Wisła Kraków zagra z Arką Gdynia o odmianę swojego losu

Wisła wystartowała bardzo słabo w nowym sezonie. Po pięciu kolejkach I ligi zajmuje dopiero 14. miejsce z marnym dorobkiem pięciu punktów. W dodatku dwa ostatnie mecze „Biała Gwiazda” przegrała w kiepskim stylu. Najpierw w Tychach z GKS-em 0:1, a następnie w Krakowie z Odrą Opole 1:3. Już w trakcie tego ostatniego meczu kibice Wisły dali głośny wyraz tego, co sądzą o postawie drużyny, domagali się dymisji trenera Radosława Sobolewskiego. Ten na swoim stanowisku wytrwał, ale nie ma już najmniejszej wątpliwości, że jego pozycja nie jest już tak mocna, a w klubie tak naprawdę muszą mieć plan B, jeśli sytuacja szybko się nie poprawi. Przesłanek, że tak się może stać za wiele nie ma. Tym bardziej, że ten zespół Wisły ma duży problem z radzeniem sobie z presja, grą trudnych meczów pod ciśnieniem. A właśnie taka konfrontacja czeka wiślaków w najbliższą niedzielę. I o ile ciśnienie było duże już przed meczem z Odrą, tak teraz będzie ono jeszcze dużo większe.

Arka, która przyjedzie do Krakowa, też nie wystartowała w jakiś rewelacyjny sposób w rozgrywkach. W Gdyni też mają swoje problemy, m.in. z konfliktem na linii klub - kibice. Ci ostatni bojkotują domowe mecze arkowców i toczą się one przy prawie pustych trybunach. Ostatnio jednak gdynianie obudzili się na boisku. Dwa ostatnie mecze to dwie wygrane. I to z drużynami, z którymi Wisła nie potrafiła sobie poradzić. Stali, której „Biała Gwiazda” nie potrafiła strzelić ani jednego gola w Krakowie, Arka zaaplikowała trzy i to w Rzeszowie. Z GKS-em Tychy, z którym krakowianie byli bezradni, arkowcy wygrali 2:0. Fakt, że mieli nieco ułatwione zadanie, bo od 39. min Tychy grały w osłabieniu po czerwonej kartce dla Dominika Pułapa, ale trzeba było jeszcze tę przewagę wykorzystać i Arka to zrobiła. Można zatem powiedzieć, że do Krakowa przyjedzie zespół pokrzepiony ostatnimi wygranymi, żeby zagrać z drużyną, która jest w kryzysie. Co z tego wyjdzie? Przekonamy się w niedzielę.

Smaczku tej konfrontacji dodają osoby trenerów obu zespołów. W Wiśle wciąż szkoleniowcem jest Radosław Sobolewski, Arkę prowadzi Wojciech Łobodziński. Co ich łączy? To koledzy z wielkiej drużyny Wisły, która seryjnie zdobywała mistrzostwo Polski. „Sobol” i „Łobo” wspólnie mogli się cieszyć z tytułów w latach 2008, 2009 i 2011. Teraz jednak na wspomnienia czasu nie będzie… Łobodziński pewnie w Krakowie się pojawi, ale będzie oglądał mecz z trybun, bo ma do odpokutowania jeszcze karę za czerwoną kartkę z meczu ze Stalą Rzeszów.

Tutaj znajdziesz więcej informacji o Wiśle Kraków

Sportowy24.pl w Małopolsce