Wiceszef MSZ: Jesteśmy gotowi na bardzo długą wojnę informacyjną z Rosją [Putin o Polsce]

Jakub Oworuszko
Jakub Oworuszko
fot. adam jankowski / polska press
- Jesteśmy gotowi na bardzo długą wojnę informacyjną z Rosją - przekonuje wiceminister spraw zagranicznych Paweł Jabłoński. W niedzielę wieczorem premier Mateusz Morawiecki wystosował oświadczenie w którym ostro potępił kłamliwe wypowiedzi prezydenta Rosji dotyczące Polski. Politycy PiS apelują do opozycji o jedność, wspólnego stanowiska chce także marszałek Senatu Tomasz Grodzki (KO) oraz były premier Donald Tusk.

Według niektórych komentatorów Polska zbyt późno, bo dopiero po kilku dniach, zareagowała na kłamliwe wypowiedzi prezydent Rosji Władimira Putina.

- My przez ten czas patrzyliśmy co się dzieje - przyznał w TVN24 wiceszef MSZ Paweł Jabłoński, zaznaczając przy tym, że "to nie jest jednorazowa sytuacja". - Jesteśmy gotowi na bardzo długą wojnę informacyjną z Rosją. Ta wojna informacyjna prawdopodobnie obliczona jest na to, żeby w momencie, kiedy za miesiąc mamy rocznicę wyzwolenia Auschwitz, za kolejnych pięć miesięcy mamy zakończenie II wojny światowej, to wtedy kolejne tego rodzaju wypowiedzi będą się pojawiały - przekonywał.

- Można reagować bardzo szybko, bez rozplanowania, bez głębszego przemyślenia, można jednak też zastanowić się nad tym, jaki to będzie miało efekt. Gdybyśmy zareagowali od razu, to też ta wypowiedź Putina pierwotna zostałaby bardziej wzmocniona. Przez to, że daliśmy temu chwilę odpocząć, ta narracja Putina pierwotna umarła – stwierdził Jabłoński.

Kilka dni temu prezydent Rosji oskarżył Polskę o współpracę z Niemcami w latach 30. w celu eksterminacji Żydów. Stwierdził też, że przyczyną wybuchu II wojny światowej nie był pakt Ribbentrop-Mołotow, ale pakt monachijski. - Polska wzięła udział w rozbiorze Czechosłowacji - mówił, odnosząc się do zajęcia Zaolzia w 1938 roku. Z kolei w trakcie spotkania z kierownictwem rosyjskiego ministerstwa obrony nazwał przedwojennego polskiego ambasadora w Berlinie Józefa Lipskiego "bydlakiem i antysemicką świnią".

"Drogi Prezydencie Putin, to Hitler i Stalin zmówili się, aby rozpocząć II wojnę światową. To jest fakt. Polska była ofiarą tego okropnego konfliktu" - napisała w poniedziałek na Twitterze ambasador USA w Polsce.

Na odpowiedź strony rosyjskiej nie trzeba było długo czekać. "Droga pani ambasador, czy naprawdę myślisz, że wiesz na temat historii więcej niż na temat dyplomacji?” - napisano na Twitterze ambasady Rosji w Polsce.

W niedzielę wieczorem oświadczenie w tej sprawie (jak przekonują politycy PiS - w porozumieniu z prezydentem) wydał prezes Rady Ministrów Mateusz Morawiecki.

CZYTAJ WIĘCEJ: Oświadczenie premiera Mateusza Morawieckiego

Politycy opozycji krytykują opieszałość władz i domagają się jeszcze reakcji prezydenta. "W ostatnich dniach jesteśmy świadkami rosyjskiej ofensywy propagandowej, która szkaluje Polskę i próbuje zmienić Jej rolę w historii. Ze zdumieniem obserwuję bierność i bezradność rządu. Wzywam prezydenta Andrzeja Dudę do podjęcia pilnych działań. Gdzie Pan jest Panie Prezydencie?" - napisała na Twitterze Małgorzata Kidawa-Błońska, kandydatka na prezydenta.

- Jestem przekonany, że po okresie świąteczno-noworocznym, który w Polsce kończy się 6 stycznia, prezydent zabierze głos - przyznał w Polsat News Adam Bielan, europoseł PiS.

