Wrocław: Chińczycy otworzą swój supermarket

Marcin Torz
W sklepie Chinka przy ul. Szewskiej towaru jest w bród. - Zapraszamy na zakupy - mówi Xu You Peng, sprzedawca
W sklepie Chinka przy ul. Szewskiej towaru jest w bród. - Zapraszamy na zakupy - mówi Xu You Peng, sprzedawca Paweł Relikowski
Jeszcze we wrześniu w Bielanach Wrocławskich ma ruszyć supermarket Z-Max. Powstaje w galerii przy ul. Tynieckiej (dawniej działał tam salon mody A4). Cały asortyment nowego sklepu będzie pochodził z Chin.

Market powstaje na powierzchni zbliżonej do tej, którą zajmuje sąsiedni sklep Piotr i Paweł. Z szefem spółki budującej market - Chińczykiem Zhu Liangminem - nie udało nam się wczoraj skontaktować. Nie odbierał telefonu.

Chińskie sklepy powstają w Polsce jak grzyby po deszczu. Co ciekawe, nie tylko oferują produkty pochodzące z Państwa Środka. Ekspedientami są w nich w większości sami Chińczycy.

Najpopularniejszy tego typu sklep we Wrocławiu działa przy ul. Szewskiej (w budynku piętrowego parkingu). - Mamy szeroki wybór - zachwala Xu You Peng, sprzedawca. - Klienci chwalą sobie dobrą jakość za rozsądną cenę - uśmiecha się.

Przy kasie wisi flaga Chin, a do sufitu podczepione są charakterystyczne lampiony. W sklepie jest spory ruch, wśród klientów dominują młode kobiety.

Podobny sklep od kwietnia tego roku funkcjonuje w galerii Sylwia przy ul. Krakowskiej (na budynku napis "shopping" a pod nim taki sam, ale zapisany chińskimi znakami). Tam również sprzedawcami są rodowici Chińczycy.

W obu sklepach asortyment jest bardzo szeroki. Są błyskotki, perfumy czy przedmioty gospodarstwa domowego. Można też kupić miecz chiński. Z wyglądu przypomina miecz... japoński, używany przez samurajów. Ale na stoiskach dominuje odzież.

Ceny mogą zdziwić wrocławian, którzy kupują w galeriach handlowych. Bo u Chińczyków są o wiele niższe. Dla przykładu: spodnie dżinsowe kosztują od 29 złotych. Za elegancką koszulę zapłacimy 23 złote, a za bluzkę - zaledwie 10. - Wychodzę z założenia, że nieważna jest marka, a jakość i cena - powiedziała nam Katarzyna Zakrzewska, studentka, którą spotkaliśmy na zakupach w Chince. - Od dawna się tutaj ubieram i nie narzekam. W praniu rzeczy się nie niszczą, nie tracą kolorów. No i w kieszeni zostaje kilkadziesiąt złotych.

Chińskie to złe?

W Polsce przybywa towaru "made in China". Produkty chińskie wielu z nas uznaje za jakościowo gorsze. Czy słusznie?

- Absolutnie nie można powiedzieć, że "chińskie" znaczy "gorsze" - mówi Małgorzata Sołtys, naczelnik wydziału kontroli i bezpieczeństwa produktów w Wojewódzkim Inspektoriacie Inspekcji Handlowej we Wrocławiu. - Większość znanych marek swoje fabryki ma obecnie właśnie w Chinach. Można wręcz zaryzykować stwierdzenie, że większość towaru oferowanego przez polskie sklepy jest "made in China" - tłumaczy urzędniczka.

W Inspekcji Handlowej podkreślają, że reklamacji dotyczących chińskich produktów wcale nie jest więcej niż w przypadku towarów z innych krajów. Teraz w Chinach dwie fabryki buduje niemiecki Volkswagen, swoje zakłady mają już szwedzkie Volvo czy holenderski Philips. Wszystko dzięki taniej sile roboczej.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiał oryginalny: Wrocław: Chińczycy otworzą swój supermarket - Gazeta Wrocławska

