Wewnętrzny spokój i harmonia, czyli kiedy bywamy szczęśliwi

Dorota Kowalska
Dorota Kowalska
Quang Le z Pixabay
Dla jednych to uśmiech dziecka, czuły gest tej drugiej osoby, dla innych – wieczór z książką przy zapalonej świecy, dla jeszcze innych – słoneczny poranek. Skandynawowie, najszczęśliwsi ludzie świata, potrafią cieszyć się z małych rzeczy, są zadowoleni z tego, co mają. Celebrują proste, zwykłe czynności, które wprowadzają do ich życie spokój. A my?

- Czy jestem szczęśliwa? - Marta bezwiednie powtarza pytanie. Zastanawia się chwilę.
- Tak! – odpowiada.
Marta ma 53 lata, dobrą pracę. Ma też kredyt, który wzięła z mężem, córką i zięciem. Jakiś czas temu kupili dom w stanie surowym, zrobili w nim remont, urządzili go tak jak chcieli. Na piętrze mieszkają dzieci, na dole oni.
- Najważniejsza jest dla mnie rodzina. Jesteśmy zdrowi, dobrze nam się układa. Pewnie, moglibyśmy mieć więcej pieniędzy, ale to, co mamy wystarcza na godne życie – tak odpowiada.
Polecieli ostatnio razem z Tomkiem, mężem, do Maroka. Mieli 30. rocznicę ślubu. Chciała mu zrobić niespodziankę, wykupiła wycieczkę objazdową. Pokazuje zdjęcia: Maraakesz, wodospady Uzud, wypad na Saharę. Uśmiechnięci, środek zimy, a oni skąpani w słońcu.
- Córka z zięciem pracują, pomagamy sobie nawzajem. Mieszkamy razem, więc jeśli dzieci chcą gdzieś wyjść, Antoś, nasz wnuk, zawsze może zostać u nas. Kiedy my wyjeżdżamy, wiemy, że ktoś jest na miejscu. Podrzucamy sobie obiady, jeśli prawie ktoś gotuje coś smacznego, wpadamy na kawę – mówi. - Z pracy też jestem zadowolona, niektórzy śmieją się ze mnie. Mówią, że jestem pracoholiczką – dodaje. Pracuje w korporacji, rozwija się.
Owszem, wojna w Ukrainie sprawiła, że czuje się mniej bezpiecznie, ale nie paraliżuje jej jakiś obezwładniający strach. Mieszkają w małej miejscowości na Śląsku, właściwie to wieś. Do Katowic, do swojej firmy, dojeżdża 25 kilometrów. Trochę długo, ale, jak mówi, coś za coś. Tu wszyscy się znają, są dla siebie życzliwi. Lubi tę małą społeczność, dobrze się czuje tu gdzie jest. Tym bardziej, że obok jest las, pola, jest gdzie wyjść na spacery.
- Pewnie, że czasami zdarzają się w rodzinie kłótnie, że miewamy problemy, jakieś codzienne kłopoty, ale tak, jestem szczęśliwa – wzrusza ramionami.
- A czym jest dla ciebie szczęście? – dopytuję jeszcze.
- To chyba poczucie spokoju, takiej wewnętrznej harmonii – mówi. I dodaje, że cieszy ją ten spokój. Czuje się spełniona.
ONZ opublikował właśnie tegoroczny raport World Happiness Report. To zestawienie najszczęśliwszych krajów świata. Polska – w stosunku do poprzedniego rankingu – zanotowała awans o cztery pozycje. W czołówce bez zmian: Finlandia po raz siódmy z rzędu została uznana za najszczęśliwszy kraj na świecie.
Narodowy wskaźnik szczęścia wyznacza sześć czynników wpływającą na jakoś życia: PKB na jednego mieszkańca, wzajemne wsparcie mierzone odpowiedziami na pytanie: „Czy w trudnej sytuacji masz zaufaną osobę, u której możesz szukać wsparcia?", długość życia w zdrowiu, wolność mierzona odpowiedziami na pytanie: „Czy jesteś zadowolony/zadowolona z wolności podejmowania decyzji dotyczących swojego życia?”, szczodrość mierzona odpowiedziami na pytanie: „Czy wsparłeś finansowo jakiś cel charytatywny w ostatnim miesiącu?”, postrzeganie korupcji w swoim państwie.
W każdej z kategorii państwa otrzymują punkty w 10-stopniowej skali.
Podium najszczęśliwszych krajów świata uzupełniły dwa inne państwa skandynawskie – Dania oraz Islandia, które zajęły odpowiednio drugą i trzecia pozycję. Tuż za czołową trójką uplasowała się sąsiadująca z Finlandią Szwecja, a pierwszą piątkę uzupełnił Izrael. Na kolejnych miejscach znalazły się natomiast Holandia, Norwegia, Luksemburg, Szwajcaria i Australia. Natomiast za najmniej szczęśliwy kraj świata uznano ponownie Afganistan.
W czym kwit sekret Skandynawów, bo to one przodują w pierwszej dziesiątce najszczęśliwszych krajów świata? Media, ale nie tylko one, chętnie w tym kontekście piszą o duńskim hygge, norweskim kos, szwedzkim fika i lagom czy fińskim sisu. To w nich doszukują się recepty na szczęście mieszkańców Północy.
