Więzień sprzedał, poseł kupił. Śledztwo z hektarem łąki w tle. Jak poseł Robert Telus kupił ziemię?

Marek Obszarny
Marek Obszarny
Więzień sprzedał, poseł kupił. Śledztwo z hektarem łąki w tle
Więzień sprzedał, poseł kupił. Śledztwo z hektarem łąki w tle Dariusz Śmigielski/Archiwum DŁ
Prokuratura w Płocku prowadzi śledztwo w sprawie płatnej protekcji. Na posła Roberta Telusa doniesienie złożył odsiadujący 25 lat więzienia przestępca, który sprzedał posłowi działki. Twierdzi, że taniej, bo poseł miał mu obiecać pomoc we wznowieniu procesu. Poseł temu zaprzecza. Sprawę opisuje "Dziennik Łódzki" w wydaniu z 10.09.2021.

Więzień sprzedał, poseł kupił. Śledztwo z hektarem łąki w tle

Warunki negocjowali telefonicznie. Przestępca dzwonił z więzienia na komórkę posła Roberta Telusa (PiS), by uzgodnić cenę i umówić termin sprzedaży działki. Po podpisaniu aktu notarialnego (przestępcę reprezentowała sołtys wsi Ogonowice pod Opocznem), umówioną kwotę przelano na konto Aresztu Śledczego w Piotrkowie Trybunalskim. W ten sposób poseł Robert Telus (wraz z żoną) kupił działki od Błażeja D., który na koncie ma szereg przestępstw przeciwko mieniu, zdrowiu i życiu, w tym próbę zabójstwa.

Dziś w tej sprawie prokuratura prowadzi śledztwo. Nie dlatego, że taka transakcja jest niezgodna z prawem, ale dlatego, że wkrótce po jej dokonaniu Błażej D. oskarżył posła, że ten miał mu obiecać pomoc we wznowieniu procesu, powołując się na swoje wpływy. Ceną miała być sprzedaż działki poniżej rzeczywistej wartości.

Od 2012 roku Błażej D. odsiaduje karę 25 lat więzienia za usiłowanie zabójstwa lokalnego przedsiębiorcy Ryszarda B. Napadł na niego z nożem w ręku, dla 5 tys. złotych. Telus znał niedoszłą ofiarę od dziecka, ale o szczegółach wyroku - jak tłumaczy - nie wiedział. Od dawna znał także sprawcę, bo D. mieszkał w sąsiedniej wsi.

Poseł tłumaczy, że traktował tę transakcję jako zakup od znajomego, a nie przestępcy.

Donos recydywisty

Akt notarialny w piotrkowskiej kancelarii notariusza Grzegorza Błaszczyka podpisano 30 listopada 2020 r. Błażeja D. reprezentowała Aneta Wdówka, sołtys wsi Ogonowice, z której on pochodzi. Dwa miesiące po sfinalizowaniu transakcji do Prokuratury Krajowej w Warszawie trafia zawiadomienie podpisane przez Błażeja D. Twierdzi w nim, że poseł na Sejm RP Robert Telus powoływał się na wpływy i układy w Ministerstwie Sprawiedliwości i zapewniał go, że dzięki swoim kontaktom postara się doprowadzić do wznowienia procesu, w którym sąd prawomocnie skazał D. na 25 lat więzienia. Realizację tych zapewnień - według zawiadamiającego - poseł miał uzależniać od obniżenia ceny zakupu działek znacznie poniżej ich wartości rynkowej.

„Czynu dokonał poprzez podstępne działanie, wykorzystał położenie i trudną sytuację Błażeja D., (…) przy czym w rozmowach telefonicznych powoływał się na zażyłość i znajomość osobistą z Ryszardem B., tj. osobą, którą Błażej D. miał próbować zabić, za co został skazany w ww. procesie” - czytamy w zawiadomieniu.

- Insynuowane zarzuty to oszczerstwa, a sprawa ta zmierza w kierunku zniesławienia mojej osoby i uderzenia w moje dobre imię - odpowiada poseł Telus, przewodniczący sejmowej Komisji Rolnictwa. - Nigdy nie było takiej rozmowy, w której mógłbym deklarować lub choćby sugerować pomoc panu Błażejowi w związku z jego sytuacją prawną - zapewnia.

Śledztwo

Po doniesieniu do prokuratury, datowanym na 1 lutego 2021, pięć miesięcy zajęły prokuratorom tzw. czynności sprawdzające, zanim 3 czerwca podjęli decyzję o wszczęciu śledztwa. Gdy zapadła, prokuratura w Piotrkowie Trybunalskim przekazała sprawę do Prokuratury Okręgowej w Płocku. Powód?

- Z uwagi na dobro postępowania i w celu uniknięcia zarzutu nieobiektywizmu zastępca prokuratora regionalnego wyłączył wszystkie jednostki prokuratury leżące w obszarze właściwości miejscowej Prokuratury Okręgowej w Piotrkowie - tłumaczy Iwona Śmigielska-Kowalska, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Płocku.

