Wielki finał Szlachetnej Paczki w Krakowie, oto weekend prawdziwych cudów [ZDJĘCIA]

Emilia Krakowska
W sobotę oficjalnie zaczął się finał XVII edycji Szlachetnej Paczki. Pomoc otrzymają wszystkie rodziny, które zostały przyjęte do projektu. Weekend cudów trwa od 9 do 10 grudnia. Akcja odbywa się w całej Polsce. W tym roku pomoc dotrze aż do 20 073 rodzin.

Jak co roku, już od siedemnastu lat każdy z nas może brać udział w projekcie stworzonym przez Stowarzyszenie Wiosna, którego założycielem jest ksiądz Jacek Stryczek. Tego roku mądra pomoc trafi aż do 20 073 rodzin, bo właśnie tyle zostało przyjętych do projektu, a każda z nich znalazła darczyńcę. Na liście osób, które w tym roku wybrały rodzinę, której chcą pomóc są m.in. piłkarska reprezentacja Polski, para prezydencka, Anita Włodarczyk, Michał Żebrowski, czy Barbara Kurdej-Szatan. W tym roku średnia wartość paczki dla jednej rodziny wynosi około 2730 zł, łączna liczba połączonych osób, to prawie 105 tysięcy, a na jedną paczkę składało się około 47 osób. Liczba ta jest jednak przybliżona i ulegnie zmianie, ponieważ tak naprawdę dopiero po niedzieli będzie można ostatecznie oszacować te liczby.

Jak to działa?
Najpierw powstaje drużyna składająca się z lidera rejonu i wolontariuszy, następnie szuka się potrzebujących rodzin na terenie danego rejonu, a później poszczególni wolontariusze spotykają się z nimi. Jeżeli rodzina zostanie przyjęta do projektu, sporządza się listę najważniejszych potrzeb, które pomogą odciążyć budżet, a przede wszystkim stanąć na nogi danej rodzinie. Później tworzy się opis rodziny i trafia on do bazy na oficjalnej stronie Szlachetnej Paczki. Kiedy baza zostaje otwarta każdy może zostać darczyńcą i wybrać sobie rodzinę, której pomoże. Potem jest już z górki, darczyńca kompletuje paczki na podstawie listy potrzeb, dostarcza je w weekend cudów, a my zawozimy je do rodziny. Wszystko jest przemyślane i zgodne z ideą mądrej pomocy. My nie dajemy ryb, my dostarczamy wędkę, aby każdy mógł sam sobie radzić.

Marsz Szlachetnej Paczki przeszedł przez Kraków

Finał Paczki?
Wciąż do magazynu docierają nowe rzeczy. Paczki z żywnością, środkami czystości, łóżka, pralki, czy kuchenki. Wolontariusze pomagają wnieść paczki. Od wejścia darczyńcy są witani szczerym uśmiechem i ciepłymi słowami. Potem dostają upominek z podziękowaniami i są zapraszani na rozmowę przy cieście i herbacie lub kawie. Wszystko jest dopięte na ostatni guzik. Tak zaczyna się prawdziwy weekend cudów..

Autor: Oskar Nowak
Weekend cudów? A co to jest?
Ciężko to opisać, to trzeba przeżyć samemu. Moja historia z Paczką zaczęła się pięć lat temu, kiedy usłyszałam o magazynie zastępczym, w którym szukają rąk do pracy na niedzielę finału Paczki. Chodziło o rozładunek paczek z samochodów darczyńców i załadunek ich pod koniec dnia do samochodów, które zawiozłyby je do rodzin. Byłam tam również współdarczyńcą, czyli osobą, która dokładała swoją cegiełkę do paczki dla potrzebującej rodziny. Byłam już od rana, pełna emocji, ale niezbyt przekonana, za to bardzo zmarznięta. Wszystko zmieniło się mniej więcej o 11 godzinie. Sznur aut wjechał na teren magazynu, każde wypełnione po brzegi paczkami. Nie było mowy o marudzeniu, nikt nie pamiętał, że było mu zimno kilka minut wcześniej. Liczyło się tu i teraz, a samochodów wciąż przybywało. Nikt wtedy nie patrzył się krzywo, nie ważne, czy przyjechałeś najnowszym mercedesem, czy kilkunastoletnim fiatem, każdy chciał pomóc jak najlepiej potrafił i to wystarczało. Za przyjazdem kolejnego darczyńcy, stała potrzebująca rodzina, która kryła swoją historię, mniej lub bardziej tragiczną, ale zawsze smutną. Opowieści było wiele, od tych gdzie dziadkowie samotnie wychowywali wnuki, bo rodzice zginęli w wypadku samochodowym, po te, w których niepełnosprawne rodzeństwo zostało wyrzucone na bruk przez własnego ojca. Co ich łączyło? Bieda, z którą nie potrafili zawalczyć, bo brakowało im sił. Tutaj wkraczali wolontariusze i darczyńcy. Dzięki tym ludziom większość z tych rodzin stanęła na nogi i wróciło im to chęć walki o lepsze jutro. Wtedy już wiedziałam, że za rok tutaj wrócę. Będę wolontariuszką Szlachetnej Paczki.