Komentarze 30

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

g
gosc
Przestrzegam wszystkich przed pracą w chińskim markecie.
Nie ma żadnej umowy,pracuje się na czarno za 8 zł/h.
Monitorowanie pracownika przez całe 10 h.
Ciągły ból głowy przez zapach w markecie.
Na domiar złego nie ma osoby, z którą można by było porozmawiać na temat dni pracujących. Samoczynne ustalanie grafików przez " kierowniczki", które są zwykłymi szarymi pracownikami a uważają się za Bóg wie kogo.Ich taktyka jest prosta; na cały sklep 2-3 osoby mają umowę o pracę, reszta zlecenie, lub po prostu na czarno. Jeśli stałe pracownice potrzebują dni wolne od pracy, zatrudniają nowe osoby. Te rezygnują, są następne. Z całego serca nie polecam.
v
vvvvv
towary w Maxie u chińczyków są sporo droższe niż w Biedronce a wszystko w chińskich rozmiarach ;) na mężczyzn do 150 i kobiety do 140 cm ;)
s
slodka467
Witam moge sie podpisac pod paroma komentarzami dotyczacymy chinczykow panoszenia sie ogolnie a my sobie dajemy a wszystko przez rzad polacy z kraju emigruja a chinczycy ukrainczycy i inne typy beda mieszkac bo polska to raj i stwarza im warunki stokroc lepsze niz maja u siebie ja bylam pracowalam w irlandi i irlandczycy sie trzymaja razem nie ma ze boli jestes tolruja cie ale nie ma a nie ze my jeszcze obco krajowca na swojej ziemi w tylek wlazimy bo tak czeto jest albo ze pomiataja nami niestety mozna bylo by gadac i gadac na wiele tematow dnia i nocy by braklo tenkraj to porazka rzad system prawo itd Pozdrawiam wszystkich tych co pracowali dla chinczykow i olali i radze sama z wasnego doswiadczenia nie tyksc sie pracy w takich miejscach!i
A
Ania
Potrzebuje chinski wok, orginalny z okraglym dnem. Czy ktos wie, gdzie mozna taki kupic we Wroclawiu?
a
adw
Ja pracuję u Turków, polecam! Szef miły a ciuchy dobrej jakosci i duzo tansze niz chinskie bardziewie. a turkowie mili;)
A
Anka
Dzisiaj 24.05.2013 kupiłam pompkę samochodową z możliwością pompowania roweru. Dwa ruchy i rączka została mi w dłoniach oraz słuchawki,które po rozpakowaniu już nie działały. Nie mam nic do chińczyków, ale mogli by się trochę postarać, skoro otwierają takie duże centra handlowe. Myślałam, że te negatywne opinie działają na wyrost, ale przekonałam się na własnej skórze, że to prawda. Cóż, człowiek uczy się całe życie i głupi umiera.
G
Gość
ja też pracowałam w Chińskim sklepie w małej mieścinie przez prawie rok. To oszuści i wyzyskiwacze !!! w sklepie śmierdzi, aż do tego smrodu dostałam takich bólów głowy że u lekarza wylądowałam :( U nich tylko praca,, praca praca, jeść nie, toaleta nie praca !!! Jak my czegoś potrzebowałyśmy czy o coś pytałyśmy to oni na to "ja nie rozumiem ", ale jak chodziło o pieniądze to wszystko rozumieli i nagle mieli przypływ ogromnego zasobu polskich słów !!! A jak klienci o coś pytali to oczywiści też "ja nie rozumiem" a potem jak coś nie tak to nasza wina i ochrzan !! Jestem bardzo zrażona do Chińczyków i ich sklepów chociaż zgodzę się z poniższymi opiniami, że w większości polskich sklepów są ciuchy i nie tylko pochodzenia chińskiego- niestety :( Niech jeszcze dotrze do nich fakt, że to jest POLSKA nie Chiny i niech zaczną się stosować do naszych zwyczajów i traktowania ludzi !!!

