Wrocław: Zamordowali mężczyznę, ciało pocięli piłą i zakopali nad stawem

Marcin Rybak
Zdjęcia z poszukiwań ciała w Leśnicy
Zdjęcia z poszukiwań ciała w Leśnicy fot. Przemysław Wronecki
Taki makabryczny finał miała rodzinna awantura, do jakiej doszło we wrześniu 2012 roku w mieszkaniu przy ul. Kamiennej. Ofiara to 38-letni Grzegorz T. Sprawcy? Według prokuratury jego żona Katarzyna i jej syn z poprzedniego związku Olaf. Do sądu trafił akt oskarżenia w tej sprawie. Zdaniem śledczych mordowała żona. Stała mężowi butem na gardle, a potem dusiła rękami. Olaf przytrzymywał ofiarę. Gdy Grzegorz już nie żył, Olaf przyniósł z domu młotek i piłę. Zwłoki pociął na kawałki. Razem z matką zapakowali szczątki do kilku toreb. Część autobusem, a część taksówką, zawieźli do Leśnicy i zakopali w brzozowym zagajniku nad stawem.

Tragedia wydarzyła się 27 września 2012. Katarzyna i Grzegorz od kilku miesięcy byli małżeństwem. Dla niej był to już trzeci związek. Z dwóch poprzednich miała już dorosłe dzieci. Dla niego Katarzyna była drugą żoną. Z poprzednią rozstał się w 2009 roku. Grzegorz by l bezrobotny. Pomagał mamie w prowadzeniu warzywniaka na Kozanowie.

Od początku w ich związku nie układało się. Szczególnie po tym gdy Grzegorz dowiedział się, że Kasia pracuje w jednej z wrocławskich "agencji towarzyskich". W domu u państwa G. były częste awantury. Szczególnie po alkoholu. Przeciwko Grzegorzowi toczyło się nawet śledztwo o znęcanie się nad żoną. Ale zostało umorzone.

Późną wiosną 2012 roku Katarzyna dowiedziała się, że jest w ciąży. Latem państwo G. przeprowadzili się do mieszkania na Kamienną. To tu we wrześniu - dokładnie 27 września - doszło do tragedii. Grzegorz wrócił do domu po godzinie 18.00. Od razu zaczęła się kłótnia z żoną. Katarzyna G. w pewnym momencie zadzwoniła po swojego syna Olafa i poprosiła by przyjechał jej pomóc. Syn zjawił się na Kamiennej około 20.00.

Ale to tylko pogorszyło sytuację. Po krótkiej szarpaninie z synem żony, Grzegorz wyszedł z domu. Po jakiś czasie wrócił. Znowu doszło do bójki. W pewnym momencie szarpali się całą trójką. Olaf, Grzegorz i Katarzyna T. Wtedy to Katarzyna zaczęła dusić męża i krzyknęła do syna, by go przytrzymał. Mordowanie trwało - twierdzi prokuratura - kilka minut.

Gdy Grzegorz już nie żył, Olaf pojechał do domu po piłkę i młotek. Następnego dnia po zbrodni razem z matką kupili w sklepie malarską folię. Położyli na niej ciało i pocięli na kawałki. Zapakowali je do siedmiu worków, a worki do toreb. Jeszcze 28 października wieczorem cztery torby ze szczątkami Grzegorza Katarzyna i Olaf autobusem MPK zawieźli do Leśnicy. Tu zakopali je w zagajniku nad stawem.

Dzień później taksówką w to samo miejsce dowieźli resztę szczątków Grzegorza T. Zakopali w tym samym zagajniku. Kilka dni później Katarzyna zgłosiła na policji zaginięcie męża. Pytana o znaki szczególne podała, że Grzegorz miał tatuaż na ramieniu. Prawie miesiąc po śmierci osoby spacerujące w zagajniku nad stawem w Leśnicy zobaczyły ludzką stopę w worku - wystającą z ziemi. Policja znalazła fragmenty ciała człowieka. Było to m.in. ramię z tatuażem. Taki, jaki miał mieć "zaginiony" Grzegorz. PO badaniach genetycznych nie było już wątpliwości, że to on.

