieliby chętnie u swego boku PiS. Polscy politycy nie składają jednak żadnych deklaracji.

Politycy obozu rządzącego ostrożnie na zachęty ze strony europejskich nacjonalistów. Według sondaży skraje partie mogą zdobyć nawet 25 proc. miejsc w Parlamencie Europejskim.

- Nie ma żadnych deklaracji z żadnym z partnerów – mówi Agencji Informacyjnej Polska Press Dominik Tarczyński, poseł PiS i delegat rządu do Rady Europy. - Rozmawiamy. Wszyscy rozmawiają ze wszystkimi i wiemy, że oblicze Parlamentu Europejskiego się zmieni, będzie o wiele bardziej konserwatywne i współpraca będzie potrzebna – asekuruje się Tarczyński.

Marine le Pen po raz kolejny wyciągnęła rękę do PiS w zeszłym tygodniu podczas wiecu poparcia dla skrajnie prawicowej belgijskiej partii Vlaams Belang. Zapytana o stosunek do rządzących partii w Polsce i na Węgrzech stwierdziła, że oba ugrupowania są "nadal mile widziane" w eurosceptycznej frakcji PE. Zapewniła, że kwestia sojuszu z Rosją nie powinna poróżnić francuskich narodowców z PiS.

W siedzibie Vlaams Belang Le Pen mówiła o supergrupie, która powinna powstać po wyborach europejskich 26 maja. Tego samego zdania jest wicepremier i lider Ligii Północnej, Matteo Salvini, który podczas styczniowej wizyty w Warszawie spotkał się z Jarosławem Kaczyńskim, licząc na przedwyborczy sojusz z PiS-em. PiS nie dał jednoznacznej odpowiedzi, jednak Salvini liczy na obecność przedstawicieli PiS-u 18 maja na zjeździe w Mediolanie, który Salvini urządza w celu integracji europejskich sił eurosceptycznych.

- Chcemy współpracy z ludźmi, którzy są za Unią Europejską i chcą ją reformować. Wierzymy, że przyszła Komisja Europejska będzie konserwatywna 0 dodał Tarczyński, który nie chciał jednak ujawnić, kogo PiS poprze na stanowisko szefa KE. Na giełdzie nazwisk do najpoważniejszymi kandydaturami wydaja się trzy: Michela Bernier, Manfreda Webera oraz Fransa Timmermansa. - O poparciu konkretnego kandydata będziemy mówić po wyborach – ucina spekulacje Tarczyński.

W przyszłym tygodniu Le Pen planuje szereg spotkań w Pradze, Sofii i Brukseli w związku z budowaniem sojuszu europejskich partii nacjonalistycznych. Przewodnicząca Zgromadzenia Narodowego, które już w dwóch sondażach we Francji wyprzedza rządząca Francją partię LERM Emmanuela Macrona, podkreśla, że europejska polityka Francji i Niemiec jest błędna, a jej skutkiem jest chaos migracyjny, który od kilku lat niszczy Europę.

Europejskie partie określane jako nacjonalistyczne mogą w przyszłym Parlamencie Europejskim zdobyć nawet do 180 miejsc, czyli 25 proc. całego PE. Chcą mieć większy wpływ na kształt UE i przydział najważniejszych stanowisk. Jednak wiele z nich, jak niektóre frakcje partii Le Pen i Salviniego, czy belgijskiej Vlaams Belan mówią otwarcie o konieczności opuszczenia UE, rezygnacji ze wspólnej waluty euro, ograniczenia wspólnego europejskiego rynku oraz wyrzuceniu z kontynentu przebywających w Europie migrantów.

Mocnych głosów antyeuropejskich nie brakuje również w Polsce. Europoseł Michał Marusik, wiceprzewodniczący Europejskiej Partii Wolności w rozmowie z AIP nazywa Unię Europejską komuną i organizacją równie opresyjna, jak Związek Radziecki. Marusik wskazuje na stare kraje UE, jak Niemcy, które stają się coraz mniej wolnorynkowe i chcą zwiększenia "nieograniczonej władzy" europejskich biurokratów. Niewykluczone, że partia Marusika w Parlamencie Europejskim wyciągnie rękę do nowej partii eurosceptyka Nigela Faraga, lider nowej partii Brexit, którą Farage założył w marcu twierdząc, że brytyjski rząd zdradził swoich obywateli odkładając wyjście Wielkiej Brytanii ze Wspólnoty.

Bardzo zaskakujące jest ostatnie stanowisko młodzieżówki współrządzącej Niemcami, przybudówki partii SPD, Jusos. Szef Jusosu, Kevin Kühnert zaapelował ostatnio do swoich starszych kolegów, posłów SPD w niemieckim parlamencie o nacjonalizację wielu sektorów gospodarki i ograniczenie wpływów polityków myślących jedynie w kategorii wolnego rynku. Nastroje antyliberalne, antywolnorynkowe są w Unii widoczne nie tylko wśród członków partii skrajnie prawicowych, ale również w lokowanych do tej pory w środku sceny politycznej niemieckich socjaldemokratów.

- Jestem ideologicznie przeciwko UE, przeciwko wspólnemu rynkowi, otwarciu granic, euro i temu wszystkiemu – zadeklarował niedawno Thierry Baudet, lider holenderskiej partii nacjonalistycznej Forum dla demokracji. W krajach skandynawskich również coraz silniejsze są głosy antyunijne i anty imigranckie, jak ten fińskiej partii Prawdziwych Finów.

Głosy skrajnych partii europejskich stają się częścią europejskiego mainstreamu, jak w Austrii, gdzie współrządzi nacjonalistyczna Partia Wolności (FPO). Manfred Weber, kandydat Europejskiej Partii Ludowej na przyszłego szefa Komisji Europejskiej spotkał się ostatnio z kanclerzem, dyskutowano o polityce migracyjnej i obsadzie stanowisku unijnych po wyborach.

POLECAMY:






















od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na i.pl Portal i.pl