a tak w ogóle to w chińskich sklepach wcale nie jest taniej !!!!!!!
P
Polka
Nic dziwnego, że u nas bieda... Polska już niczego nie produkuje, wszystko sprawdzamy z Chin i tam odpływają nasze pieniądze ale zwykły Kowalski tez może coś na to poradzić: kupuj polskie i w polskim sklepie, nawet jak musisz trochę więcej zapłacić... gdyby większość rodaków tak robiła nie było by takiego problemu, a nasz wspaniały rząd chce jeszcze polskim rolnikom dać po tyłku, żarcie też będzie z Chin ??? Miska ryżu na dzień i wystarczy... ?
j
jaa
Chińskie sklepy! najgorsze co może być... ciuchy buty itd..smierdza nie nadaja sie do uzytku. Chińczycy niech wracaja do swojego kraju a nie sie w Polsce panoszą i traktują pracowników jak :psów, niewolników. Obóz pracy!!! nie polecam Z-max na Bielanach!!..
:)
Szczerze mówiąc, większość ubrań sprzedawanych w Polsce w znanych sklepach (H&M) pochodzi z Chin. Problemem jest fakt ,że za spodnie w takich sklepach, ba ,nawet na targowiskach trzeba zapłacić około 100 zł. A jak płace są takie jakie są, to skąd wziąć na ubrania pieniądze?? jeśli Państwo rozwiąże taki problem, to i Polacy będą kupować Polskie produkty (ubrania) , a jak na razie jeśli jakieś sklepy( nie ważne Polskie czy Chińskie) oferują niskie ceny, to trzeba na rzeczach zaoszczędzić. W ówczesnych czasach lepiej jest kupić coś od Chińczyków, lub z "lumpeksów" niż przepłacać 100 zł na 1 sweterek, kiedy za tą kwotę można przez około 3 dni "żyć" .
a
ann
Skoro do Chin przenoszą się fabryki znanych marek, to jak myślicie, skąd się przenoszą? Z USA, Francji, Wielkiej Brytanii, Niemiec, Szwecji itd.. Nas, Polaków, jeszcze to tak bardzo nie dotyczy, bo póki co, jesteśmy beneficjentami trendu przeprowadzek zagranicznych firm do państw, gdzie są niższe koszty pracy. Pytanie tylko jak długo? Prawie każda znana mi osoba narzeka, że za mało w Polsce zarabia i że chciałaby dostać podwyżkę. Jeśli zachodni pracodawcy będą musieli ulec tym żądaniom płacowym, to również i my staniemy się dla nich w końcu za drodzy. A wtedy z Polski przeniosą się do tańszych Chińczyków.

Ciekawa jestem jak wtedy będzie wam się podobać Opel wyprodukowany nie w Gliwicach, tylko w Chinach? I pytanie koleje - czy z pensji z pracy w usługach (jeśli takową będziecie w ogóle mieć, bo wzrośnie liczba osób bez pracy, które ją stracą po likwidacji zakładów) będzie was na tego Opla w ogóle stać?

Nie da się budować zdrowej gospodarki tylko na usługach i małym udziale rolnictwa. I to co piszę to nią są żadne mrzonki. Myślicie, że dlaczego w USA jest kryzys i problemy z budżetem? Podstawą gospodarki jest przemysł, a nie usługi. Amerykanie dopuścili do odpływu przemysłu do Chin, wierząc w pracę w usługach, a teraz sami nie mają pracy.

A teraz zastanówcie się, czy może nie lepiej na choinkę kupić polskie bombki zamiast chińskich,
bo kupując polskie produkty dajesz pracę Polakom, kupując chińskie, Chińczykom!

P.S. Nie należę do żadnej partii czy organizacji narodowo-patriotycznej. Po prostu umiem myśleć i analizować rzeczywistość.
e
europa
Chińskie gacie, wiertarki, narzędzia rozpadające się po jednym użyciu lub ubrania np.: w H&M co była afera na Zachodzie Europy barwione tak toksycznym i zakazanym gównem że ludzie wysepek i alergii dostawali.

Pozostaje przypuszczenie, że o ile światowy/europejski producent wymaga jakiegoś tam standardu od poddostawcy z Chin, to oni sami pod swoim szyldem robią już bezczelne badziewie. Ot - chińskie auta, bezczelne podróbki bmw, vw, hondy itp. z chińskiego plastiku, rozpadające w crash-teście jak zapałki.

Także przyhamujmy. Ja nie bałbym sie kupić z Chin czegoś prostego i tandetnego w założeniu: skrobaczki do szyb w aucie, znicza, plastikowego widelca, kawałka papieru. Wszystko co ponad to już jest podejrzane jesli z Chin
n
neron13
Jak ktoś chce płacić więcej za rzecz gorszą jakościowo byleby tylko na niej była nalepka "made in EU" to wolna droga dla szpanera. Dbający o swój portfel wybiorą rozsądek.
f
fisherman
Chińskie paskudztwo , śmierdzące plastiki i wszystko lipne
l
look
wpadnijcie do "chińskiego marketu". Smród plastiku, farb i rozpuszczalników powali was na kolana. Wszystko MADE IN CHINA. Bądźcie zdrów;)
Wróć na i.pl Portal i.pl