- Putin atakuje, dlatego że odniósł porażki na arenie międzynarodowej. Opozycja zachowuje się w sposób niewłaściwy. Przypomnę wypowiedzi Schetyny czy Kidawy-Błońskiej atakujące rząd. W sytuacji takiej, w której Polska jest atakowana, od opozycji oczekiwalibyśmy wsparcia rządu, a nie ataku, a taki atak miał miejsce. Widać, że tu jakieś domniemane korzyści polityczne przeważają nad interesami państwa polskiego. To jest zachowanie niewłaściwe - ocenił w poniedziałek w radiowej Jedynce szef MON Mariusz Błaszczak.

Jednak niektórzy politycy opozycji mówią o potrzebie jedności w tej sprawie. "Parę dni temu w orędziu mówiłem, że podzielony naród jest łatwiejszym celem dla tych co nam rzeczywiście źle życzą.Dlatego teraz w obliczu ataku na Polskę i prób zakłamywania historii przez Rosję musimy wszyscy stanąć zjednoczeni i powiedzieć jasno: nie pozwolimy się obrażać" - napisał na Twitterze marszałek Senatu Tomasz Grodzki (Koalicja Obywatelska).

W podobnym tonie wypowiedział się były premier i były szef Rady Europejskiej Donald Tusk. "Wobec bezczelnych kłamstw prezydenta Putina i rosyjskiej propagandy potrzebne jest wspólne stanowisko polskich władz i opozycji. Tu nie ma miejsca i czasu na wewnętrzny spór" - ocenił Tusk.

W niedzielę wieczorem do reakcji Polski na słowa Putina odniosła się rzeczniczka rosyjskiego MSZ Maria Zacharowa. "Wzywając naszego ambasadora do MSZ, Polska stara się odwrócić sytuację na swoją korzyść" - powiedziała w państwowej stacji telewizyjnej Rossija 1. "Nie jest to jakieś wyjątkowe wydarzenie w życiu dyplomatycznym" - oceniła.

POLECAMY W SERWISIE POLSKATIMES.PL:

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze 37

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

K
Kajetan Smulski

Prezydent Putin stwierdza tylko fakty historyczne to polscy politycy zakłamują fakty historyczne negują UKŁAD POCZDAMSKI gdzie Wielka Trójka zwyciężców ZSRR USA ANGLIA zapisały nowy ład w Europie gdzie ustalono granice polskie i teraz polscy politycy kwestionują Układ Poczdamski to znaczy są rewizjonstami granić polskich !!!

G
Gość

dobrze,że maciora ma zakaz wypowiadania się-jak nic musiałbym widły ostrzyć

G
Gość

najlepszy jest bielanek-widać,że w młodości był molestowany-w końcu ryj,jak dupa o tym świadczy...

G
Gość

Kilka dni temu prezydent Rosji oskarżył Polskę o współpracę z Niemcami w latach 30. w celu eksterminacji Żydów. Stwierdził też, że przyczyną wybuchu II wojny światowej nie był pakt Ribbentrop-Mołotow, ale pakt monachijski.

Trzeba wiedzieć, że (powojenna, po roku 1945) narracja kwestii "holokaustu" w odniesieniu do ZSRR wyraźnie podkreslała klasowy (marksistowsko-leninowski) charakter stosunków społecznych w ZSRR, W tym okresie,w ZSRR, znajdowała się bardzo liczna społeczność narodowa-żydowska, która podkreślała, że przeżyła Druga Wojnę Światową jedynie dzięki znalezieniu się (wtedy) na terytoriach ZSRR, lub okupowanych przez ZSRR. W rozwijających się okolicznościach politycznych (oczekiwanie na powstanie państwa Izrael), tym bardzie zależało tej społeczności na przetrwaniu, i "przeniesieniu się" do nowo tworzonej rzeczywistości politycznej. W rozumieniu interesu stronnictw syjonistycznych bardziej uzasadnione było opieranie się na zasadzie "lepiej (nic) nie stracić w ZSRR, niż cokolwiek zyskać w Niemczech". O tym "nastawieniu" kół syjonistycznych wobec ZSRR świadome były czynniki władzy (WKP(b), później KPZR), i eksploatowały politycznie to "źródło" bezwzględnie !!!.

