Wicepremier Beata Szydło w rozmowie z "Echem Dnia" o starcie w wyborach do Parlamentu Europejskiego w okręgu świętokrzysko-małopolskim

Paweł Więcek
Paweł Więcek
Beata Szydło
Beata Szydło
Wicepremier Beata Szydło w rozmowie z "Echem Dnia" o starcie w wyborach do Parlamentu Europejskiego w okręgu świętokrzysko-małopolskim, a także "Piątce Kaczyńskiego" i działaniach dla województwa świętokrzyskiego.

Swoje wstąpienie podczas Nowej Areny Programowej zaczęła Pani dość nietypowo od słów „Nazywam się Szydło, Beata Szydło, czy jeszcze mnie pamiętacie?”. To był żart czy ubrana w kostium żartu złośliwość pod adresem tych, którzy postawili Panią w takiej sytuacji, że po okresie bycia premierem, a obecnie pełnienia funkcji wicepremiera musi Pani przypominać się opinii publicznej?

Bardzo lubię filmy z Jamesem Bondem. Czekam na kolejny, który podobno ma się w tym roku ukazać. To było, panie redaktorze, nawiązanie do konwencji, która odbyła się w 2015 roku, kiedy po wygranych wyborach prezydenta Andrzeja Dudy ruszaliśmy z kampanią parlamentarną. Wtedy w ten sposób zaczęłam swoje wystąpienie. Ale chciałam przypomnieć ten czas, żeby nawiązać właśnie do tych projektów, które myśmy wtedy realizowali, przedstawiali. Bo 2015 rok to był początek tych zmian, które na przykład w projektach społecznych nastąpiły bardzo wyraźnie. Myśmy zaprezentowali wtedy spójny pakiet programowy, który w tej chwili jest realizowany, a w sobotę w Warszawie otwieraliśmy nowy rozdział tego pakietu.

Startuje Pani w wyborach do Parlamentu Europejskiego z okręgu świętokrzysko-małopolskiego. Opozycja złośliwie mówi, że to akcja-ewakuacja. Dlaczego Pani przyjęła tę ofertę?

To jest nowe wyzwanie i nowe doświadczenie. Myślę, że polska reprezentacja w Parlamencie Europejskim powinna być silna, dobrze przygotowana i stanowić zwartą grupę, która będzie dużo dobrego dla Polski mogła zrobić. Obserwowałam pracę polskich europarlamentarzystów w tej kadencji, wtedy chociażby, kiedy byłam premierem, i muszę powiedzieć, że ci, którzy dzisiaj próbują mówić nam, politykom Prawa i Sprawiedliwości, że to jest akcja-ewakuacja, przez te pięć lat niewiele zrobili. Najlepszym dowodem jest chociażby pozycja pani komisarz Bieńkowskiej, która gdzieś tam pod koniec zestawienia komisarzy się uplasowała. Będzie silna reprezentacja Prawa i Sprawiedliwości, zrobimy dużo dobrego dla Polski.

Jako premier wielokrotnie bywała Pani na politycznych salonach Unii Europejskiej. Pani tam się dobrze czuje?

Bardzo dobrze.

Pozycja Polski w Unii Europejskiej za sprawą rządów Prawa i Sprawiedliwości jest tak słaba, jak mówi opozycja, czy tak silna, jak przekonuje nas rząd PiS?

Jest bardzo dobra i wzrasta. To, że możemy dzisiaj siadać do stołu jako partner, a nie jako państwo, które poddaje się bezkrytycznie propozycjom przedłożonym przez innych, świadczy o tym, że nasza pozycja wzrasta. To nie jest też tak oczywiście, że wszystko można w sposób bardzo łatwy i posty przełożyć na politykę krajową, bo Unia Europejska to jest 20 kilka państw, które muszą się dogadać, szukać kompromisów. Ale Polsce za czasów rządów Prawa i Sprawiedliwości wielokrotnie to się udawało. To, że chociażby polityka migracyjna Unii Europejskiej się zmieniła, to że - mam nadzieję - jednak skutecznie uda się rozwiązać problem Nord Stream II - ważnej inwestycji dla bezpieczeństwa energetycznego Polski. To, że odbudowaliśmy tu solidarność Grupy Wyszehradzkiej, zniszczonej przez naszych poprzedników. To pokazuje, że Polska jest ważnym graczem na arenie europejskiej.

Mam takie przekonanie graniczące z pewnością, że Pani mandat do Parlamentu Europejskiego jednak zdobędzie...

To będziemy wiedzieć w dniu, kiedy komisja wyborcza ogłosi wyniki.

W związku z tym musi paść pytanie: czym w Parlamencie Europejskim Pani chce się zajmować, o jakie sprawy będzie Pani walczyć? Tak globalnie.

Jaki będzie podział obowiązków w Parlamencie Europejskim, to jeszcze ten czas przed nami. Ja na pewno będę starać się aktywnie uczestniczyć we wszystkich tych zadaniach, które będziemy ustalać wspólnie w grupie. Natomiast dla mnie zawsze bliskie są sprawy społeczne, to, czym się zajmuję w tej chwili. Ale myślę, że bardzo istotne są też kwestie i rozwojowe, i związane z bezpieczeństwem, więc tych zadań, które przed nami stoją, jest bardzo dużo.

Piątka Kaczyńskiego to program w dużej mierze tożsamy czy będący rozszerzeniem tych wątków, o których Państwo mówili w 2015 roku. To będzie tak samo skuteczny wehikuł do wyborczego zwycięstwa na jesieni tego roku?

