Wspólna lista opozycji? Senator PSL Jan Filip Libicki sceptyczny co do pomysłu Donalda Tuska

Lidia Lemaniak
Lidia Lemaniak
W rozmowie z polskatimes.pl senator Polskiego Stronnictwa Ludowego - Koalicji Polskiej Jan Filip Libicki tłumaczy, jakie jest w tej sprawie stanowisko ugrupowania
W rozmowie z polskatimes.pl senator Polskiego Stronnictwa Ludowego - Koalicji Polskiej Jan Filip Libicki tłumaczy, jakie jest w tej sprawie stanowisko ugrupowania Grzegorz Dembinski/Polska Press
Donald Tusk od dłuższego czasu namawia partie opozycyjne do stworzenia jednej listy w wyborach parlamentarnych. W rozmowie z polskatimes.pl senator Polskiego Stronnictwa Ludowego - Koalicji Polskiej Jan Filip Libicki tłumaczy, jakie jest w tej sprawie stanowisko ugrupowania. Wyjaśnia też, czy widziałby na listach z PSL Polskę 2050 Szymona Hołowni oraz Jarosława Gowina i jego ludzi.

W poniedziałek przewodniczący Platformy Obywatelskiej Donald Tusk po raz kolejny zaapelował do innych formacji opozycyjnych o wspólny start w następnych wyborach parlamentarnych. Przywoływał opublikowany w zeszłym tygodniu sondażu Ipsos dla portalu oko.press, z którego wynika, że gdyby pięć opozycyjnych partii (KO, Polska2050, Lewica, PSL i Porozumienie Jarosława Gowina) utworzyło jedną listę, to taka koalicja zdobyłaby 50 proc. głosów. Według badania PiS przy takim wariancie mógłby liczyć natomiast na 30 proc. poparcia.

Jan Filip Libicki, senator Polskiego Stronnictwa Ludowego – Koalicji Polskiej pytany przez polskatimes.pl o to, jakie jest stanowisko PSL do apelu Donalda Tuska, zwrócił uwagę, że stanowisko wielokrotnie przedstawiał prezes Władysław Kosiniak-Kamysz. – Uważa on, że optymalne byłyby dwie listy opozycji – powiedział.

Zdaniem senatora takie stanowisko może wynikać z dwóch obaw. – Jedna jest taka, czego osobiście się nie boję, bo byłem 8 lat w PO i wspominam ten czas dobrze. Jestem też wdzięczny Donaldowi Tuskowi, że w 2011 roku przygarnął mnie do swojej partii. Mianowicie chodzi o to, że jest to obawa przed tym, że PO zdominuje pozostałe podmioty. Rozumiem to i jest to dość naturalne, że można się tego bać. Druga obawa jest taka – jak będzie wyglądał wymiar ideowy takiej listy? Czy my jesteśmy sobie w stanie wyobrazić na jednej liście wyborczej posła Marka Biernackiego i np. Roberta Biedronia, gdyby uznał, że nie chce już być europosłem? Uważam, że wtedy ze strony naszych konkurentów – Prawa i Sprawiedliwości – w takim wypadku cała kampania byłaby nakierowana na wykazywanie naturalnych różnic pomiędzy Robertem Biedroniem a Markiem Biernackim. Tak właśnie było w roku 2019, kiedy cała sprawa kręciła się wokół słynnego wywiadu Roberta Mazurka z Pawłem Rabiejem. To był leitmotiv całej kampanii, nie ze strony opozycyjnej, ale ze strony PiS, aby wykazywać tutaj istotne różnice. Tę obawę w całości podzielam – wyjaśnił.