T
Trix
31 grudnia, 15:50, Trix:

W swoim raporcie z 4 października 1938 r., J. Lipski, ambasador Polski w Berlinie, wyraźnie przypomina, że sprawa Zaolzia, była poruszana już w czasie rozmów ministra Becka z Göringiem 13 stycznia i 23 lutego 1938 r. Kontakty trwały przez cały rok 1938, z czasem stajac się coraz bardziej intensywne i konkretne, np. 20.09.1938 doszło do rozmowy Hitlera z Lipskim, której treścią było m.in. uzgodnienie polityki obu państw wobec Czechosłowacji. Hitler zadeklarował że jeżeli dojdzie do wojny polsko-czeskiej Wehrmacht nam pomoże. 26 września von Moltke- ambasador niemiecki w Warszawie - depeszował do Berlina: „Nieprawdą jest też, iż p.Beck odrzucił myśl współdziałania i powiedział, że Polska pragnie zachować na przyszłość samodzielne stanowisko. Jak już donosiłem /--/, przeciwnie, podczas rozmowy całkiem nie pytany, dał mi bardzo poufną informacje o koncentracji polskich oddziałów”… Z kolei 28.09.1938 r. (a więc zanim doszło wogóle do konferencji w Monachium!), polscy dyplomaci i urzędnicy hitlerowskiego MSZ (Auswärtiges Amt) już wspólnie ustalili plany przebiegu nowej granicy m.in. w rejonie Bogumina. W dniu 30.09.1938 r. przed złożeniem Czechom ultimatum (o 23:45 z 12 godz. terminem odpowiedzi) minister Beck najpierw zapytał Ribbentropa czy w wypadku odrzucenia ultimatum i wybuchu walk polsko-czeskich możemy liczyć na przychylność armii niemieckiej - Ribbentrop oczywiście potwierdził, że tak. I dlatego właśnie w czasie zajmowania Zaolzia nie doszło do żadnych, nawet najmniejszych incydentów polsko-niemieckich. Za to 9.10.1938. doszło nawet do miłego, koleżeńskiego spotkania polskich i niemieckich oficerów na moście w Boguminie - prawiących sobie komplementy....

31 grudnia, 16:26, Trix kłamca:

9.10.1938 nie doszło i nie mogło dojść do spotkania przynajmniej że strony polskiej (nie było tam żadnego oficera). Sama sprawa Zaolzia była uzgodniona z rządem Czechosłowacji (nie Niemiec) i była kontynuacją niedotrzymania przez nich ustaleń po I wojnie światowej. Nawet najlepiej opisane kłamstwo jest tylko kłamstwem. Swoją drogą Trix się do tego nadaje, umiejętnie przeplata fakty historyczne z baśniami i bajkami. Faktem jest, że wykorzystano sytuację, że Praga miała hitlerowski nóż na gardle i to jest podłe. Rok wcześniej Polska nawet nie podjęłaby takiej próby.

Wystarczy wystukać w internecie tekst:

"przeciwnie, podczas rozmowy całkiem nie pytany, dał mi bardzo poufną informacje o koncentracji polskich oddziałów"

n
niepatriota

Wojna? A po co i o co? I za czyje pieniądze? 9

T
Trix kłamca
31 grudnia, 15:50, Trix:

W swoim raporcie z 4 października 1938 r., J. Lipski, ambasador Polski w Berlinie, wyraźnie przypomina, że sprawa Zaolzia, była poruszana już w czasie rozmów ministra Becka z Göringiem 13 stycznia i 23 lutego 1938 r. Kontakty trwały przez cały rok 1938, z czasem stajac się coraz bardziej intensywne i konkretne, np. 20.09.1938 doszło do rozmowy Hitlera z Lipskim, której treścią było m.in. uzgodnienie polityki obu państw wobec Czechosłowacji. Hitler zadeklarował że jeżeli dojdzie do wojny polsko-czeskiej Wehrmacht nam pomoże. 26 września von Moltke- ambasador niemiecki w Warszawie - depeszował do Berlina: „Nieprawdą jest też, iż p.Beck odrzucił myśl współdziałania i powiedział, że Polska pragnie zachować na przyszłość samodzielne stanowisko. Jak już donosiłem /--/, przeciwnie, podczas rozmowy całkiem nie pytany, dał mi bardzo poufną informacje o koncentracji polskich oddziałów”… Z kolei 28.09.1938 r. (a więc zanim doszło wogóle do konferencji w Monachium!), polscy dyplomaci i urzędnicy hitlerowskiego MSZ (Auswärtiges Amt) już wspólnie ustalili plany przebiegu nowej granicy m.in. w rejonie Bogumina. W dniu 30.09.1938 r. przed złożeniem Czechom ultimatum (o 23:45 z 12 godz. terminem odpowiedzi) minister Beck najpierw zapytał Ribbentropa czy w wypadku odrzucenia ultimatum i wybuchu walk polsko-czeskich możemy liczyć na przychylność armii niemieckiej - Ribbentrop oczywiście potwierdził, że tak. I dlatego właśnie w czasie zajmowania Zaolzia nie doszło do żadnych, nawet najmniejszych incydentów polsko-niemieckich. Za to 9.10.1938. doszło nawet do miłego, koleżeńskiego spotkania polskich i niemieckich oficerów na moście w Boguminie - prawiących sobie komplementy....

