Wielka love story przez internet. Portale randkowe coraz bardziej popularne

Gabriela Bogaczyk
123rf
Randka przez internet? Czemu nie? Portale randkowe cieszą się wielką popularnością. Miłości - tej prawdziwej, szukają wszyscy. Młodzi, starsi, rozwodnicy. Nie chcą zmarnować szansy, gdy uczucie jest w zasięgu klawiatury.

Powiedziałam sobie kiedyś wieczorem po pracy, że już ostatni raz wchodzę na portal randkowy. Przez pół roku nie umiałam tam znaleźć nikogo wartego uwagi, więc chciałam już zrezygnować - wspomina 35-letnia Małgorzata spod Świdnika.

W czasie tej ostatniej wizyty na czacie napisał do niej JohnyBravo78. - Pisaliśmy ze sobą ze trzy godziny, a tematów nam nie brakowało. Coś mnie urzekło, by wziąć jego numer telefonu i zadzwonić. Uznałam, że tylko po głosie szybko poznam, czy jest dobrym człowiekiem. Sprawdziłam i się nie myliłam. Od razu wydał mi się fajnym mężczyzną, mimo że nie wiedziałam jak wygląda, bo na profilu nie miał zdjęcia - dodaje.

Małgorzata zajrzała na portal randkowy, bo dużo pracowała w sklepie jako ekspedientka. Zwyczajnie nie miała czasu na co dzień pójść do klubu, a wciąż obracała się w tym samym gronie znajomych, którzy już dawno stanęli na ślubnym kobiercu. A ona, samotnie wychowująca 8-letnią córkę, nie mogła sobie pozwolić na tego typu rozrywki. Dlatego założyła konto GosiuniazLublina. Nie chciała być dłużej sama.

- Jedyne wyjście widziałam w internecie. Owszem, w tych poszukiwaniach trafiałam na bardzo różnych mężczyzn, z reguły to nie byli faceci dla mnie. Uciekali, gdy dowiadywali się, że mam dziecko albo od razu dawali do zrozumienia, że chcą tylko jednego, czyli seksu. A ja szukałam prawdziwej miłości - wyjaśnia.

JohnnyBravo78 okazał się 33-letnim Pawłem spod Janowa Lubelskiego. - Byłem zaskoczony, że zadzwoniła do mnie od razu. Wiedziałem już wtedy, że jest szczerą i dobrą kobietą. Co w dzisiejszych czasach jest trudne - opowiada mężczyzna.

Paweł zaglądał na portale randkowe, bo wrócił z pobytu za granicą i chciał się ustatkować. Pracował przez 5 lat w Holandii w fabryce czekoladek. - Gdy przyjechałem, wszystkie poprzednie moje dziewczyny zdążyły powychodzić za mąż. W międzyczasie zajmowałem się nie do końca legalnymi rzeczami w Polsce. Była adrenalina, a kobiety jakieś się przewijały. Jednak szukałem kogoś na stałe. Jak poznałem Małgosię, wiedziałem, że zostanie moją żoną. To ona postawiła mnie do pionu. Zrezygnowałem ze wszystkich podejrzanych interesów. Znalazłem pracę jako ochroniarz. Wszystko się ułożyło, a ja mam dwie kobiety u boku.

Małgosia i Paweł wzięli ślub pod koniec czerwca tego roku. Ceremonia odbyła się w kościele wśród 150 zaproszonych gości. Tylko najbliżsi znali historię ich poznania.

- Nie afiszujemy się z tym, bo wciąż wiele osób patrzy podejrzliwie na pary, które poznały się za pomocą internetu. Ten, kto ma wiedzieć z naszej rodziny i znajomych, wie - opowiada Małgorzata.

Znajomość internetowa Kasi i Krzyśka szybko nabrała tempa. Po trzech miesiąch już zamieszkali razem. Po kolejnym pół roku wzięli ślub. A teraz oczekują pierwszego dziecka. Niedługo na świat przyjdzie Zofia albo Jakub. Płci nie chcą na razie znać.

24-letnia Kasia jeszcze niedawno mieszkała na stancji z koleżankami. - Pewnego razu nieco się wstawiłyśmy i każda z nas w ramach zabawy założyła konto na czacie randkowym. Oczywiście, na drugi dzień postanowiłyśmy je zlikwidować. Mnie jednak coś tknęło i nie skasowałam. Jednym z pierwszych facetów, który się do mnie odezwał, był właśnie Krzysiek - opowiada.

- Napisałem, bo ujęły mnie jej piękne, rude włosy. Mieszkałem wtedy 50 km od Lublina, ale bardzo chciałem się z nią spotkać. Zanim spotkaliśmy się na rzeczywistej randce, pisaliśmy przez internet ze trzy tygodnie. Po pierwszym spotkaniu wyszedłem już z restauracji zakochany - relacjonuje Krzysiek. - Pierwsze wrażenie zrobił na mnie niesamowite. Był wysokim, przystojnym brunetem. Byłam przekonana, że ma kobiet na pęczki, a ja przecież taka przeciętna. Szybko jednak zdobył moje zaufanie, jestem zakochana po uszy. Później, wyznał, że większość kobiet po prostu nie traktowała go poważnie, a on pochodzi z bardzo wierzącej rodziny. Chodzi codziennie do kościoła, zabiera mnie na koncerty religijne, rekolekcje. Nie każdej dziewczynie to odpowiada. Mnie nie przeszkadza - mówi kobieta.

15 sierpnia para będzie obchodzić już trzecią rocznicę małżeństwa.

Miłość na wyciągnięcie ręki

Skąd się wziął w ostatnim czasie wzrost popularności portali randkowych?

- Chodzi o łatwość dostępu. Coraz więcej osób ma problemy z kontaktami społecznymi. W internecie emocje wyrażamy za pomocą emotikonów, a nie słów. Możemy też w każdej chwili zrezygnować z rozmowy, jeśli nam nie odpowiada. W rzeczywistości musimy trenować zachowywanie się w trudnych sytuacjach. Tutaj też ryzyko odrzucenia jest większe, co sprawia ból. Poza tym w internecie możemy stworzyć z siebie osobę, jaką chcielibyśmy być, a nie jaką jesteśmy. Żyjemy obecnie również w konsumpcyjnym stylu życia, chcemy dostać wszystko szybko - wyjaśnia Agnieszka Balicka, psycholog z Lublina. I zwraca uwagę na niebezpieczeństwo znajomości przez internet.

- Musimy pamiętać, że jesteśmy narażeni na oszustów. Ktoś może być przekonany, że rozmawia z szukającą miłości drugą połówką, a w rzeczywistości jest to naciągacz. To samo dotyczy nastolatek, które bywają łatwowierne - ostrzega Balicka.

I dodaje: - Te wirtualne znajomości mogą się przerodzić w prawdziwe relacje. W internecie można znaleźć miłość, tylko trzeba przejść do następnego etapu. Trzeba mieć czas na prawdziwe poznanie się i dotarcie, by stworzyć wartościowy związek - mówi psychoterapeutka.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Wielka love story przez internet. Portale randkowe coraz bardziej popularne - Kurier Lubelski

Wróć na i.pl Portal i.pl