Władysław Dzierżyński. Brat "krwawego Feliksa", polski patriota, wybitny lekarz

Anna Gronczewska
Władysław Dzierżyński, brat krwawego Feliksa
Władysław Dzierżyński, brat krwawego Feliksa fot. archiwum
Zwykle pamięta się o jego bracie Feliksie, który krwawo zapisał się w historii. Władysław Dzierżyński, związany z Łodzią wybitny neurolog, został niemal całkowicie zapomniany. A jeszcze w latach 60. studenci uczyli się z jego podręcznika do neurologii.

Rodzina Dzierżyńskich pochodziła z Dzierżynowa koło Iwieńca, leżącego dziś na Białorusi. Tam posiadali 100-hektarowy majątek. Edmund Rufin i Helena Dzierżyńscy mieli dziesięcioro dzieci, ale troje umarło w dzieciństwie. Władysław Dzierżyński przyszedł na świat 1881 roku. Był o cztery lata młodszy od Feliksa.

W 1906 roku Władysław Dzierżyński zdobył dyplom lekarza na Uniwersytecie Moskiewskim. Zaczął pracować w moskiewskiej Klinice Chorób Nerwowych. Jeszcze na studiach ożenił się z Zofią Siła-Nowicką. Zofii i Władysławowi Dzierżyńskim w 1906 roku urodziła się córka Zofia. Pięć lat później jej ojciec obronił pracę doktorską.

Władysław posiadał zdolności hipnotyczne, które czasem demonstrował.

- Na przykład podczas spotkania w majątku Wylągi koło Kazimierza Dolnego wprowadził w stan hipnozy na oczach rodziny Siła-Nowickich swoich braci Ignacego i Feliksa - mówi Wojciech Źródlak, kustosz Muzeum Tradycji Niepodległościowych Oddział Radogoszcz, który postanowił wydobyć z zapomnienia znakomitego lekarza.

Dzierżyńscy przenieśli się do Charkowa, gdzie Władysław został wkrótce ordynatorem Ziemskiego Szpitala Gubernialnego i dziekanem wydziału lekarskiego.

- W tym czasie jego kontakty z bratem Feliksem były chyba ożywione i serdeczne, chociaż bardzo utrudnione z powodu długich okresów pobytów Feliksa w więzieniach za działalność - opowiada Wojciech Źródlak.

W okresie I wojny światowej profesor Dzierżyński służył w armii rosyjskiej. Bracia spotkali się latem 1920 roku. Feliks Dzierżyński stał już wtedy na czele osławionej "Czeki". Nadzorując walkę z kontrrewolucją, pojechał do Charkowa. Tam właśnie spotkał się kilka razy z Władysławem i jego rodziną. W tym czasie małżeństwo dr Dzierżyńskiego przeżywało kryzys.

- Przypuszczam, że powodem była ich córka - Zofia - mówi Wojciech Źródlak. - Według Jerzego Ochmańskiego, biografa Feliksa Dzierżyńskiego, Zofia zafascynowała się wujkiem. Stała się ideową działaczką. Pojechała za Feliksem do Moskwy, a matka za nią. Małżeństwo Władysława rozpadło się. Tym bardziej, że poznał w Jekaterynosławiu swoją przyszłą drugą żonę - Katię.
Katia i Władysław pobrali się w 1922 roku.W tym samym roku zdecydowali się wyjechać do Polski. Wojciech Źródlak uważa, że stało to m.in dlatego, że profesor nie chciał być obywatelem sowieckiej Rosji.

- Prawdopodobnie w wyjeździe do Polski pomógł mu brat Feliks - dodaje Wojciech Źródlak. - Do Polski przyjechało też rodzeństwo Dzierżyńskiego, m.in. bracia Kazimierz i Ignacy, oraz siostra Aldona, która zamieszkała w Warszawie.

