Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wisła Kraków - Lech Poznań 1:2: Klasyk dla Kolejorza, Wisła bezradna [ZDJĘCIA]

Maciej Lehmann
Wisła Kraków - Lech Poznań
Wisła Kraków - Lech Poznań Wojciech Matusik / Polskapresse Gazeta Krakowska
Lech zagrał bardzo dobry mecz w Krakowie i w ligowym klasyku pokazał, że jest zdecydowanie lepszą drużyną niż krakowska Wisła. W meczu 18. kolejki T-Mobile Ekstraklasy Kolejorz pokonał na wyjeździe krakowian 2:1.

Po czterech miesiącach Lech wreszcie przerwał wykazdową niemoc. W ligowym klasyku po bardzo dobrej grze pokonał w Krakowie Wisłę 2:1. Kolejorz był zdecydowanie lepszym zespołem, pokazał wiele efektownych akcji i był bardzo zdeterminowany i skoncentrowany. I wreszcie potrafił swoją przewagę w środku pola udokumentować golami.

W porównaniu do meczu z Górnikiem Zabrze w wyjściowym składzie Kolejorza doszło do dwóch zmian. W miejsce Zaura Sadajewa zagrał wracający po kontuzji Karol Linetty. Z kolei Dariusz Formella zastąpi Gergo Lovrencsicsa, którego z gry wyeliminowała kontuzja.

- Prześladuje nas ogromny pech. Gergo na ostatnim przedmeczowym treningu tak nieszczęśliwie dostał piłką, że doznał wstrząśnienia mózgu - poinformował o powodach absencji Węgra trener Maciej Skorża.

- Lech to trudny przeciwnik. Jesteśmy przygotowani na mocny początek spotkania w wykonaniu rywali. O punkty będzie ciężko, ale wierzę, że uda nam się rozegrać dobre spotkanie - mówił z kolei trener Białej Gwiazdy Franciszek Smuda.

Do tej to poznaniacy słynęli z tego, że potrafią bardzo szybko zdobywać bramki. Wisła zaś na własnym boisku umiała zdominować rywala i prowadzić grę. Wczoraj natomiast było odwrotnie. Lepsi na początku byli gospodarze i to oni otworzyli wynik spotkania. Podopieczni Macieja Skorży, szybko jednak opanowali sytuację. Z minuty na minutę spisywali się coraz lepiej i w koncówce, kiedy grali w liczebnej przewadze postawili kropkę nad i.

Wiślacy zaskoczyli Lecha w 9 minucie. Maciej Sadlok z łatwością minął Dariusza Formellę i dośrodkował w pole karne Kolejorza. Piłkę zgarnął przy linii końcowej Emmanuel Sarki i zagrał do Łukasza Burligi. Ten huknął jak z armaty i dał gospodarzom prowadzenie.

Chwilę później powinno być 1:1. Świetną okazję po dośrodkowaniu Henriqueza miał Formella. Młody skrzydłowy żle trafił w piłkę i 5 metrów posłał ją wysoko nad bramką.

Lechici starali się zaskoczyć rywali podanami w wolne strefy, ale w pierwszej połowie gospodarze dobrze się ustawiali i przecinali prostopadłe podania. Nie udało im się to w 38 minucie. Doskonała okazję miał wtedy Szymon Pawłowski. Uderzył mocno z 11 metrów, jednak wprost w bramkarza Białej Gwiazdy.

- Nie ma co płakać, mamy nadzieję, że w drugiej połowie te sytuacje jeszcze będą i zdołamy przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść - mówił w przerwie przed kamerami Canal + Łukasz Trałka. Kapitan się nie pomylił. Po zmianie stron Lech rzeczywiście osiągnął momentami przygniatającą przewagę i tylko czekaliśmy na to by potrafił zamienić ją na bramki.

Zanim jednak Lech wyrównał, swoich byłych kolegów mógł pokonać Semir Stilić. Bośniak ładnie przyjął piłkę na linii pola karnego, ale uderzył tuż nad poprzeczką.

