"Wielkie oszustwo", "komunikat do podzielonej Lewicy". Komentarze posłów po spotkaniu liderów opozycji

Anna Piotrowska
Anna Piotrowska
Paulina Hennig-Kloska (Polska 2050): Dogadamy się i to jest pewne. Nikt nie zmarnuje szansy, która przed nami stoi.
Paulina Hennig-Kloska (Polska 2050): Dogadamy się i to jest pewne. Nikt nie zmarnuje szansy, która przed nami stoi. Fot. PAP/ Albert Zawada
– Wydaje mi się, że opozycja ciągle zawodzi komentatorów, publicystów, którzy chcą w jednym garze ugotować wielką opozycyjną zupę i jakoś im to nie wychodzi – mówi ironicznie o wczorajszym spotkaniu liderów opozycji Marek Sawicki z PSL. O wydarzenie to portal i.pl zapytał też polityków Zjednoczonej Prawicy, Nowej Lewicy i Polski 2050. Czy to pierwszy krok do wspólnej listy w przyszłorocznych wyborach parlamentarnych?

We wtorek liderzy opozycji uczestniczyli w spotkaniu pt. "Bezpieczeństwo wschodniej flanki NATO - rola Polski", zorganizowanym przez byłych prezydentów - Aleksandra Kwaśniewskiego i Bronisława Komorowskiego - z okazji 25-lecia rozpoczęcia negocjacji akcesyjnych pomiędzy Polską i NATO. W czasie konferencji głos - poza oboma prezydentami - zabrało pięciu liderów: PO - Donald Tusk, Nowej Lewicy - Włodzimierz Czarzasty, PSL - Władysław Kosiniak-Kamysz, Polski 2050 - Szymon Hołownia oraz Porozumienia - Jarosław Gowin.

"Opozycja znów zawodzi publicystów"

Czy wydarzenie to miało jedynie charakter rocznicowy, czy stanowiło pierwszy krok na drodze do zjednoczenia opozycji i - jak życzy sobie tego Donald Tusk - startu jej polityków z jednej listy wyborczej w przyszłorocznych wyborach parlamentarnych? Jaki był cel organizacji takiego wydarzenia?

– Wydaje mi się, że opozycja ciągle zawodzi komentatorów, publicystów, którzy chcą w jednym garze ugotować wielką opozycyjną zupę i jakoś im to nie wychodzi – mówi ironicznie Marek Sawicki. Poseł Polskiego Stronnictwa Ludowego podkreśla tu, że spotkanie w ogóle nie miało na celu "dogadywania się w kwestiach wyborczych". – Było poświęcone 25. rocznicy rozpoczęcia starań o członkostwo w NATO i bezpieczeństwu państwa polskiego. Widać wyraźnie, że partie demokratyczne umówiły się, że będą o tym dyskutować i akurat w tej kwestii większych różnic wśród partii demokratycznych nie ma – dodaje.

Postulaty polityczne jednak wybrzmiały podczas spotkania liderów. Wygłosił je Włodzimierz Czarzasty, który mówił o ewentualnej współpracy przedwyborczej, a także powyborczej ugrupowań opozycyjnych. Przekonywał, że opozycja powinna podpisać deklarację dotyczącą utworzenia koalicji rządowej po wyborach, a także stworzyć w najbliższym czasie plan na pierwsze sto dni rządzenia. Apelował też o rozważenie możliwości stworzenia jednego wspólnego komitetu wyborczego do Senatu.

– Ja do postulatów podchodzę zawsze tak samo, że one się spełniają po stu latach – odpowiada pytany o tę kwestię Sawicki.

Jedna lista? Wiele list? "To sprawa techniczna"

Na charakter rocznicowy spotkania wskazuje również poseł Nowej Lewicy, Andrzej Szejna. Parlamentarzysta tłumaczy, że celem było tu pokazanie wkładu ugrupowań demokratycznych w nasze członkostwo w Sojuszu Północnoatlantyckim, które w czasie wojny na Ukrainie okazuje się być - obok członkostwa w Unii Europejskiej - strategicznym elementem naszego bezpieczeństwa.

Szejna przyznaje, że aspekt polityczny tego wydarzenia także był.