Śledztwo wszczęto w sprawie „mającego miejsce do dnia 12 marca 2021 w Piotrkowie Trybunalskim i Ogonowicach k. Opoczna powoływania się - w zamian za udzielenie korzyści majątkowej - na wpływy w Ministerstwie Sprawiedliwości i przyjęcia korzyści majątkowej w zamian za zachowanie będące naruszeniem przepisów prawa, to jest popełnienie przestępstwa z art. 230 par. 1 kk w zw. z art. 12 par. 1 kk.”. Przestępstwo płatnej protekcji zagrożone jest karą od 6 miesięcy do 8 lat więzienia. Art. 12 dotyczy zaś wielości zachowań, tzw. czynu ciągłego.

Nikomu w tej sprawie nie postawiono do tej pory żadnego zarzutu, a sam Telus nie był wzywany na przesłuchanie.

Prokurator Edyta Kochanowska, referent sprawy:

- Śledztwo jest w toku, trwają czynności, przesłuchiwani są świadkowie, weryfikowane ich twierdzenia i gromadzone są dokumenty. Obecnie, z uwagi na dobro śledztwa i zaplanowane czynności, nie jest możliwe udzielenie bardziej szczegółowych informacji.

Kwestia ceny

Za trzy działki o łącznej powierzchni 1,45 ha małżeństwo Telusów zapłaciło 14 tys. zł, co daje średnią na poziomie złotówki za 1 metr kwadratowy gruntu. O wartość tych działek zapytaliśmy dwa niezależne biura obrotu nieruchomościami z Piotrkowa Trybunalskiego. Wskazaliśmy konkretne numery gruntów we wsi Ogonowice. Oba biura potwierdziły, że to niewiele warte, podmokłe łąki, ale wyceniły je na przynajmniej dwa razy więcej niż zapłacił poseł.

„Teren to łąki, mało atrakcyjny, podmokły. Wartość rynkowa około 30-40 tys. zł” - odpowiada jedno z nich. Drugie biuro ocenia wartość nieco niżej, ale na zbliżonym poziomie: „Około 2 zł za metr kwadratowy [co daje cenę 29 tys. zł - red.]. Chyba że nabywca ma wiedzę na temat jakiejś przyszłej inwestycji w sąsiedztwie” - zastrzega agent nieruchomości.

Sprawdziliśmy, że w odległości 3,8 km od gruntów, które kupił poseł, gmina chwali się zagranicznym inwestorem, który „ma zamiar budować w szybkim czasie fabrykę materiałów budowlanych”.

Poseł zapewnia, że te sprawy nie mają ze sobą nic wspólnego. Mówi, że cena, którą zapłacił, jest adekwatna do wartości działek, jak również średnich dokonywanych transakcji przez Krajowy Ośrodek Wsparcia Rolnictwa.

- Nadto nie odstaje od cen, w których nabywałem już wcześniej podobne działki. To nieużywane od lat łąki, których nie da się inaczej zagospodarować - dodaje.

Łódzki oddział KOWR przygotował na wniosek posła zestawienie (jest na nim data 13 kwietnia 2021 r.), z którego wynika, że średnia cena sprzedaży nieruchomości rolnych (z zasobów własności rolnej Skarbu Państwa) na terenie pow. opoczyńskiego wynosi w 2021 r. 10.984,53 zł za 1 ha. Poseł kupił więc łąki po cenie zbliżonej.

Sołtys pośrednikiem

Jaka jest geneza tej niecodziennej transakcji? Kto do kogo się zwrócił i z jaką propozycją? Aneta Wdówka, sołtys wsi Ogonowice, pośredniczyła w sprzedaży działek jako pełnomocnik Błażeja D. O pośle wypowiada się per Robert, bo znają się od dawna. Wspomina, że gdy Błażej D. poszedł do więzienia, sprzedał stary dom po rodzicach za jedyne 65 tys. zł [cena ofertowa, jak sprawdziliśmy, wynosiła 87 tys. zł - red.].

- We wrześniu 2020 zadzwoniła do mnie jego kuzynka. Pytała, czy może podać mu mój numer, bo chciał się skontaktować. Zgodziłam się. Zadzwonił następnego dnia. Chciał wiedzieć, jaki ma dług w gminie z tytułu podatku rolnego i ustalić dane swoich działek - relacjonuje Aneta Wdówka. - Powiedział, że za pieniądze, które uzyskał ze sprzedaży majątku po rodzicach, kupił posiadłość we wsi Stok (gm. Mniszków), skąd pochodził jego ojciec. Mówił też, że wychodzi z aresztu po nowym roku i że układa sobie życie na nowo, że ma kobietę. Powiedział, że chce sprzedać działki, by wyremontować tam dom. Prosił, żeby znaleźć mu kupca i że jest w stanie sprzedać 1 ha już za 6 tys. zł, bo pieniądze potrzebne mu są szybko.

