Wielcy obrońcy małych ojczyzn

Monika Florek-Moskal
Do pełnej decentralizacja Polski potrzeba było dwóch czynników: polityków, którzy przekażą władzę z centrum do regionów, oraz samorządowców, którzy w tych regionach mają odwagę wziąć tę władzę na swoje barki - pisze publicystka Monika Florek-Moskal

Co da się zrobić, kiedy nie da się zrobić już nic? Właśnie wtedy można zrobić wiele. Dowiedli tego prof. Jerzy Regulski, burmistrz Nowego Tomyśla Henryk Helwing, prezydent Gdańska Paweł Adamowicz oraz prof. Jerzy Stępień. Z niespotykaną pasją promują i wspierają działania lokalnych samorządów. Dzięki nim samorząd stał się trwałym elementem ustroju.

Ojciec chrzestny samorządu
Prof. Jerzy Regulski już w latach 80., kiedy decentralizacja państwa wydawała się mrzonką, organizował badania nad odtworzeniem samorządu terytorialnego. Wiedział, że państwo może sprawnie funkcjonować wtedy, kiedy wykształci się w nim silne społeczeństwo obywatelskie. Dlatego o nie walczył. Przy Okrągłym Stole w 1989 r. współprzewodniczył zespołowi ds. samorządowych. W parlamencie kierował pracami nad reformą samorządową. Potem, jako pełnomocnik rządu ds. reformy samorządu terytorialnego, czuwał nad wprowadzaniem jej w życie. - Moje działania na rzecz decentralizacji państwa to nie była walka z wiatrakami, ale z konkretnymi siłami - przyznaje. - Decentralizacja zawsze trafia na zmasowany opór urzędów centralnych, które chcą jak najwięcej władzy utrzymać w swoich rękach - dodaje. Za największy swój sukces uważa reformę samorządową w 1990 r., przekazanie dawnego majątku państwowego władzom lokalnym i nadanie gminom osobowości prawnej. Wtedy obywatele zaczęli decydować o swoich sprawach. Regulski nie uważa jednak swojego dzieła za skończone. - Rozwój społeczeństwa nigdy się nie kończy. Do reform samorządowych ciągle trzeba wracać, wraz z rozwojem technologii, nauki, gospodarki - podkreśla. Przede wszystkim trzeba zmieniać myślenie społeczeństwa, żeby obywatele byli zdolni do podejmowania decyzji i brania na siebie odpowiedzialności za los swojego regionu. Ludzie w Polsce jeszcze nie umieją współpracować, nie mają świadomości, że sprawy publiczne są wspólnym dobrem - ostrzega.

Piewca pomocniczości
Lwią część trudu i odpowiedzialności za decentralizację państwa wziął na siebie Jerzy Stępień. W 1989 r. współtworzył reformę terytorialną. W I kadencji Senatu był członkiem, a następnie przewodniczącym Komisji Samorządu Terytorialnego. Do czerwca ubiegłego roku pełnił funkcję prezesa Trybunału Konstytucyjnego. Zawsze przekonywał, że administracja państwowa powinna opierać się na zasadzie pomocniczości (subsydiarności). "O zasadzie tej po raz pierwszy napisał papież Pius XI w encyklice »Quadragesimo anno« w pierwszej połowie XX wieku, będącą odpowiedzią na zagrożenie totalitaryzmami" - uzasadniał. Teraz stała się ona jedną z podstawowych zasad funkcjonowania Unii Europejskiej. Jerzy Stępień nigdy nie miał wątpliwości, że należy zmierzać do takiej struktury administracji publicznej, jaka istnieje w Europie: miasta - powiat (hrabstwo) - księstwo (prowincja). "Wtedy równo dzielimy biedę, ale także bardziej sprawiedliwie rozkładamy dochody" - tłumaczył. Podkreślał, że istotą państwa jest obywatel, a gmina to związek obywateli wyposażony w osobowość prawną. Państwo zaś to wspólnota obywateli, terytorium i władzy państwowej. Pomiędzy tymi dwoma poziomami potrzebny jest szczebel pośredni: powiaty i województwa. Zgodnie z zasadą pomocniczości każdy ze szczebli administracji publicznej powinien zajmować się tym, z czym niższy szczebel nie może sobie dać rady. "Takie problemy jak służba zdrowia czy edukacja powinny leżeć w gestii władz lokalnych" - podkreślał. Władza centralna natomiast powinna wziąć na siebie te zadania, których nie mogą wykonać samorządy. Powiaty powinny przejmować funkcje obecnych administracji specjalnych, głównie szkoły ponadpodstawowe, drogi, szpitale, budynki instytucji związanych z ochroną zdrowia, bezpieczeństwem, opieką społeczną oraz urzędy pracy. Jego ideą było, żeby samorządowe województwa generowały rozwój i konkurencyjność.