9.10.1938 nie doszło i nie mogło dojść do spotkania przynajmniej że strony polskiej (nie było tam żadnego oficera). Sama sprawa Zaolzia była uzgodniona z rządem Czechosłowacji (nie Niemiec) i była kontynuacją niedotrzymania przez nich ustaleń po I wojnie światowej. Nawet najlepiej opisane kłamstwo jest tylko kłamstwem. Swoją drogą Trix się do tego nadaje, umiejętnie przeplata fakty historyczne z baśniami i bajkami. Faktem jest, że wykorzystano sytuację, że Praga miała hitlerowski nóż na gardle i to jest podłe. Rok wcześniej Polska nawet nie podjęłaby takiej próby.

T
Trix

W swoim raporcie z 4 października 1938 r., J. Lipski, ambasador Polski w Berlinie, wyraźnie przypomina, że sprawa Zaolzia, była poruszana już w czasie rozmów ministra Becka z Göringiem 13 stycznia i 23 lutego 1938 r. Kontakty trwały przez cały rok 1938, z czasem stajac się coraz bardziej intensywne i konkretne, np. 20.09.1938 doszło do rozmowy Hitlera z Lipskim, której treścią było m.in. uzgodnienie polityki obu państw wobec Czechosłowacji. Hitler zadeklarował że jeżeli dojdzie do wojny polsko-czeskiej Wehrmacht nam pomoże. 26 września von Moltke- ambasador niemiecki w Warszawie - depeszował do Berlina: „Nieprawdą jest też, iż p.Beck odrzucił myśl współdziałania i powiedział, że Polska pragnie zachować na przyszłość samodzielne stanowisko. Jak już donosiłem /--/, przeciwnie, podczas rozmowy całkiem nie pytany, dał mi bardzo poufną informacje o koncentracji polskich oddziałów”… Z kolei 28.09.1938 r. (a więc zanim doszło wogóle do konferencji w Monachium!), polscy dyplomaci i urzędnicy hitlerowskiego MSZ (Auswärtiges Amt) już wspólnie ustalili plany przebiegu nowej granicy m.in. w rejonie Bogumina. W dniu 30.09.1938 r. przed złożeniem Czechom ultimatum (o 23:45 z 12 godz. terminem odpowiedzi) minister Beck najpierw zapytał Ribbentropa czy w wypadku odrzucenia ultimatum i wybuchu walk polsko-czeskich możemy liczyć na przychylność armii niemieckiej - Ribbentrop oczywiście potwierdził, że tak. I dlatego właśnie w czasie zajmowania Zaolzia nie doszło do żadnych, nawet najmniejszych incydentów polsko-niemieckich. Za to 9.10.1938. doszło nawet do miłego, koleżeńskiego spotkania polskich i niemieckich oficerów na moście w Boguminie - prawiących sobie komplementy....

A
A prawda boli
30 grudnia, 16:37, Katowiczanin:

Jak czytam komentarze "prafdzifych ślunzoków" to już widzę jak kupują kwiaty dla wojsk rosyjskich. Zresztą nic nowego najpierw witali Szepytckiego, potem hitlerowców, łzy się lały i kwiaty rzucali jak armia czerwona szła - takie to już są milusie z tych "prafdzifych ślunzoków".

31 grudnia, 08:32, Gość:

Coś zapomniałeś ???

Nie ma "prawdziwych Ślunzoków " , są tylko Ślązoki . Tylko Wolacy różnią się na prawdziwych i nie prawdziwych. Taka ich "uroda".

Co do witania też się mylisz .

Przypomnij sobie jak witano wojska radzieckie na ścianie wschodniej lub hitlerowców w Zakopanem . Przecież te tereny to nie Śląsk.

