Wrocław: Bój o szpital, który obiecał Andrzej Duda. Było przestępstwo?

Nowy szpital buduje Dolnośląskie Centrum Onkologii. Ma kosztować miliard złotych. Rząd przeznaczył na tę budowę 300 milionów. Resztę dołożyć ma m. in. urząd marszałkowski. Rządową dotacją chwalili się kilka tygodni temu premier Mateusz Morawiecki, kilka dni temu ogłosił ją ponownie prezydent Andrzej Duda.
- Powstanie zupełnie nowy szpital, z bazą 700 łózek i blokiem operacyjnym składającym się co najmniej z 10 sal zabiegowych – mówił Duda. To nie jest nowa inwestycja. Władze regionu zapowiadają ją od lat. Szpital onkologiczny ma powstać w sąsiedztwie nowego szpitala przy ul. Fieldorfa. Już długo przed deklaracją prezydenta i premiera ogłoszono pierwszy przetarg. To właśnie jego dotyczy teraz potężny spór.

Na zaprojektowanie szpitala DCO przeznaczyło prawie 6,5 mln złotych. Kontrahent miałby wykonać „program funkcjonalno – użytkowy” ale też doradzać w przetargu na wykonawcę. Pierwszy etap wybierania wykonawcy już się zakończył. Centrum Onkologii wyłoniło pięć firm, które będą walczyć o zamówienie na budowę. I to właśnie w tej finałowej rozgrywce, o kontrakt wart miliard złotych, doradzać będzie projektant. Ma nim być konsorcjum, kierowane przez warszawska spółkę architektoniczną Graph’it. Pokonało wrocławski Miastoprojekt przede wszystkim ceną. Ale po rozstrzygnięciu przetargu na projektanta – dowiadujemy się nieoficjalnie – pojawiły się informacje o powiązaniach zwycięzców z jednym z potencjalnych wykonawców. A co za tym idzie obawy, że doradztwo, przy wyborze firmy budowlanej, może być stronnicze.

Graph’it jest kontrahentem firmy PORR na budowie Dolnośląskiego Centrum Sportu w Jakuszycach. A PORR to jeden z pięciu finalistów, którzy walczyć będą o kontrakt na szpital. Rzecznik PORR Mateusz Gdowski zapewnia, że to od nas firma dowiedziała się, że był przetarg na projektanta. - Nie posiadaliśmy informacji o tym że w startuje w nim firma Graph’it – zapewnia rzecznik. I dodaje, że finałowa procedura wyłaniania wykonawcy jeszcze się nie zaczęła.

Drugi wątek sprawy to zarzuty, że zwycięskie konsorcjum projektowe podało nieprawdziwe informacje co do zawodowego doświadczenia osób, które będą wykonywać kontrakt na projekt szpitala. Informacje miały być „naciągnięte”, bo gdyby podano prawdziwe, przetargowa oferta nie spełniałaby warunków postawionych przez DCO. Właśnie w tej sprawie wpłynęło doniesienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa. Miastorpojekt złożył je w połowie czerwca w dolnośląskiej Komendzie Wojewódzkiej Policji.

- Uważamy, że nasz konkurent złożył nieprawdziwe informacje co do doświadczenia i kwalifikacji osób, które miałyby wykonywać zadanie na rzecz DCO – mówi nam prezes Miastoprojektu Grzegorz Rosik. - Już po rozstrzygnięciu przetargu okazało się, że konsorcjum, które go wygrało, zamieniło osoby, mające realizować zlecenie. Wycofano te, o których informowano w ofercie, a wpisano inne. I okazało się, że są one powiązane z jednym z potencjalnych wykonawców. Bo pracują dla niego przy budowie Dolnośląskiego Centrum Sportu w Jakuszycach. My też jesteśmy zaangażowani w tamtą inwestycję. Ale nie pracujemy na rzecz firmy, która ją buduje tylko dla inwestora. My nadzorujemy wykonawcę i nie od niego bierzemy wynagrodzenie. Prezes Rosik nie skomentował naszych nieoficjalnych informacji o zawiadomieniu, złożonym przez Miastoprojekt na policji.

Co dalej? Niezależnie od tego co zrobi policja, i czy w ogóle zajmie się sprawą, przetarg na projektanta nowego szpitala bada sąd, do którego odwołał się Miastoprojekt. Wcześniej przegrał on sprawę w Krajowej Izbie Odwoławczej. Wyrok sądu musi zapaść w lipcu. Rzeczniczka szpitala Agnieszka Czajkowska informuje nas, że DCO poczeka z podpisaniem umowy do sądowego rostrzygnięcia protestu Miastoprojektu. Przyznaje, że szpital miał wątpliwości co do treści niektórych oświadczeń zwycięskiego konsorcjum. Dlatego wzywał do wyjaśnień a teraz „analizuje dokumenty i uzupełnione oświadczenia”.

Tymczasem firma Graphi’it też grozi pozwem. W przesłanym nam oświadczeniu twierdzi, że dyrekcja DCO zwleka z zawarciem umowy. Opisuje jak zaproszono, przedstawicieli konsorcjum, na uroczystość podpisania umowy na 22 czerwca. Ale uroczystości nie było. Nie przyszedł nikt z dyrekcji szpitala. Kontrakt podpisali sami, jednostronnie i wręczyli go prawnikowi szpitala. Do dziś czekają na podpis szefów DCO i zapowiadają pozew do sądu o „zastępcze podpisanie umowy”. W szpitalu nieoficjalnie powiedziano nam, że żadna uroczystość nie była planowana. Po prostu wezwano zwycięzców przetargu żeby podpisali umowę.

W oświadczeniu Graph’it zwraca uwagę, że zastrzeżenia Miastoprojektu, co do konkurencyjnje oferty,m odrzuciła Krajowa Izba Odwołąwcza. Co qwięcej ich konsorcjum zaproponowało znacznie lepsza cenę. Szpital przeznaczył na kontrakt niemal 6,5 mln zł, oferta Miastoprojektu była prawie identyczna jak kwota, którą chciał wydać szpital a oferta zwycięskiego konsorcjum „dawała DCO oszczędność” – około 3 mln zł. Przedstawiciel firmy – w nieoficjalnej rozmowie – zasugerował, że może to oznaczać, że przetarg „ustawiono” pod Miastoprojekt.

- Nasza firma złożyła w przetargu ofertę na kwotę zbliżoną  do sumy  jaką DCO przeznaczyło na realizację kontraktu – przyznaje prezes Rosik. Odrzuca jednak sugestie jakoby przetarg był „ustawiony” pod jego firmę. Zapewnia, że nie ma żadnych nieformalnych powiązań pomiędzy Miastoprojektem a dyrekcją szpitala.