Przełomowa dla Poznańskiej Lokomotywy okazała się 54 minuta. Szymon Pawłowski zagrał do Karola Linettego, który dynamicznym wejściem przy linii zgubił obronców Wisły i wypatrzył idealnie ustawionego na dziesiątym metrze Tomasza Kędziorę. Prawy obrońca Lecha przymierzył z pierwszej piłki i mieliśmy remis!

Potem kapitalne okazje miał Darko Jevtić, który po przerwie zuopełnie przyćmił Stilica. A kiedy w 60 minucie za brutalny faul na Trałce z boiska wyleciał Guerrier Kolejorz miał już wszystkie atuty w ręku by wygrać to spotkanie.

- Nie mogę zrozumiec takiego zachowania. Przy tym wyniku, w tak ważnym meczu nie można czegoś takiego robić - krytykował kolegę z zespołu Stilić. Tymczasem, choć poznaniacy wyraźnie się rozkręcali to Wisła miała w 76 minucie doskonałą sytuację na zdobycie zwycięskiego gola. Jasmin Burić wygrał pojedynek sam na sam ze swoim przyjacielem Semirem Stiliciem. Wreszcie bramkarz wybronił nam trzy punkty. To była bowiem kluczowa interwencja w tym meczu.

Decydującą akcję zainicjował świetnie spisujący się w drugiej odsłonie Jevtić. Szwaujcar wypatrzył do Kaspera Hamalainena. Ten przytomnie zgrał piłkę do Zaura Sadajewa, a Czeczen ze stoickim spokojem umieścił piłkę w siatce i lech wygrał 2:1.

Trenerzy po meczu

Maciej Skorża - trener Lecha

To duża sztuka wygrać w Krakowie. Tym bardziej się cieszę ze zwycięstwa, gdyż odnieśliśmy go w dobrym stylu. Do przerwy Wisła nie pozwoliła nam na zbyt wiele. Mieliśmy spory problem w rozgrywaniu ataku pozycyjnego. Posiadaliśmy długo piłkę, ale nie przekładało to się na zbyt dużą liczbę sytuacji podbramkowych. W drugiej połowie zmieniliśmy sposób gry z przodu. To przyniosło efekt. Przełomowym momentem meczu było gdy piłkarz Wisły dostał czerwoną kartkę. Co prawda pierwszą bramkę zdobyliśmy, gdy zespoły były w pełnych składach. Jednak potem gra z przewagą jednego zawodnika była dla nas dużym ułatwieniem. Tomasz Kędziora zgłosił kontuzję mięśnia dwugłowego.

Franciszek Smuda - trener Wisły

Sami pomogliśmy Lechowi w odniesieniu zwycięstwa. Inna sprawa czy w sytuacji, w której Wilde-Donald Guerrier dostał czerwoną kartkę, sędzia nie powinien pokazać mu żółtej. Zresztą nie wiem czy sędzia podszedł do spotkania na zasadzie, iż Lech ma być dziś oszczędzany w otrzymywaniu kartek. Nie mogłem zrozumieć postępowania rozjemcy. Lech jest na tyle klasowym zespołem, że grając z przewagą jednego zawodnika potrafił to wykorzystać. Długo tłumaczę Guerrierowi, aby uważał na kartki, rozsądnie walczył o piłkę. Jednak jest on nieobliczalnym człowiekiem. On nie kalkuluje, walczy jak mu serce dyktuje. Przykłady postępowania sędziego? Na przykład Karol Linetty, nim dostał żółtą kartkę, trzy razy arbiter go tylko upominał.

Wisła Kraków - Lech Poznań 1:2 (1:0)

Bramki: 1:0 Łukasz Burliga (9.), 1:1 Tomasz Kędziora (54.), 1:2 Zaur Sadajew (84.).

Żółta kartki - Wisła Kraków: Dariusz Dudka, Richard Guzmics, Emmanuel Sarki. Lech Poznań: Karol Linetty, Łukasz Trałka, Zaur Sadajew. Czerwona kartka - Wisła Kraków: Wilde-Donald Guerrier (61.-faul).

Sędzia: Bartosz Frankowski (Toruń).

Widzów: 17 263.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski