Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wisła chce przejąć chińskie konkursy Pucharu Świata. Jakie ma szanse?

Rafał Musioł
Rafał Musioł
15.01.2017 wislapuchar swiata w skokach narciarskich w wisle - niedzielny konkurs indywidualny - wygrany przez kamila stochanz - piotr zylafot.bartek syta / polska press
15.01.2017 wislapuchar swiata w skokach narciarskich w wisle - niedzielny konkurs indywidualny - wygrany przez kamila stochanz - piotr zylafot.bartek syta / polska press Bartek Syta / Polska Press
Najlepsi skoczkowie świata w lutym mogą po raz drugi w tym sezonie zawitać w Beskidy. Wszystko zależy jednak od kilku elementów.

Koronawirus komplikuje życie organizatorów cyklu Pucharu Świata od początku sezonu. Wydarzenia w Oberstdorfie zakończyły się dla reprezentacji Polski pomyślnie, ale to zapewne nie koniec perturbacji. Jedną z kwestii wymagających uregulowania pozostaje terminarz konkursów.

Wykreślenie z mapy walki o Kryształową Kulę skoczni azjatyckich - spowodowane związanymi z epidemią trudnościami przy organizowaniu dalekich podróży - oznaczałoby dziurę w kalendarzu. Podjęto więc decyzję o przeniesieniu tych zmagań do Europy. Najpierw miejsce po Sapporo przejęło niemieckie Klingenthal, gdzie skoczkowie pojawią się 6-7 lutego, potem ogłoszono, że chińskie Zhangjiakou, gdzie miała się odbyć próba przedolimpijska, zastąpi polska lokalizacja.

Miejsca zawodów nie sprecyzowano, ale wiadomo, że w grę wchodzą Zakopane lub Wisła.

- Trochę zirytowały mnie opinie mówiące, że jeśli możliwe będzie wpuszczenie kibiców to konkursy przejmie Wielka Krokiew, a jeśli nie to dostanie je Malinka - nie ukrywa dyrektor wiślańskiej areny Andrzej Wąsowicz. - Nie zamierzam oddawać tej imprezy bez walki, ale wszystko zależy od kilku czynników. Bardzo istotne będą pieniądze, mamy przecież za sobą inaugurację Pucharu Świata, wiemy, jakie kwoty są potrzebne i bez ich gwarancji na pewno nie porwiemy się na organizację kolejnego weekendu.

Koronawirusowe przypadki Klemensa Murańki sprawiły, że zmienił się punkt widzenia także na sposób testowania zawodników.
- W listopadzie zdecydowaliśmy się na wariant, w którym każda ekipa sama organizowała i opłacała testy, teraz już bym tego nie zrobił. Patrzymy na innych organizatorów i widzimy, że obowiązuje model obligatoryjnego badania zlecanego przez gospodarzy. I jeśli otrzymamy kolejne konkursy również ro wprowadzimy - zapowiada Wąsowicz. - Nie da się ukryć, że niektórzy sporo na testowaniu zarobili, bo na przykład w Finlandii jeden test kosztował 200 euro, ale my jesteśmy w stanie podpisać umowy, w których taki koszt będzie oscylował wokół połowy tej kwoty.

Otrzymane w spadku po Chinach konkursy mają się odbyć 13-14 lutego.

- Decyzja kto je otrzyma zapadnie podczas konkursów zakopiańskich, które odbędą się 16-17 stycznia - zapowiada dyrektor skoczni im. Adama Małysza.

Nie przeocz

Zobacz koniecznie

Musisz to wiedzieć

Bądź na bieżąco i obserwuj

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera