Wicepremier Błaszczak otwiera drugi dzień konwencji PiS. "W ciągu dwóch lat będziemy mieć najsilniejszą armię lądową w Europie"

W sobotę i niedzielę w Warszawie odbywa się konwencja programowa PiS "Programowy UL" - konferencja PiS z udziałem najważniejszych polityków partii - prezesa Jarosława Kaczyńskiego i m.in. premiera Morawieckiego.

"Kolejne konferencje programowe Prawa i Sprawiedliwości odbędą się m.in. w czerwcu. Będą one podsumowaniem kilku ostatnich miesięcy naszych spotkań z Polakami w całym kraju, a jednocześnie naszych rozmów z ekspertami" - zapowiedział w rozmowie z portalem i.pl premier.

Jak dodał, podczas niedzielnej części konferencji mają zostać przedstawione pierwsze punkty programu PiS na wybory parlamentarne jesienią.

Drugi dzień weekendowej konwencji Prawa i Sprawiedliwości otworzyło wystąpienie Mariusza Błaszczaka.

- "Chcesz pokoju, szykuj się do wojny" - to jest nasz drogowskaz. My chcemy pokoju dlatego wzmacniamy Wojsko Polskie. Staramy się stworzyć tak silne wojsko, żeby odstraszyć agresora, żeby agresor nie odważył się napaść na naszą ojczyznę - podkreślał Mariusz Błaszczak.

- Ta formuła jest też obecna w Sojuszu Północnoatlantyckim. To jest polityka obrony i odstraszania. A że sytuacja jest groźna - co do tego nikt z nas nie ma wątpliwości. Więcej, nasze środowisko polityczne nie miało wątpliwości od wielu lat - zaznaczał.

Jak wyjaśnił, już śp. prezydent Lech Kaczyński przestrzegał przed budową "Imperium Rosyjskiego". - Mówił o tym zarówno w Gruzji w 2008 roku, jak i na Westerplatte 1 września 2009 roku - przypomniał.

- Wtedy, niestety, Polską rządziła koalicja PO-PSL. Oni likwidowali jednostki Wojska Polskiego. Przez 8 lat ich rządów ponad 600 jednostek organizacyjnych zostało zlikwidowanych - mówił wicepremier. - Oni otworzyli Bramę Brzeską, likwidując I Warszawską Dywizję Zmechanizowaną im. Tadeusza Kościuszki. Ona była odpowiedzialna za bezpieczeństwo środkowo-wschodniej części naszego kraju. Zaprosili agresora na ziemię polską. A co my robimy? My zamykamy Bramę Brzeską - stwierdził.

Jak zapewnił Mariusz Błaszczak, PiS dba o to, aby w Polsce nie powtórzył się scenariusz ukraiński. Zaznaczył, że skala zamówień dla Wojska Polskiego jest największa w historii.

- Jeżeli tylko naród powierzy nam pełnienie władzy przez kolejną kadencję jesienią tego roku. Zapewniam, w ciągu dwóch lat będziemy mieć najsilniejszą armię lądową w Europie - podkreślił.

- Dzięki Panu Prezesowi Jarosławowi Kaczyńskiemu została wprowadzona ustawa o obronie Ojczyzny. Dobre przywództwo polityczne jest bardzo ważne, aby radzić sobie z trudnymi sytuacjami - mówił. - Mamy ustawę, na której budujemy siłę Wojska Polskiego - dodawał.

- Naszą drogę ku bezpieczeństwu rozpoczął Pan Marszałek Antoni Macierewicz, a ja kontynuuję ją z pełną determinacją. Tak żeby nie oddać ani skrawka polskiej ziemi - stwierdził.

- Chcę poinformować, że jutro do Wojska Polskiego trafią pierwsze wyrzutnie HIMARS. Do Polski trafią również czołgi Abrams - poinformował minister obrony narodowej.

- Potrafiliśmy zbudować bardzo dobre i bliskie relacje z liderem świata zachodniego jakim są USA. W Polsce na stałe stacjonują amerykańscy żołnierze, to jest nasze osiągnięcie - podkreślał Mariusz Błaszczak.

- Mamy silny sojusz także z Koreą Południową, z którą w 2022r. podpisaliśmy umowę m. in. na zakup czołgów K2. Za naszą granicą jest wojna i wspieramy Ukrainę, ale przekazany sprzęt naszym sąsiadom uzupełniamy nowoczesnym sprzętem z USA i Korei Płd. - dodał.

Po przemówieniu Mariusza Błaszczaka rozpoczął się panel „Bezpieczna Polska”. Oprócz lidera panelu - wicepremiera i ministra obrony narodowej, udział w rozmowie biorą m.in. szef MSZ prof. Zbigniew Rau i prezes PGZ Sebastian Chwałek.

Wicepremier Mariusz Błaszczak został w pierwszej kolejności zapytany o to, kiedy osiągniemy cel zbudowania najsilniejszej armii lądowej w Europie i jakie będą dalsze priorytety modernizacyjne Wojska Polskiego po wyborach.

- Jestem przekonany, że nasza dynamiczna działalność już owocuje tym, że na wyposażenie Wojska Polskiego trafia bardzo nowoczesna broń. Jestem przekonany, że w ciągu dwóch lat będziemy mieć najsilniejszą armię lądową w Europie - stwierdził.

O dalszych priorytetach polityki zagranicznej polski mówił minister spraw zagranicznych Zbigniew Rau.

- Priorytetem polskiej polityki, każdej, czy to wewnętrznej, czy zagranicznej, jest tylko służba polskiej racji stanu. Rzecz musi się sprowadzać do tego, żeby nasze wspólne dobro -Rzeczpospolita Polska trwała i przetrwała w wolności i rozwoju - podkreślił.

- Jeśli chodzi o zasady polityki zagranicznej, ma ona jeden, fundamentalny, cel - zapewnić pokój i bezpieczeństwo. Nie ma państwa suwerennego, które by by nie zaczynało swoich działań od takiej właśnie troski. Drugą kwestią jest nie dopuścić, by o nas decydowali inni, szczególnie ci, którzy historycznie dowiedli, że kierują się zasadami polityki imperialnej. Po trzecie, chodzi o to, żeby nasze otoczenie geopolityczne kierowało się postanowieniami prawa międzynarodowego. Jeśli spojrzymy na te zasady, musimy zdać sobie sprawę, że Polska nigdy nie będzie bezpiecznym krajem, jeśli bezpieczna nie będzie Europa środkowo-wschodnia - zauważył.

- Jako jedno z nielicznych państw wypełniamy zobowiązanie przeznaczania min. 2 pro. PKB na obronność. W tamtym roku było to około 3 proc., a w tym będzie ponad 4 proc. Polska staje się liderem w regionie - podkreślił minister.

- Jesteśmy na wschodniej flance NATO autentycznym ośrodkiem opiniotwórczym - stwierdził, opowiadając o swoich ostatnich doświadczeniach podczas podróży zagranicznych.