Władysław Dzierżyński wstąpił do Wojska Polskiego, otrzymując stopień podpułkownika. W 1930 roku przyjechał do Łodzi i został ordynatorem oddziału neurologicznego nowo otwartego szpitala Kasy Chorych im. Ignacego Mościckiego - dzisiejszego szpital im. Barlickiego. Jednocześnie był ordynatorem oddziału neurologicznego w 4. Okręgowym Szpitalu Wojskowym przy ul. S. Żeromskiego.

W swoim domu przy ul. Traugutta 5 podjął prywatną praktykę. W roku 1933 r. został zastępcą członka Tymczasowego Zarządu Głównego Polskiego Towarzystwa Neurologicznego. Trzy lata później wszedł do grona współzałożycieli oddziału łódzkiego PTN, którego został pierwszym przewodniczącym. Jeszcze przed wybuchem wojny światowej przeprowadził się na Julianów i kupił dom przy ul. Orzeszkowej 7.

Po wybuchu wojny profesorem nie zainteresowali się wkraczający do Łodzi Niemcy, choć został usunięty z kierowniczych stanowisk w szpitalach. Być dlatego, że określał swoją narodowość jako białoruską, a w tym czasie Niemcy byli sojusznikami ZSRR.

- Przez długi czas w historiografii łódzkiej AK utrzymywano, że był pierwszym szefem Służby Zdrowia Okręgu AK w Łodzi. Nie znajduje to jednak potwierdzenia w dotychczas znanych dokumentach - mówi Wojciech Źródlak. - Niewykluczone jednak, ze profesor miał kontakty z konspiracją akowską. Podobno posługiwał się pseudonimem "Właduś".

Został aresztowany 12 lub 13 lutego podczas wielkiej wpadki łódzkiego AK. Nie uchroniły go koneksje, z Feliksem, bo ZSRR był już w stanie wojny z III Rzeszą. Profesora umieszczono najpierw w więzieniu łódzkiej policji przy ul. Sterlinga. Stamtąd przeniesiono go do obozu w Radogoszczu. Wojciech Źródlak mówi, że z nielicznych wspomnień współwięźniów wynika, iż prof. Dzierżyński przez cały czas wyróżniał się godną postawą. Niemcy wiedzieli, że był bratem Feliksa i nie ulega wątpliwości, że "chronił" go mit brata Feliksa.
Profesor zginął 20 marca 1942 roku w wielkiej publicznej egzekucji na placu Stodół w Zgierzu, dziś noszącym nazwę Placu Stu Straconych. Ciała ofiar zakopano kilka kilometrów dalej w lesie lućmierskim. W miejscu tym znajduje się niewielki pomnik.

- W drugiej połowie 1944 roku Niemcy, zacierając ślady zbrodni, odkryli mogiłę, spalili ciała ofiar i prawdopodobnie rozsypali prochy po lesie - mówi Wojciech Źródlak.

Katarzyna, żona Władysława, mieszkała dalej w Łodzi, razem z córką Wierą. Zajmowały willę przy ul. Orzeszkowej. Wiera też została lekarzem, tyle że pediatrą. Wyszła za mąż za Gabriela Fiałkowskiego, który był radiologiem, profesorem ówczesnej Wojskowej Akademii Medycznej w stopniu pułkownika. Katarzyna Dzierżyńska zmarła 27 czerwca 1976 roku. Miała 88 lat. Została pochowana na cmentarzu prawosławnym na Dołach.

Po wojnie w Łodzi zamieszkała też starsza siostra Dzierżyńskich, Aldona. Z pierwszego małżeństwa - Bułhak, z drugiego - Kojałłowicz. Korzystając z siły rodowego nazwiska próbowała pomagać aresztowanym żołnierzom AK, m.in. w sprawie generała Emila Fieldorfa "Nila". Niestety, nazwisko krwawego Feliksa nie pomogło, natomiast dzięki wstawiennictwu Aldony udało się uratować Władysława Siła-Nowickiego. Wyrok śmierci zmieniono na dożywocie.

Brat Feliksa Dzierżyńskiego nie ma swojego grobu. W 1949 roku na wniosek żony Katarzyny został uznany za zmarłego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na i.pl Portal i.pl