Wojewoda pomorski odwołał demonstrację KOD. Pierwszeństwo ma "Solidarność"

Aktualizacja, 25.08, godz. 7.10

Oświadczenie Radomira Szumełdy

Aktualizacja godz. 19.35
Prezydent Gdańska, Paweł Adamowicz na antenie TVN24 poinformował właśnie, że Komitet Obrony Demokracji złożył wniosek o zmianę lokalizacji manifestacji 31 sierpnia.
- Przy ECS, z drugiej strony bramy stoczniowej, tam KOD stworzy przestrzeń do dyskusji. A pl. Solidarności będzie pusty, bo rozumiem , że na nim związkowcy pojawią się po wieczornej mszy, żeby złożyć kwiaty -dodał Adamowicz.

Aktualizacja godz. 15
Komitet Obrony Demokracji nie będzie mógł legalnie zorganizować manifestacji na pl. Solidarności zaplanowanej na 31 sierpnia 2017 r. Taką decyzję podjął w środę Dariusz Drelich, wojewoda pomorski, który skorzystał z nowych przepisów ustawy o zgromadzeniach. I prawo do organizacji obchodów przyznał "Solidarności" - na 3 lata.

- Wojewoda Pomorski Dariusz Drelich wyraził zgodę na organizowanie zgromadzeń cyklicznych na Placu Solidarności pod Pomnikiem Poległych Stoczniowców. Zgoda została udzielona decyzją administracyjną. Zgoda dotyczy organizacji przez Zarząd Regionu Gdańskiego NSZZ “Solidarność” uroczystości mających na celu uczczenie rocznic podpisania Porozumień Sierpniowych corocznie w dniu 31 sierpnia przez kolejne 3 lata począwszy od dnia 31 sierpnia br. w godzinach 12.00 – 19.30 - informuje Małgorzata Sworobowicz, rzeczniczka wojewody.

Zobacz też: 36. rocznica podpisania Porozumień Sierpniowych. Obchody w Gdańsku i Gdyni [ZDJĘCIA,WIDEO]

O podjęcie działań w tej sprawie, do wojewody zgłosili się związkowcy, oburzeni tym, że KOD chce "zawłaszczyć uroczystość", organizowaną przez "S" od 30 lat. KOD na całodzienną manifestację zaprosił członków "S", ale to tylko dolało oliwy do ognia. - To bezczelna prowokacja! - komentował Piotr Duda, szef krajowej "Solidarności".

Czytaj więcej na ten temat: KOD zaprasza na manifestację. „Solidarność”: To bezczelna prowokacja!

W oficjalnym stanowisku prezydium KK NSZZ "S" podpisanym przez Piotra Dudę, pod adresem KOD padło wiele mocnych słów. Wśród nich np. takie, że prominentni działacze KOD "to byli SB-cy, funkcjonariusze WSI, TW i liczni przedstawiciele resortowej PRL-owskiej nomenklatury" - a z takimi ludźmi, jak podkreślają władze "S", nie wyobrażają sobie wspólnego świętowania.

Jak informuje Radomir Szumełda, szef pomorskiego KOD, w czwartek decyzja wojewody zostanie zaskarżona do sądu.
- 31 sierpnia będziemy na Placu Solidarności czy to się komuś podoba czy nie. I żaden wojewoda nam tego nie zabroni!- mówi Szumełda.

Radomir Szumełda: 31 sierpnia będziemy na Placu Solidarności czy to się komuś podoba czy nie. I żaden wojewoda nam tego nie zabroni!

Prezydent Gdańska Paweł Adamowicz skrytykował dziś decyzję wojewody pomorskiego.

- Sprawa została załatwiona. Tymi słowami dziś wojewoda wypowiadał się podsumowując to, co się wydarzyło. Można więc powiedzieć, że odfajkował sprawę - mówi prezydent Gdańska. - Ale sprawa odfajkowana nie jest. Przypomnijmy, że Sierpień '80 ma łączyć, a nie dzielić. Tymczasem decyzja wojewody jest decyzją antysolidarnościową, to przykład sprzeniewierzenia się ideałom Sierpnia - komentuje Paweł Adamowicz.

Paweł Adamowicz: - Sierpień '80 ma łączyć, a nie dzielić. Tymczasem decyzja wojewody jest decyzją antysolidarnościową, to przykład sprzeniewierzenia się ideałom Sierpnia. Dziwi mnie, że w mieście wolności, wojewoda nie potrafi szukać arbitrażu, tylko sięga po pałkę administracyjną

- Wysokiej rangi funkcjonariusz państwowy, wykorzystując prawo, które większość samorządowców uważa za niekonstytucyjne, użył wytrychu, który używa się co miesiąc w Warszawie, aby podzielić gdańskie społeczeństwo na gorszy i lepszy sort - dodaje Adamowicz. - Dziś wszyscy przeżywamy wstrząs. Wojewoda pomorski po raz pierwszy w historii obchodów Sierpnia '80 odważył się zastosować administracyjny zakaz wobec jednej grupy. Grupy, która w terminie i zgodnie z prawem złożyła prawidłowo wypełniony wniosek. Ani pan Duda, ani Drelich nie mają prawa, by komukolwiek zabraniać spotkań na pl. Solidarności, bo to nie jest własność centrali związkowej, tylko sfera publiczna. Ta decyzja to przekroczenie kolejnej bariery. Dziwi mnie, że w mieście wolności, wojewoda nie potrafi szukać arbitrażu, tylko sięga po pałkę administracyjną. To rzecz niebywała. To posłuszne wykonywanie nakazów partyjnych. Nie ma w tym ani krzty pozorów obiektywności - podkreśla Adamowicz.

Decyzja wojewody pomorskiego Dariusza Drelicha dotycząca zgody na organizowanie przez “S” na gdańskim Placu Solidarności zgromadzeń cyklicznych w rocznicę podpisania Porozumień Sierpniowych, zdaniem prezydenta Gdańska, Pawła Adamowicza „stawia go w bardzo zaskakującej roli”.

- Zgodnie z prawem przysługuje mi podjęcie decyzji w ciągu 24 godzin - powiedział reporterowi TVN24 Adamowicz.

Prezydent musi podjąć decyzję, czy wyda decyzję odmowną dla imprezy KOD, na którą wcześniej wydał zgodę. Jeśli tego nie zrobi, wojewoda może wydać tak zwaną decyzję zastępczą.

- Jeżeli bym nie zakazał, otwieram szerokie pole interpretacji dla ministra Błaszczaka i ministra Zielińskiego, dotyczące tego, czy łamię prawo - powiedział Adamowicz. - Jeżeli będę milczał, narażam siebie, swój urząd na działania represyjne ze strony autorytarnego reżimu. To dylemat, przed którym stoi prezydent Gdańska – dodał.

[x-news]