Na uwagę polskatimes.pl, że w wyborach do Parlamentu Europejskiego stworzona została jedna lista opozycji, Jan Filip Libicki powiedział, że jedna lista powstała w najłatwiejszych wyborach dla opozycji. – W tych wyborach można było mówić, że sprawy, które nas różnią odkładamy, bo kampania wyborcza tak się ułożyła – jaką mamy prowadzić politykę wobec Unii Europejskiej? Polexit kontra antypolexit – mówił. – W takiej kampanii mogłem usiąść w studiu telewizyjnym z Barbarą Nowacką i szczerze mówić, że różnią nas pewne sprawy, ale przecież do Parlamentu Europejskiego nie idziemy po to, żeby te sprawy załatwiać, bo będziemy je załatwiali w parlamencie polskim, bo to właśnie tu będą się decydować ewentualne zmiany natury światopoglądowej i obyczajowej, a nie w Parlamencie Europejskim – dodał. Senator PSL podkreślił, że przy wyborach parlamentarnych będzie trudno o taką listę i trudno będzie uniknąć w tej sprawie wielogłosu.

Pytany z kolei o to, czy jest ziarno prawdy w sejmowych plotkach, że PSL stworzy listę z Polską 2050 Szymona Hołowni, Jan Filip Libicki podkreślił, że wie o tym, iż padają takie głosy. – Ciepło o tym mówią zarówno politycy PSL, jak i politycy Polski 2050 lat. Czy tak będzie? Togo nie wiem – dodał.

Dopytywany, czy PSL weźmie na listy Jarosława Gowina i jego posłów, Jan Filip Libicki zwrócił uwagę, że pewien redaktor telewizji publicznej mówi o nim zawsze, że jest „młodym działaczem PSL”. – Patrzę na to z punktu widzenia młodego działacza PSL, którego od 4 lat jestem członkiem partii. To jest środowisko znające się od lat. Ceniące sobie to, że od zawsze byli w PSL i że to jest nawet tradycja rodzinna. W związku z tym PSL jest partią z długą pamięcią i środowisko to pamięta, że jedyne zagrożenie, że nie będzie klubu parlamentarnego PSL, stworzył Jarosław Gowin, wyciągając posła Baszko. Działacze PSL głęboko to przeżyli, na różnych szczeblach, że klubu parlamentarnego PSL nie będzie przez Jarosława Gowina. To jest ciągle pamiętane – powiedział.

Dodał, że gdyby Jan Filip Libicki miał podejmować decyzje to Jan Filip Libicki zrobiłby tak: wysłałby Jarosława Gowina i jego ludzi do tych miejsc w Polsce, gdzie od lat PSL nie ma mandatu, np. w Poznaniu, gdzie PSL nie ma mandatu od 1991 roku. – Jeśli sobie wywalczycie miejsce to proszę bardzo. Natomiast nie na takiej zasadzie, że ktoś z obecnych posłów Koalicji Polskiej będzie się przesuwał, żeby zrobić miejsce dla Jarosława Gowina i jego ludzi. Co zrobi Władysław Kosiniak-Kamysz? Proszę go zapytać – wyjaśnił.

Dopytywany, czy jest zwolennikiem jednej listy opozycji czy dwóch, senator Libicki odpowiedział, że dwóch. – Z tego drugiego powodu, o którym mówiłem na początku, a nie z powodu pierwszego, czyli obawy przed pożarciem. Natomiast jeśli staniemy przed dyskusją Barbara Nowacka kontra Marek Biernacki, w dwóch blokach każdy z nich mówi „ja mam swoje poglądy”. Jak dojdzie do głosowania, to nawet jeśli mamy koalicję rządową, to w tej sprawie będziemy głosować zgodnie z własnym przekonaniem. Jak idziemy na jednej liście, to padnie pytanie, na przykład do Barbary Nowackiej – czy pani – jak się dostanie do Sejmu – złoży projekt związków partnerskich dla par jednopłciowych? Tak złoże. Pytanie do Marka Biernackiego – czy będzie pan blokował taki projekt? Pewnie odpowie, że tak. Z tego powodu jestem przeciwnikiem jednej listy, a nie dlatego, że obawiam się PO – wyjaśnił Jan Filip Libicki.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na i.pl Portal i.pl