Wybory 2020. Ekspertka: Wysoka frekwencja zadziałała na korzyść Andrzeja Dudy

Aleksandra Dunajska-Minkiewicz
Aleksandra Dunajska-Minkiewicz
archiwalne
- Spór dzielący Polskę i Polaków jest dziś tak głęboki, że jego zażegnanie to praca raczej na lata, niż miesiące - ocenia dr hab. Agnieszka Łukasik-Turecka, dyrektor Instytutu Nauk o Polityce i Administracji KUL.

Wschód Polski za Andrzejem Dudą, zachód – za Rafałem Trzaskowskim. Taki podział to już chyba nie zaskoczenie?

Dr hab. Agnieszka Łukasik-Turecka, dyrektor Instytutu Nauk o Polityce i Administracji KUL: Zdecydowanie nie zaskoczenie, tym bardziej, że z taką sytuacją mamy do czynienia już co najmniej od kilkunastu lat. Tradycyjnie – konserwatywny elektorat wschodniej części kraju poparł kandydata PiS, a Polska zachodnia i część centralnej – reprezentanta KO. Co ciekawe – Rafał Trzaskowski wygrał aż w dziesięciu województwach, Andrzej Duda w sześciu.

Frekwencja, jak na polskie warunki, była wysoka – 68,07 proc. Jak wpłynęła na wynik wyborów?

Działania profrekwencyjne prowadzone były przez obie strony. Jedne, bardziej oddolne, nakierowane wyraźnie na wsparcie Rafała Trzaskowskiego, prowadzone były m.in. w mediach społecznościowych. Była wśród nich np. inicjatywa wzywająca do głosowania kobiety. Z drugiej strony mieliśmy sporo zabiegów profrekwencyjnych, inicjowanych przez aparat państwa, adresowanych ewidentnie do elektoratu Andrzeja Dudy. Mam na myśli m.in. spotkania przedstawicieli obecnej władzy z mieszkańcami czy akcję „Bitwa o wozy”. Wbrew pozorom dla małej społeczności obietnica przekazania nowoczesnego samochodu dla lokalnej OSP to bardzo duża zachęta. Moją uwagę zwrócił też alert Rządowego Centrum Bezpieczeństwa, rozsyłany do Polaków w sobotę, przypominający, że osoby starsze mogą głosować bez kolejki. Nie wspomniano w nim jednak, że dotyczy to także osób z małymi dziećmi. Upowszechnienie wyborów ostatecznie dało więc raczej korzyści Andrzejowi Dudzie.

Co jeszcze mogło zdecydować o wygranej urzędującego prezydenta?

Na pewno zaangażowanie telewizji publicznej. Pamiętajmy, że w mniejszych miejscowościach i na wsiach jest to telewizja oglądana chętniej niż inne. Nie bez wpływu była postawa Kościoła. Tam, gdzie elektorat jest bardziej konserwatywny, widoczna jest duża podatność na treści głoszone z ambon. Oczywiście zdecydował też sam przekaz generowany przez kandydatów. Do wyborców Andrzeja Dudy na pewno trafiły hasła związane z obyczajowością, dotyczące np. praw osób LGBT. PiS kładło na nie większy nacisk niż np. na sprawy gospodarcze, przekonując wyborców, że to są kwestie najważniejsze. Dla wyborców Rafała Trzaskowskiego inne problemy były istotne – praworządność, współpraca z zagranicą, wolność gospodarcza. W obu przypadkach znaczenie miały też sprawy socjalne. Akcentowali je obaj kandydaci.

Przedstawiciele opozycji zapowiadają protesty wyborcze. Czy mogą one coś jeszcze zmienić w wyborczym wyniku?

Nie sądzę. Pojawiają się sygnały, m.in. z zagranicy, że wybory nie były przeprowadzone w sposób należyty. Jednak skala tych wydarzeń nie była raczej na tyle duża, aby dała podstawy do podważania wyników głosowania.

Wybory po raz kolejny pokazały, jak bardzo kraj jest podzielony. Czy te dwie Polski da się połączyć?

Chciałabym odpowiedzieć twierdząco, ale jestem tu bardzo sceptyczna. Ten spór jest dziś tak głęboki, że jego zażegnanie to praca raczej na lata, niż na miesiące.

od 7 lat
Wideo

21 kwietnia II tura wyborów. Ciekawe pojedynki

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Wybory 2020. Ekspertka: Wysoka frekwencja zadziałała na korzyść Andrzeja Dudy - Kurier Lubelski

Wróć na i.pl Portal i.pl