Minister obrony Antoni Macierewicz ogłosił, że sprawa reparacji wojennych Niemiec wobec Polski nie jest zamknięta. Prawda czy fałsz?
To nie jest pytanie, na które znajdziemy prostą odpowiedź: tak lub nie. Kwestia niemieckich odszkodowań za II wojnę światową, ale i roszczeń Niemców wysiedlonych z ziem zachodnich i północnych dzieli oba społeczeństwa i ma wymiar moralny, prawny i polityczny. Ten pierwszy jest najłatwiejszy. Wina Niemiec za wywołanie wojny, zniszczenia materialne i utratę przez Polskę 17 procent ludności, w tym elit, jest bezsporna. Żaden liczący się polityk w Niemczech temu nie zaprzecza.
Ale prawnie Polska się reparacji zrzekła…
Podczas konferencji poczdamskiej uzgodniono,
że Niemcy zapłacą odszkodowania zarówno mocarstwom zachodnim, jak i Związkowi Radzieckiemu. Rosjanie ze swojej puli mieli wypłacić Polsce 15 procent.
Skończyło się na obiecankach.
W dodatku w sierpniu 1953 Związek Radziecki zrzekł się reparacji w umowie z Niemiecką Republiką Demokratyczną. W tym samym miesiącu zrzekł się odszkodowań polski rząd.
Minister mówi, że byliśmy wtedy kolonią sowiecką…
Na podstawie materiałów archiwalnych wiemy, że władze w Moskwie złożyły Polsce propozycję nie do odrzucenia. Ale oświadczenie rządu PRL jest historycznym faktem i z punktu widzenia prawa międzynarodowego jest wiążące. Podważyć ten stan rzeczy mogliby jedynie prawnicy.
Czy w wolnej Polsce się w tej kwestii wypowiadano?
O zakończeniu spraw związanych ze skutkami II wojny światowej napisano w 1990 w traktacie „dwa plus cztery” poprzedzającym zjednoczenie Niemiec. 19 października 2004 roku ówczesny premier Marek Belka oświadczył, że sprawa reparacji została w 1953 roku zamknięta.
Teraz problem wraca. Jest dobre wyjście z tej sytuacji?
Uważam, że należy postąpić podobnie jak w 2004. Wtedy Powiernictwo Pruskie żądało odszkodowań od Polski. W odpowiedzi rządy Polski i Niemiec zleciły wspólnie sporządzenie ekspertyzy przez niezależnych prawników z obu krajów. Podczas prac nad tym dokumentem roszczenia powiernictwa odrzucił Sejm RP, a kanclerz Schroeder oświadczył, że rząd Niemiec żadnych roszczeń wobec Polski popierać nie będzie.
Dziś polscy i niemieccy politycy tacy zgodni by chyba nie byli.
Ale jakieś obiektywne stanowisko prawników, nie polityków jest potrzebne. Dlatego jestem za powołaniem komisji. Bo problem reparacji wraca i co jakiś czas będzie podnoszony. Podjęcie teraz przez polityków kwestii odszkodowań jest dla stosunków polsko-niemieckich i procesu pojednania destrukcyjne. To może mieć nie tylko negatywne skutki, jeśli chodzi o wizerunek Polski. Grozi też popsuciem bardzo dobrych relacji gospodarczych.
Włodzimierz Cimoszewicz: Domaganie się reparacji wojennych doprowadzi do ostrego konfliktu z Niemcami
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?