– Polegał on na tym, że rozmawiamy dzisiaj między sobą o tym, jak po wyborach chcemy odbudować Polskę po destrukcyjnych - dla polskiej gospodarki, konstytucji, polskiego wymiaru sprawiedliwości, polskiego członkostwa w UE - rządach PiS. Nie chodziło o to, czy wystartujemy na wspólnej liście. My mamy się porozumieć co do programu, jaki będzie udziałem przyszłej koalicji rządowej obecnych partii opozycyjnych. To jest najważniejsze – mówi poseł.

To, czy lista będzie jedna, czy będzie ich więcej, Andrzej Szejna określił jako "sprawę techniczną". – Najważniejsza jest dziś praca nad programem dla Polski i odbudowa Polski po rządach PiS – dodał.

– Chcę podkreślić, że jest już porozumienie co do paktu senackiego i wiadomo, że będą wystawiani kandydaci do Senatu we wszystkich okręgach wyborczych z różnych partii, które wchodzą w skład paktu senackiego. Kandydaci ci będą popierani przez wszystkie partie opozycyjne – podsumował.

"Nie rozumiem tego, co zrobił Czarzasty"

Jakie oczekiwania wobec spotkania mieli politycy Polski 2050 Szymona Hołowni?

– Oczekiwanie moje jest takie, by siły opozycyjne siadły do stołu i zaczęły rozmawiać o minimum programowym. Wczoraj należało skupić się na bezpieczeństwie militarnym. W dobie zagrożenia ze strony Rosji potrzebujemy mądrego inwestowania w wojsko i obronność, co więcej Polska musi wrócić do stołu negocjacji i dialogu w Unii Europejskiej – mówi Paulina Hennig-Kloska.

Posłanka przypomina, że do takich rozmów programowych po stronie opozycji jej ugrupowanie zachęcało już wiosną.

– Szymon Hołownia chciał zorganizować konferencję o przyszłości Polski, jednak liderzy uznali wówczas, że to zbyt wcześnie. Teraz - jak widać - dojrzeli do tego, by takie rozmowy programowe prowadzić. I dobrze, bo Polacy muszą dostać wizję, co opozycja planuje po rządach PiS, scenariusze są tu drugorzędne – wskazuje.

Polityk przyznaje, że "nie rozumie tego, co zrobił Włodzimierz Czarzasty".

– Nie ma na ten moment żadnych rozmów o konstrukcji startu i przyszłym rządzie. Nie prowadzono ich też przez wakacje. Wiec chyba był to jakiś komunikat do wewnątrz podzielonej Lewicy. My ruszyliśmy pełną parą z przygotowaniami do wyborów. Skupiamy się na tym, aby przyciągnąć ludzi zniechęconych polityką. To niezwykle ważne wyzwanie. Im silniejszy będzie każdy z nas, tym łatwiej będzie wygrać z PiS-em – tłumaczy.

– Natomiast, tak jak Szymon Hołownia obiecuje, dogadamy się i to jest pewne. Nikt nie zmarnuje szansy, która przed nami stoi. Czy będzie to jedna lista, czy wiele - do tej dyskusji wrócimy pewnie pod koniec roku – podsumowuje.

"Wielkie oszustwo"

Zdecydowanie ostrzej wtorkowe wydarzenie ocenia Joanna Lichocka ze Zjednoczonej Prawicy. Posłanka określa spotkanie liderów opozycji jako "bal przebierańców".

– Ludzie, którzy głosili i realizowali przez całe lata politykę rozbrajania Polski, politykę przyjaźni i współpracy z Rosją, dziś przebierają się w kostiumy prozachodnie i wzmacniające państwo. To jest oczywiście wielkie kłamstwo. Ta galeria postaci, która się tam zaprezentowała - Bronisław Komorowski, Aleksander Kwaśniewski, Donald Tusk - to ludzie, będący politykami systemu postkomunistycznego, systemu, który gwarantował elitom postkomunistycznym pozycję uprzywilejowaną. Natomiast nic ich nigdy nie obchodzili zwykli Polacy i nigdy nie obchodziła ich Polska – podkreśla.

Podsumowując, posłanka Prawa i Sprawiedliwości stwierdza, że "bal przebierańców", którym określiła spotkanie liderów opozycji, był obliczony na wielkie oszustwo Polaków. – Liczą na to, że zwłaszcza młodsze pokolenie nie pamięta ich rządów – skwitowała.

od 16 lat

mm

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na i.pl Portal i.pl