Sołtys rozpytała gospodarzy z Ogonowic, ale nie byli zainteresowani. Przy okazji festynu wspomniała o działkach posłowi Telusowi.

- On znał Błażeja i jego przeszłość, dlatego od razu zaznaczyłam: „Robert, to jest od Błażeja. Jak chcesz”. Odpowiedział: „Wiesz, jeśli mamy mu w ten sposób pomóc, to przecież nie zrobimy nic złego”... Ale sam zaznaczył, że 6 tys. zł/ha to za niska cena i zaproponował więcej.

Aneta Wdówka wspomina, że gdy wracała z posłem autem po podpisaniu aktu, zadzwonił Błażej D. i prosił, by mu jak najszybciej przelać pieniądze. Telefon był ustawiony na tryb głośnomówiący. Mówił do posła: „Z tych pieniędzy kup sobie dobrą wódkę, a Anecie daj z 500 zł”. Poseł odmówił, odparł, że przeleje tyle, na ile się umówili. Wszyscy byli zadowoleni, myśleliśmy, że jest po sprawie.

Po co posłowi te nieużytki?

- Dla siana, bo on hoduje konie - tłumaczy sołtys. - Nie zrobiłam nic złego i wiem, że pan poseł też nie.

Poseł również mówi, że chodzi o siano dla koni.

Zakup gruntów od przestępcy przez posła pierwszy opisał (19 marca 2021 r.) na facebookowym profilu Leszek Szymowski, niezależny dziennikarz śledczy.

Po tym jak sprawę podjął także nasz reporter, poseł Telus zaproponował Błażejowi D. zwrot działek - po tej samej cenie.

- Odpisał, że go to nie interesuje - mówi poseł.

Dowodem w sprawie mogłyby być zapisy rozmów telefonicznych prowadzonych między Błażejem D. a posłem. Gdyby istniały. Rozmowy osadzonych nie są bowiem rejestrowane, choć są kontrolowane. Trzeba uważać, co się mówi przy strażniku więziennym, ale w praktyce nie jest on w stanie spamiętać treści rozmów, które - choć trwają po 5 minut każda - łącznie każdego dnia prowadzone są godzinami.

Pierwsze pisemne wyjaśnienia od posła Roberta Telusa otrzymaliśmy w kwietniu bieżącego roku. Po wszczęciu śledztwa przez prokuraturę poprosiliśmy posła o komentarz. Podtrzymał swoje wcześniejsze stanowisko w tej sprawie.

***

Oświadczenie posła Roberta Telusa z 19 kwietnia 2021 r. nadesłane w odpowiedzi na pytania redakcji Dziennika Łódzkiego

"W odpowiedzi na zadane pytania chciałbym zaznaczyć, że insynuowane zarzuty to oszczerstwa, a sprawa ta zmierza w kierunku zniesławienia mojej osoby i uderzenia w moje dobre imię. W tej sprawie poczyniłem odpowiednie kroki prawne w stosunku do osób, które się tego dopuściły. Kolejny raz informuję o przebiegu procesu nabycia przeze mnie ziemi. Ofertę zakupu działek przedstawiła mi pani sołtys Ogonowic w związku z brakiem zainteresowania zakupem innej osoby. Znam pana Błażeja D. od wielu lat, ponieważ jest mieszkańcem sąsiedniej miejscowości dlatego zdecydowałem się na zakup od znajomego, a nie „bandyty”, jak pan redaktor ujął to w swoim pytaniu. Cena była uzgodniona ze zbywcą co potwierdzą rozmowy telefoniczne o odtajnienie których wystąpię osobiście, gdyż rozmowy były prowadzone z zakładu karnego. Cena jaką zapłaciłem za omawiane działki jest adekwatna do ich wartości jak również średnich dokonywanych transakcji przez KOWR i nie odstaje od cen, w których kupowałem już wcześniej podobne działki. Cena danej nieruchomości zależy od tego, gdzie jest położona oraz do jakich celów przeznaczona. Przedmiotowe działki to nieużywane od lat łąki, których nie da się inaczej zagospodarować. Pan Błażej D. sam często kontaktował się ze mną telefonicznie, aby jak najszybciej sfinalizować transakcję, a nawet proponował abym wpłacił pieniądze wcześniej - czego nie uczyniłem. Nigdy nie było rozmowy, w której mógłbym deklarować lub choćby sugerować pomoc panu Błażejowi w związku z jego sytuacją prawną. Pana Ryszarda B. znam od dziecka, ponieważ zamieszkuje w mojej miejscowości, jednak nie kontaktowałem się z nim ww. sprawie. Prokuratura do chwili obecnej nie zwróciła się do mnie w opisanej przez pana sprawie."

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na i.pl Portal i.pl