Wisła Kraków. Alan Uryga: To co się stało, to porażka drużyny. Również moja osobista

Bartosz Karcz
Bartosz Karcz
Bruno Opoka/wislakrakow.com
Po meczu w Niecieczy, który Wisła Kraków przegrała z Bruk-Betem Termalicą 1:2, co skończyło się oświadczeniem trenera Radosława Sobolewskiego, że ten podaje się do dymisji, porozmawialiśmy na gorąco, jeszcze przed wiślacką szatnią z kapitanem „Białej Gwiazdy” Alanem Urygą.

WISŁA KRAKÓW. Najbogatszy serwis w Polsce o piłkarskiej drużynie "Białej Gwiazdy"

- Trener powiedział wam przed pomeczową konferencją, że ma zamiar podać się do dymisji?
- Nie. Dowiedzieliśmy się już po konferencji, że coś takiego miało miejsce.

- Swoją grą, wynikiem meczu w Niecieczy nie pomogliście swojemu trenerowi.
- Co mogę powiedzieć… Oczywiście, że tak. Gdybyśmy zagrali dobry mecz, to wydarzenia pomeczowe nie miałyby miejsca. To jest oczywiste. Rezygnacja trenera, zwolnienie trenera to zawsze jest porażka drużyny. Głównie drużyny, bo to świadczy o słabej grze. W pierwszej połowie nawet zaangażowania nie było, w drugiej było z tym trochę lepiej. Ja traktuję to, co się stało jako porażkę drużyny, ale też moją osobistą porażkę.

- Mieliście poczucie, że tak się może skończyć? Trener przy ławce był w tym meczu nieco przygaszony...
- Ciężko powiedzieć, bo z perspektywy boiska, trudno było mi obserwować zachowanie trenera. Pewnie w jego głowie wiele rzeczy się działo, wiele się rozgrywało. W końcu to też jest człowiek. Myślę, że wiele przez te ostatnie miesięcy wydarzyło się rzeczy, które doprowadziły go do takiej osobistej decyzji.

- Widział pan już trochę w piłce. Takie decyzje są zawsze wstrząsem dla drużyny, ale życie uczy, że często później to może pójść w różne strony.
- I dlatego ciężko dzisiaj przewidywać, co będzie. Ciężko mi pisać scenariusze na przyszłość. Tak jak powiedziałem na początku. Takie sytuacje to również porażka drużyny. Ta czy siak, trzeba walczyć.

- Trener Radosław Sobolewski zawsze powtarzał, że nie poda się do dymisji, bo wierzy w tę drużynę. Coś się zmieniło w tej kwestii? Coś usłyszeliście?
- Zgaduję, że najzwyczajniej coś w trenerze pękło. Skumulowały się emocje. Wiemy, że wiele w ostatnich miesiącach zebrał na siebie. Czy chodzi o wiarę w drużynę, na ten moment nie mam takich informacji.

- Trener w ogóle po tej konferencji z wami rozmawiał?
- Nie rozmawialiśmy z trenerem. Zgaduję, że w sobotę na treningu porozmawiamy. I wtedy trener powie coś od siebie.

Tutaj znajdziesz więcej informacji o Wiśle Kraków

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Wisła Kraków. Alan Uryga: To co się stało, to porażka drużyny. Również moja osobista - Gazeta Krakowska

Komentarze 1

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Z
Zbigniew Rusek
Czy były dobre warunki do gry? Śnieg, lekki mróz! Wszak jest grudzień. Także fatalne są czerwcowe, lipcowe i sierpniowe upały. Powinna być wiosna i jesień (marzec - maj oraz wrzesień - listopad). Poza tym, ja nie lubię Wisły. Niech przegrywa!!!
Wróć na i.pl Portal i.pl