Pozostałe szczątki ciała wskazał policji Olaf T., który przyznał się do wszystkiego. ego matka zmieniała wersje. Najpierw się przyznawała do zabójstwa potem przyznała się do spowodowania śmierci ale nie do morderstwa. Eksperci, którzy badali ją w śledztwie wykluczyli by morderstwo Grzegorza T. było tzw. "zbrodnią w afekcie". Powodowaną silnym wzburzeniem. Katarzynę T. określili jako osobę posiadającą psychopatyczną osobowość, mającą skłonność do oszukiwania i manipulacji. Pozbawioną empatii i poczucia winy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Wrocław: Zamordowali mężczyznę, ciało pocięli piłą i zakopali nad stawem - Gazeta Wrocławska

Komentarze 51

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

+×÷×+
Przestań pierdolić głupoty. Nie wybielisz jej, prawda jest odwrotna do twojej.
c
cykuta
a agata(katarzyna) swieta... kazdy pies z innej budy. z wczesniejsi mezowie tez niezywi...jak stwierdzili biegli - manipulatorka i oszustka. sama z nim chlala na okraglo i zarabiala nie w centrum odszkodowan - tylko w agencji towarzyskiej
n
nieznajomy
To prawda!?jakiś żart sądownictwo mamy do d***.min.25lat za taki czyn którego się dopuścili,prokuratura powinna się odwoływać
w
wyrokk
Dostala 15 lat , 8lat dostal syn
L
L
wyrok zapadł dziś
C
Córka
Ludzie!! Lepiej wiem. To moja mama. On był prawdziwym suk**synem. Bił ją,dusił,kopał. Bił ją nawet jak była w ciąży. Nie raz dostałam od niego. Nie zasługiwał na życie. Kasa? ktoś pisał ze liczyła na kase. On nie miał pieniędzy. Kradł matce własnej pieniądze przechlewał je i wracał nabombany aby bic moja mame. Okażcie troche litości dla niej. Nie dziwie się jej zasłużył.
M
Magda
Tak, sprawa przed sądem już się zaczęła więc pewnie za pół roku wyrok!
A
ANIA
Chciałabym wiedzieć, czy już rozpoczęto sprawę?! A kiedy ma zapaść wyrok?!
G
Gość
Kto morduje ten kibluje.
S
Sissy
Zwolnijcie tego co to napisał! Tu się aż roi od błędów!
b
bogu
Związał się z wywłoką to dostał to co musiał !
g
gfdsfg
krytykujesz innych a sam literówki robisz. "z względu", chyba "ze względu".
s
szkodnik
"(...) dokładnie 27 września - doszło do tragedii. (...) Następnego dnia po zbrodni razem z matką kupili w sklepie malarską folię. Położyli na niej ciało i pocięli na kawałki. Zapakowali je do siedmiu worków, a worki do toreb. Jeszcze 28 października wieczorem cztery torby ze szczątkami Grzegorza Katarzyna i Olaf autobusem MPK zawieźli do Leśnicy.'

pytanie brzmi: gdzie przez miesiąc przetrzymywali zwłoki?
a
as
I jak poziom komentarzy ma być lepszy. "Idąc ulicą padał deszcz" i temu podobne perełki są na porządku dziennym. Na dodatek połowa nie wie "czego się czepiamy".
.
Tacy redaktorzy. Miało być 28 września, a nie 28 października. Przed 28 pażdziernika 2012 gazeta wrocławska opisywała już całą historię o zabójstwie i odnalezieni zwłok. Więc wychodzi na to, że najpierw ktoś go znalazł, a potem go wywieźli.
Błąd na błędzie.
Wróć na i.pl Portal i.pl