Armii Czerwonej też na Śląsku nikt nie witał kwiatami , poza bandą Goroli.

Nie mieszaj Ślązaków do podobnych tobie - emigrancie zza Buga.

No .. nie do końca. W tym samym dniu, kiedy bohaterowie związku radzieckiego mordowali miechowiczan na Karbiu przy wieży strażackiej (niedaleko jeszcze istniejących budynków szkół 20 i 39) witano kwiatami i chlebem czerwonoarmistów. Rodziny Mildner, Szeja, Ulitzka, Kowolik, Matuszynski, Sobota i wiele innych z Krańcowej, Marka, Falistej i Konstytucji mogło by wiele na ten temat powiedzieć. Chociaż dziś w większości ich dzieci od lat to dumni obywatele Niemiec.

G
Gość
31 grudnia, 10:03, Gość:

Jak to jest że z ust partii rządzącej od pewnej pani słychać że flaga UE. to szmata,a teraz upominają się żeby UE.interweniowała na słowa Putina.

To jest zjawisko znane tylko w środowiskach wolskich . Zjawisko naukowo niewytłumaczalne ze względu na brak logiki .Pośród wolaków takich zjawisk jest znacznie więcej.

O
Obywatel

To nie zostało powiedziane bez powodu, za niedługo na pewno się o tym przekonamy, szkoda tylko, że nasi "fachowcy" jak zwykle będą zaskoczeni.

G
Gość

Jak to jest że z ust partii rządzącej od pewnej pani słychać że flaga UE. to szmata,a teraz upominają się żeby UE.interweniowała na słowa Putina.

G
Gość
30 grudnia, 13:12, Gość:

Putin ze swoimi kłamstwami zabrnął w ślepy zaułek.

Ciekawe czy kiedykolwiek oddadzą zagrabione rzeczy kiedy nas "oswobadzali"

O tupolewie już możemy zapomnieć jak i o wszystkim skradzionych rzeczach, teraz prawdę chcą ukraść.

30 grudnia, 13:46, Gość:

A tobie co zagrabili że tak kufą warczysz ?

30 grudnia, 15:12, Gość:

Nie słyszałeś o grabieżach i gwałtach na Polskiej ludności cywilnej ?

To też kłamstwo ??

31 grudnia, 9:36, Gość:

W kraju panuje terror i nędza. Wędrujące bandy żołnierzy sowieckich i przesiedleńców z kresów rabują i dewastują oraz podpalają miasta zdobyte na zachodzie.



— Depesza płk Delegata Rządu na Kraj Jana Rzepeckiego do Centrali, nadana 25 maja 1945 roku[85].

Samo dobro nadeszło n Śląsk ze wschodu .

G
Gość
30 grudnia, 13:12, Gość:

Putin ze swoimi kłamstwami zabrnął w ślepy zaułek.

Ciekawe czy kiedykolwiek oddadzą zagrabione rzeczy kiedy nas "oswobadzali"

O tupolewie już możemy zapomnieć jak i o wszystkim skradzionych rzeczach, teraz prawdę chcą ukraść.

30 grudnia, 13:46, Gość:

A tobie co zagrabili że tak kufą warczysz ?

30 grudnia, 15:12, Gość:

Nie słyszałeś o grabieżach i gwałtach na Polskiej ludności cywilnej ?

To też kłamstwo ??

W kraju panuje terror i nędza. Wędrujące bandy żołnierzy sowieckich i przesiedleńców z kresów rabują i dewastują oraz podpalają miasta zdobyte na zachodzie.



— Depesza płk Delegata Rządu na Kraj Jana Rzepeckiego do Centrali, nadana 25 maja 1945 roku[85].

G
Gość
30 grudnia, 16:37, Katowiczanin:

Jak czytam komentarze "prafdzifych ślunzoków" to już widzę jak kupują kwiaty dla wojsk rosyjskich. Zresztą nic nowego najpierw witali Szepytckiego, potem hitlerowców, łzy się lały i kwiaty rzucali jak armia czerwona szła - takie to już są milusie z tych "prafdzifych ślunzoków".

"Ludzie krzyczą i rzucają kwiaty. Niektórzy płaczą ze szczęścia. Był 9 września 1939 roku. Powitanie w Łodzi niemieckiej armii "

Wróć na i.pl Portal i.pl