Płonący burmistrz

Henryk Helwing, burmistrz Nowego Tomyśla już po raz czwarty został wybrany na to stanowisko. - Żeby zapalić innych, samemu trzeba płonąć - mówi. - Mam świadomość, że nie ma burmistrza, który zmienia rzeczywistość za pomocą czarodziejskiej różdżki. Szef jest silny swoim otoczeniem - podkreśla. Potrafi stworzyć idealne warunki do współpracy. Dzięki temu przedsięwzięcia promujące gminę nie odbywają się jedynie dzięki finansowaniu samorządu. Swoją pasją do działania potrafił tak rozpalić serca darczyńców, że każdy, kto może, chętnie wspiera działania samorządowe. - Udało nam się stworzyć obraz Nowego Tomyśla, który nie jest nijaki - tłumaczy. Wypromował Nowy Tomyśl jako "miasto wikliny", ale nie tylko z nazwy. Wiklina stała się "surowcem napędowym" do rozwoju gospodarki i turystyki w całym regionie. Symbolem miasta stał się największy wiklinowy kosz świata, w realizację którego włączyła się cała nowotomyska społeczność. W 2000 r. kosz trafił do Księgi rekordów Guinnessa. To sprawiło, że ludzie z zewnątrz zaczęli fascynować się miastem. Dzięki działaniom burmistrza lokalna przedsiębiorczość stale się rozwija i poprawia się standard życia mieszkańców regionu. Udało mu się wypromować atuty gminy. Efektem był napływ do regionu inwestorów krajowych i zagranicznych, którzy nastawili się na długofalowe inwestycje. Nowy Tomyśl - od strony zachodniej - stał się gospodarczymi wrotami Wielkopolski.
Obywatelski prezydent
Paweł Adamowicz już od 10 lat pełni funkcję prezydenta Gdańska. - Jestem zwolennikiem obywatelskiego zarządzania miastem. Wciągam obywateli do współrządzenia, bo zakres władzy nie kończy się na Radzie Miasta. Uważam, że trzeba tworzyć szereg różnych form, forów, płaszczyzn do komunikowania się obywateli - mówi. Powołał radę ds. seniorów, bo zależy mu na tym, żeby mobilizować do działań obywatelskich emerytów, którzy mają więcej czasu i mogą się nim dzielić ze społeczeństwem. Adamowicz stara się w każdym z osobna wzbudzić poczucie odpowiedzialności za swoje miasto. - Nie wystarczy w tym celu posługiwać się jedynie płatnymi komunikatami prasowymi czy radiowymi -zastrzega. Systematycznie spotyka się z mieszkańcami poszczególnych dzielnic Gdańska. Namawia ich do współpracy z policją, z władzami miasta, słucha tego, co mówią. Przyznaje, że pomaga mu fakt, że rządzi Gdańskiem już dziesiąty rok. - To czas akumulacji ogromnych doświadczeń menedżerskich. Dzięki nim teraz szybciej mogę podejmować decyzje - ocenia. W 2007 r. Paweł Adamowicz został uhonorowany tytułem Europejczyka Roku za współpracę z Unią Europejską, zbliżenie i współpracę narodów i państw Europy, wykorzystanie funduszy unijnych oraz zaangażowanie w budowę społeczeństwa obywatelskiego. Dzięki niemu Gdańsk zajął trzecie miejsce w ogólnopolskim rankingu "Profesjonalna gmina przyjazna inwestorom". Wybudowano trasę Sucharskiego (Most Wantowy), który kosztował 161 mln złotych. Zbudowano trasę W-Z; 17,6 mln złotych przeznaczono na remonty obiektów zabytkowych. Odnowiono Dom Uphagena, Zespół Dworu Artusa, Ratusza Głównomiejskiego, Katowni i Twierdzy Wisłoujście. Teraz marzeniem Adamowicza jest wybudowanie Europejskiego Centrum Solidarności.

Wnioski

Przykłady dynamicznie rozwijających się społeczności lokalnych jak Gdańsk czy Nowy Tomyśl sprawiają, że "serce roście". Jednak pełna i skuteczna reforma polskiej administracji publicznej wciąż jest przed nami. Budowanie społeczeństwa obywatelskiego to długi proces. Często brakuje nam poczucia konieczności takich zmian oraz siły i determinacji ekspertów i polityków w ich przygotowaniu i przeprowadzeniu. Konieczne jest przyśpieszenie rozwoju społeczeństwa obywatelskiego, bo to kapitał społeczny jest fundamentem decentralizacji państwa i dynamicznego rozwoju regionów. Podstawą tego kapitału są lokalne wspólnoty. Najważniejszą odpowiedzialnością władzy publicznej jest więc wspieranie wszelkich inicjatyw społeczeństwa obywatelskiego. Bo każdy z nas może mieć wpływ na to, co się dzieje w jego otoczeniu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na i.pl Portal i.pl