To będzie przede wszystkim skuteczny wehikuł do dalszego rozwoju. To, że dzisiaj możemy rozszerzyć program 500 plus wynika z tego, że pierwsze 500 plus zapracowało na to, że stać nas dzisiaj jako państwo na realizację drugiego etapu tego programu, ponieważ program społeczny stał się jednocześnie kołem zamachowym gospodarki. Prezentujemy dzisiaj te programy, których możliwość zrealizowania wynika z możliwości budżetowych, a te możliwości pojawiły się dlatego, że jest dobra sytuacja gospodarcza, że rząd poradził sobie chociażby z luką VAT-owską, że umiejętnie walczymy z patologiami systemu podatkowego, że jest wzrost gospodarczy napędzany na przykład przez konsumpcję, że są inwestycje. Jesteśmy na końcu kadencji, więc nasza decyzja o tym, żeby rozszerzyć pakiet programów społecznych, jest też uzupełnieniem tego, co rozpoczęliśmy w 2015 roku. Natomiast ten nowy program i nową ofertę już na kolejne wybory i na kolejną kadencję pokażemy przed wyborami do parlamentu.

Wiemy, że podczas wyborów do Parlamentu Europejskiego zwykle jest bardzo niska frekwencja. Powody tego są rozmaite. Według mnie główny jest taki, że ludzie nie czują bezpośredniego związku między pracą przedstawicieli Polski w Parlamencie Europejskim a swoim własnym życiem, bezpośrednim otoczeniem. Zabiega Pani także o głosy mieszkańców województwa świętokrzyskiego. Przekonując mieszkańców świętokrzyskiego do tego, żeby przy Pani nazwisku postawi krzyżyk będzie Pani musiała przekonać, że zajmie się ważnymi sprawami dla nas tutaj, lokalnie w Świętokrzyskiem. Coś konkretnego? Jakiś pomysł Pani już ma? Czy jest Pani na etapie - powiedzmy - inwentaryzowania pewnego stanu rzeczy, problemów i przedstawi ofertę dedykowaną konkretnie regionowi Świętokrzyskiemu? Jak sobie Pani to zaplanowała?

Po pierwsze chcę powiedzieć, że w pełni się zgadzam z panem redaktorem, jeżeli chodzi o to, że ludzie muszą poczuć, że ich sprawy, te sprawy codzienne, z którymi borykają się, sprawy ich miejscowości, te lokalne rozstrzygają się też w Brukseli. Coraz bardziej praca rządu polskiego powiązana jest z Unią Europejską, a więc też przekłada się na nasze codzienne życie. I to jest zadanie wszystkich polityków startujących z list Prawa i Sprawiedliwości w tej kampanii wyborczej, żeby przekonać ludzi, na przykład w województwie świętokrzyskim, iż e warto pójść i zagłosować, bo tam też rozstrzygają się sprawy tego regionu. Świętokrzyskie jest jednym z najbiedniejszych regionów w Unii Europejskiej, a w Polsce też nie plasuje się w tych najwyższych sondażach, więc trzeba realnie wprowadzić tutaj takie propozycje i projekty, które przyczynią się do wzrostu gospodarczego, do rozwoju, do pobudzenia inwestycji. Ale jakie to będą konkretne programy, będziemy państwu pokazywać już w kampanii wyborczej. I ja też chciałabym, żeby to nie był indywidualny projekt Beaty Szydło, tylko żeby to był projekt, który cała drużyna Prawa i Sprawiedliwości, tu w Świętokrzyskiem, będzie realizować.

Niewiele jest takich działań adresowanych z poziomu centralnego właśnie dla województwa świętokrzyskiego, natomiast dużo nasi parlamentarzyści PiS mówią o tym, że z tej biedy mieszkańców regionu wyrywają programy rządowe, właśnie takie jak 500 plus. Tyle, że to trochę mało. Aż prosi się o to, żeby mocniej pochylić się nad losem naszego województwa, bo mieszkańcy tego bardzo oczekują.

Gra drużynowa przynosi naprawdę dobre efekty. Myśmy wygrali wszystko to, czym możemy się szczycić i chwalić jako sukcesami rządu, dlatego że stanowimy dobrą drużynę. Kiedyś grywałam w piłkę ręczną, a wy macie w Świętokrzyskiem świetne tradycje, jeżeli chodzi o piłkę ręczną, i moją ambicją jest też zbudowanie takiej świętokrzyskiej drużyny. Uważam, że jest ogromny potencjał, bo są parlamentarzyści, są samorządowcy, jest w tej chwili przecież marszałek województwa i wojewoda i można wspólnie zrobić bardzo dużo. Potrzebna jest jedność, potrzebna jest współpraca i to jest również jeden z moich celów, który chciałabym tutaj realizować.

I potrzeba jeszcze tego, żeby w drużynie nie było kilku drużyn…

Jedna drużyna, jeden kapitan.

POLECAMY RÓWNIEŻ:




Najpiękniejsze polskie cheerleaderki. Zdjęcia


Praca marzeń. 10 najlepszych ofert pracy



10 najdłuższych małżeństw w świecie show-biznesu



Wille i pałace najbogatszych Polaków. Zobacz, jak mieszkają



Te kraje omijaj szerokim łukiem! Zobacz ranking



Ile kosztuje wychowanie dziecka w Polsce?


ZOBACZ TAKŻE: Flesz. PiS obiecuje: 500 plus na pierwsze dziecko, "13" emerytura dla najstarszych

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Debata prezydencka o Gdyni. Aleksandra Kosiorek versus Tadeusz Szemiot

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Wicepremier Beata Szydło w rozmowie z "Echem Dnia" o starcie w wyborach do Parlamentu Europejskiego w okręgu świętokrzysko-małopolskim - Echo Dnia Świętokrzyskie

Wróć na i.pl Portal i.pl