Wielki sukces Grupy Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle! Zagra w półfinale Ligi Mistrzów! [RELACJA, DUŻO ZDJĘĆ]

Wiktor Gumiński
Wiktor Gumiński
Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle wyeliminowała wielkie Cucine Lube Civitanova i zagra w półfinale Ligi Mistrzów.
Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle wyeliminowała wielkie Cucine Lube Civitanova i zagra w półfinale Ligi Mistrzów. Wiktor Gumiński
Dzięki zwycięstwu w „złotym secie” 16:14, Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle wyeliminowała wielkie Cucine Lube Civitanova i zagra w półfinale Ligi Mistrzów.

Choć po pierwszym meczu obu drużyn, wygranym przez kędzierzynian 3:1 cała siatkarska Polska wpadła w euforię, sami przedstawiciele Grupy Azoty Kędzierzyn-Koźle solidarnie tonowali przed rewanżem nastroje. Nie mogło to dziwić, bo Cucine Lube to zespół jak nikt inny zdolny w Europie do dokonywania wielkich powrotów.

Sensacją okazał się jednak fakt, że na Opolszczyznę zwycięzcy ostatniej Ligi Mistrzów (rozegranej w sezonie 2018/19) przyjechali z innym szkoleniowcem niż ten, który prowadził ich tydzień temu w Civitanova Marche. Zwyciężając na Półwyspie Apenińskim, Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle zwolniła bowiem ... swojego byłego trenera Ferdinando De Giorgiego. W tej roli zastąpił go inny bardzo znany włoski szkoleniowiec Gianlorenzo Blengini, ostatnio pracujący z reprezentacją Włoch, ale wcześniej pracujący już także z Cucine Lube (w latach 2015-2017).

Początek rewanżowego spotkania, tak jak i większość meczu we Włoszech, należał do ekipy z Kędzierzyna-Koźla. Jej gracze przystąpili do rywalizacji tak naładowani, że szybko odskoczyli na 8:4. Rozgrywający naszego zespołu Benjamin Toniutti kiedy tylko mógł korzystał z usług swoich środkowych - Jakuba Kochanowskiego i Davida Smitha, a ci regularnie odwdzięczali się drużynie skutecznymi atakami. Amerykanin dołożył do tego też trudne zagrywki. To wszystko pozwalało Grupie Azoty Kędzierzyn-Koźle prowadzić przez większość inauguracyjnej odsłony. Ale większość nie oznacza całość. W końcówce bowiem goście z Włoch udowodnili, dlaczego są drużyną stworzoną do walki o najwyższe cele. Kilka potężnych serwisów, które były punktowe bądź mocno wytrąciły z rytmu rywali, w połączeniu z dobrą postawą kapitana Osmany’ego Juantoreny, pozwoliły Cucine Lube zwyciężyć 25:22.

Drugi set układał się podobnie jak pierwszy, tyle że obie ekipy niejako zamieniły się rolami. Tym razem to stroną przeważającą długo byli przyjezdni, ale niezrażeni tym gracze z Kędzierzyna-Koźla pokazali charakter godny prawdziwych mężczyzn. Wytrzymali kolejne ciosy wyprowadzane przez przeciwników, aż w końcu zaczęli sami skutecznie odpowiadać. Po słabym pierwszej partii (1/9 w ataku), nieco przebudził się bohater meczu w Civitanova Marche Kamil Semeniuk, któremu dzielnie partnerowali między innymi Kochanowski czy Łukasz Kaczmarek. Doszło do tego, że przy stanie 24:23 gospodarze mieli nawet piłkę setową. Wtedy jednak błysnął doskonały kubański środkowy Cucine Lube Robertlandy Simon. Najpierw skutecznie zaatakował, a potem swoim czwartym w spotkaniu asem serwisowym zapewnił gościom wygraną 26:24.

Trzecia odsłona już różniła się natomiast od dwóch poprzednich. Inicjatywę bowiem bardzo szybko przejęli w niej goście i ani myśleli choćby przez moment spuścić z tonu. W ich szeregach rozkręcili się Kamil Rychlicki oraz Yoandry Leal, dzięki czemu przewaga Cucine Lube długo rosła z akcji na akcję. Kiedy prowadziła ona już 18:13 i wszystko niechybnie zmierzało do „złotego seta”, Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle nagle się przebudziła. Impuls do wszczęcia pogoni dał Semeniuk, a obok tego wiele dobrego do gry gospodarzy wniosło też wejście rezerwowego środkowego Krzysztofa Rejny. Nagle zrobiło się 20:20 i wszystko znów decydowało się w walce na przewagi. Ponownie jednak więcej "zimnej krwi" zachował włoski zespół, raz jeszcze triumfując 26:24 i doprowadzając do decydującej partii.

„Złoty set” był w tym starciu przysłowiową wisienką na torcie, i to w pełnym tego słowa znaczeniu. Oba zespoły wyciągały w nim swoje najlepsze karty, nie było półśrodków. Do odniesienia zwycięstwa trzeba było dołożyć coś „ekstra”. I tym razem w najważniejszych momentach pierwiastek geniuszu pokazali siatkarze z Kędzierzyna-Koźla. Przełamali rywala ich największą bronią, czyli zagrywką. Punktowe serwisy Kochanowskiego i Kaczmarka pozwoliły zapisać ten (dwu)mecz złotymi zgłoskami na kartach kędzierzyńskiej siatkówki.

- Wiedzieliśmy, że Cucine Lube zagra dużo lepiej niż u siebie i spodziewaliśmy się, iż jej zawodnicy będą jeszcze mocniej wywierać na nas presję zagrywką - powiedział Aleksander Śliwka, przyjmujący Grupy Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle. - Naszym zadaniem było nieodpuszczenie choćby na moment, bo wiedzieliśmy, że na dłuższą metę rywale nie lubią grać z zespołami stawiającymi im opór. To nam się opłaciło w „złotym secie”. Dzięki naszemu charakterowi i temu, co ugraliśmy we Włoszech, to my świętujemy, a rywale opuszczają Polskę w smutnych nastrojach.

Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle - Cucine Lube Civitanova 0:3 (22:25, 24:26, 24:26), złoty set: 16:14
ZAKSA: Toniutti, Śliwka, Kochanowski, Kaczmarek, Semeniuk, Smith, Zatorski (libero) oraz Kluth, Rejno.
Lube: De Cecco, Juantorena, Simon, Rychlicki, Leal, Anzani, Balaso (libero) oraz Kovar, Marchisio.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na i.pl Portal i.pl