Wojna na Ukrainie. Jeden z ukraińskich żołnierzy opisuje walkę o Wyspę Węży i niewolę po przejęciu jej przez Rosjan

Piotr Kobyliński
Piotr Kobyliński
Walery Zakabłuk, jeden z obrońców Wyspy Węży, opowiadał o rosyjskiej niewoli
Walery Zakabłuk, jeden z obrońców Wyspy Węży, opowiadał o rosyjskiej niewoli fot: twitter.com/Bielsat_pl / twitter.com/CNN
Dopiero kiedy cała obrona przeciwlotnicza została zniszczona i zaczęło brakować amunicji, dowództwo zdecydowało się poddać. - Najpierw kazano nam położyć się twarzami w dół i trzymano nas w tej pozycji przez około siedem godzin. Traktowali nas jak zwykłych przestępców - opowiadał Walery Zakabłuk, dowódca z Wyspy Węży.

Jeden z ukraińskich żołnierzy, który został schwytany chroniąc Wężową Wyspę po tym, jak wybrzmiały słynne słowa "rosyjski okręcie wojskowy, pie***l się", powiedział, że jest dumny, widząc, że zdanie to stało się tak znane, że stanie się symbolem ukraińskiego oporu. - Pewnego dnia moja żona i ja poszliśmy do sklepu i były tam koszulki z tym hasłem i zdjęciem okrętu wojennego – powiedział w poniedziałek porucznik Walery Zakabłuk w telewizji CNN.

- Czułem się dumny. Ale to duma połączona ze smutkiem, ponieważ wiem, że większość moich kolegów - żołnierzy wciąż jest w niewoli – powiedział. Zakabłuk, który dowodził połączonym plutonem przeciwlotniczym, rakietowym i artyleryjskim na Wyspie Węży opowiadał o swoich doświadczeniach z niewoli rosyjskiej. Powiedział, że on i inni stacjonujący tam żołnierze odrzucili rosyjską ofertę złożenia broni i poddania się. - Zostaliśmy i walczyliśmy dalej, ale Rosjanie zniszczyli naszą obronę przeciwlotniczą – stwierdził.

Żołnierze przetrwali rosyjskie naloty i ostrzał, biegnąc od jednego do drugiego schronu. Dopiero kiedy cała obrona przeciwlotnicza została zniszczona i zaczęło brakować amunicji, ich dowództwo zdecydowało się poddać. - Najpierw kazano nam położyć się twarzami w dół i trzymano nas w tej pozycji przez około siedem godzin - powiedział. Ukraińcy byli najpierw przetrzymywani w koszarach w Sewastopolu, kwaterze głównej rosyjskiej Floty Czarnomorskiej na zaanektowanym przez Rosję Krymie. Jak relacjonuje Zakabłuk było wiele kamer, które filmowały ukraińskich jeńców, żeby pokazać ich rzekomo dobre traktowanie.

- Byliśmy przetrzymywany w zimnie w samych T-shirtach, które mieliśmy na sobie, i kazano nam klęczeć godzinami, a niektórzy mężczyźni byli bici pistoletami. - Traktowali nas jak zwykłych przestępców - powiedział. Po kilku dniach zostali przeniesieni w jeszcze inne miejsce. W sumie Zakabłuk przebywał w rosyjskiej niewoli przez pięć tygodni, zanim został uwolniony w ramach wymiany więźniów. Po powrocie na Ukrainę wysiłki jego żołnierzy były kultywowane, a kraj niedawno zaprezentował znaczek pocztowy upamiętniający incydent z okrętem. W ostatni weekend Walery Zakabłuk poślubił swoją dziewczynę.

Według informacji, które obiegły w środę media, siły ukraińskie zaatakowały pozycje okupantów na Wyspie Węży. Rosjanie ponieśli duże straty. Roman Cymbaliuk, ukraiński dziennikarz, stwierdził, że wszyscy okupanci zginęli.

Źródło: nypost.com

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na i.pl Portal i.pl