Od tamtego czasu minęło pięć lat, a ja wciąż tutaj jestem. Nie jest to łatwe pogodzić pracę, szkołę, dodatkowe zajęcia z wolontariatem. W grudniu wolontariusze nie sypiają zbyt wiele, bo głównie wypełniamy wszystkie dokumenty po nocach. Wtedy jest na to czas. Szlachetną Paczkę traktuję jak nieodłączny element życia i jestem w niej od lat po obu stronach (wolontariusza i darczyńcy). Ludzie, którzy mnie nie znają często zadają pytanie, dlaczego wciąż tutaj jestem. Odpowiedź, która od razu mi się nasuwa, to; dlaczego ciebie jeszcze tutaj nie ma? Finał Szlachetnej Paczki jest magiczny. Dlaczego? Jest on kumulacją pozytywnych emocji, nadziei i czystej pomocy, która ma dawać przysłowiowego kopa do działania. Weekend cudów, bo wciąż te cuda dokonują się na naszych oczach. Co może wynagrodzić bardziej wszelkie trudy wolontariuszom i darczyńcom, z którymi muszą borykać się na co dzień, jak nie radość pięcioletniej dziewczynki, która w paczce znalazła 10 kg mąki? Co może równać się z informacją, że człowiek, który niedawno stracił wzrok i chciał umrzeć, osierocając dwójkę dzieci, po otrzymaniu pomocy od ciebie postanowił się nie poddawać? I wreszcie, jak nie wziąć udziału w akcji, która łączy ze sobą tylu ludzi, w której nasza praca jest efektowna, satysfakcjonująca, a przede wszystkim widoczna? Gdzie rodzice od najmłodszych lat uczą swoje dzieci człowieczeństwa i empatii, a kilkuletnie szkraby oddają swoje ulubione zabawki innym dzieciom, bo „one bardziej ich potrzebują”. Dla takich chwil warto żyć i borykać się z trudnościami życia codziennego. Dzięki nim możemy nie tylko pomóc komuś w potrzebie, ale również docenić to, jak wiele w życiu mamy szczęścia. Dach nad głową, ciepły kąt, zawsze coś do zjedzenia, czy wsparcie bliskich. Warto więc pomóc rodzinie, która nie ma takiego życia, szczególnie, że kiedyś również oni byli kimś, a przez jedno potknięcie i zrządzenie losu zostali potraktowani tak, jakby byli przezroczyści. Czy zatem i my nie możemy znaleźć się w podobnej sytuacji?

Wiślacy wzięli udział w akcji Szlachetna Paczka

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo

Materiał oryginalny: Wielki finał Szlachetnej Paczki w Krakowie, oto weekend prawdziwych cudów [ZDJĘCIA] - Gazeta Krakowska

Komentarze 5

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

S
Sąsiad
Idea może dobra, ale z realizacją "Szlachetnej Paczki" krucho. Przykład z mojego otoczenia: 2 osoby - Nr 1 to osoba od urodzenia baaardzo ciężko niepełnosprawna, samotna, ale aktywna i zawodowo i społecznie, zawsze uśmiechnięta. Jakoś udaje jej się z trudem wiązać koniec z końcem. Osoba Nr2 to pani w starszym wieku, przepracowała zaledwie kilka lat, bo "zachorowała". "Choruje" tak do tej pory, zawsze wtedy, gdy jest to jej na rękę. Płacze do wszystkich jaka to ona biedna i nieszczęśliwa, choć ma dzieci i wnuki bardzo dobrze ustawione. Pytanie: Kogo wspomaga Szlachetna Paczka? Oczywiście osobę Nr 2... ! Ręce opadają! Ponoć ideą Sz.P. jest obdarowywanie wędką, a nie rybą...Coś tu się komuś pomyliło...A ja nie chcę uczestniczyć w "takich" imprezach
d
darczyńca takiej pacazki
debilu oby do twojej d*** nigdy nie dobrał się zły czas. zapoznaj się z regulaminem przyznawania takiej paczki. Nie wypowiadaj się kiedy nie masz wiedzy ani pojęcia o tym co piszesz
Z
Zniesmaczony
Jest 500 plus, komu więc te paczki? Lans wymyslony przez lansiarza dla lansiarzy, żenada. Polską żebraninę czas skończyć, niech ludzie godnie zarabiają, dostają godziwe emerytury, a niepotrzebne bedą spędy demoralizatora, paczki cwaniaczka i inne tego typu typowo polskie hucpy.
D
Denis
Jamochłony robiące selfi z rąsi na czerwonym tle wymiatają system swoimi żółtymi zembiskami :)
o
obserwator
Fajnie ze ludzie pomagaja,w Polakach sila.Tylko zastanawia mnie ile jest emerytow rencistow,ktorzy nie otrzymali nigdy pomocy.Przy 500+ osoby ktore maja dzieci pobieraja ten zasilek nie powinny brac udzialu.Emeryci,rencisci maja zle.
Wróć na i.pl Portal i.pl