Tak było w przypadku Kaliny Miroszniczenko-Turuszewej, którą pan Jacek poznał w wagonie, podczas podróży na Syberię. Kalina wraz z ojcem i matką w lutym 1940 roku została wywieziona z jednej spod białostockiej wsi w głąb Rosji sowieckiej. Osiedlono ich w łagrze dla więźniów. Po ataku Niemiec na Rosję, w posiołku rozpoczęły się aresztowania. Zatrzymano i wywieziono do Irkucka także ojca Kaliny. W sierpniu 1942 roku Polacy otrzymali amnestię, która nie dotyczyła rodziny Miroszniczenków. Dopiero dwa lata później, Sowieci uznali ich za obywateli Polski i zrehabilitowali. Mimo to, nie zezwolono im na powrót do kraju. Ojciec Kaliny umarł na Syberii wyszła za mąż za rosyjskiego zesłańca, z którym żyła przez czterdzieści lat. Osiedlili się w Tajszecie. Nie doczekali się potomstwa.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?