Czym jest hygge? Trudno to słowo przetłumaczyć dosłownie.
„Istotą hygge jest poczucie przynależności i więzi. Najczęściej kojarzymy je z przebywaniem w towarzystwie innych osób, ale można również z przyjemnością praktykować hygge w samotności. Hygge zaspokaja nasze naturalne pragnienie przynależności. Kiedy praktykujemy hygge, przypominamy ważki: każdy z nas promienieje indywidualnym blaskiem, ale jednocześnie tworzymy jeden piękny obraz, który odzwierciedla nasze silne pragnienie zbiorowej harmonii. Ta praktyka łączy nasze indywidualne przeżycia, poczucie wspólnoty z innymi ludźmi, zbiorowe ideały, a także wymierne cechy obiektów, miejsc i przestrzeni. Hygge można odnaleźć w miejscach, w których czujemy się najlepiej z własnym człowieczeństwem, które dają nam kontekst, tożsamość, więź i historię. Przywołujemy hygge na huśtawce przed domem, w fotelu, na schodach prowadzących do domu i we własnym łóżku, w miejscowych barach, w świetlicach wiejskich i w księgarniach – to fragment z książki „ Księga hygge. Jak zwolnić, kochać i żyć szczęśliwie.”
Hygge oznacza komfort, wygodę, ale odnosi się także do relacji międzyludzkich przepełnionych spokojem, bezpieczeństwem oraz harmonią. To swego rodzaju sposób bycia razem, określony styl życia, wpływający na stan wewnętrznej harmonii. Skandynawowie potrafią cieszyć się z małych rzeczy, są zadowoleni z tego, co mają. Celebrują proste, zwykłe czynności, które wprowadzają do ich życia spokój: delektują się kubkiem gorącej kawy, czy herbaty wypitej przy blasku świec, owinięcie ciepłym kocem, wieczór z książką. Nauczyli się czerpać radość z pozornie zwykłych czynności – tym jednak, co je wyróżnia, jest nastrój odprężenia, wewnętrznej harmonii i bliskości z najważniejszymi dla nas ludźmi. Ważne są także szczególny: przytulność miejsca, w którym jesteśmy.
Najkrócej mówiąc, hygge to momenty, kiedy czujemy się w pełni w zgodzie ze sobą i ze światem, kiedy wypełniał nas wewnętrzny spokój i zadowolenie płynące z bycia tu i teraz. Możemy je przeżywać będąc na spotkaniu z przyjaciółmi, czy rodziną. Ale zdarzają się także w chwilach samotności, kiedy bierzemy długą kąpiel albo rozsiadamy się w fotelu i sięgamy po wciągającą książkę.
Skandynawowie doceniają zwyczajność i prostotę. Chodzi o to, by czerpać maksymalną przyjemność z tego, co nieskomplikowane i zarazem dające życiową przyjemność.
A wracając do Polski, w rankingu World Happiness Report 2024 zaliczyliśmy awans o cztery lokaty, przesuwając się z trzydziestego dziewiątego na trzydzieste piąte miejsce. Jesteśmy tuż za Estonią, przed takimi państwami jak Hiszpania (36. pozycja), Włochy (41.), Brazylia (44.), Japonia (51.) czy Korea Południowa (52.).
W opublikowanym w grudniu 2023 r. przez Eurostat raporcie badającym poziom zadowolenia z życia wśród mieszkańców Unii Europejskiej, Polska zajęła bardzo wysokie, drugie miejsce, ex aequo z Finlandią i Rumunią. Na czele zestawienia – z wynikiem 7,9 w 10-punktowej skali – znalazła się Austria.
Adam, 48 lat, żona, dwójka dzieci. Razem z Anią pracują w księgowości, Krzyś i Marcelina, ich pociechy, chodzą do szkoły średniej. Mają jeszcze Koksa, owczarka niemieckiego i małą kotkę, Rudą.
- Oczywiście, zdrowie to podstawa. Ale ważne są relacje między nami i dziećmi, atmosfera panująca w domu. Póki co, dogadujemy się świetnie – wylicza. Mają sporą grupę znajomych, często się spotykają, wyjeżdżają razem na wakacje. To też dla nich ważne.
- Podobnie jak praca. Nie wyobrażamy sobie, żeby robić coś, czego nie lubimy. W końcu spędzamy w swoich firmach ponad osiem godzin dziennie. Uważam, że praca powinna inspirować, motywować, powinna pozwolić na rozwój, to jednak istotny aspekt życia – uważa. Zarabiają tyle, że wystarcza na zajęcia dodatkowe dzieci, wspólny wakacyjny urlop. Zimową zawsze spędzają tydzień w Beskidach, syn i córka jeżdżą na snowboardzie, on z żoną na nartach.
- Prowadzimy normalne, przeciętne życie, bez luksusów, bez szaleństw, ale stać nas na to, żeby nasze dzieci rozwijały swoje zainteresowania, żebyśmy gdzieś wyjechali, coś zobaczyli. Staramy się nie szastać pieniędzmi, zwłaszcza, że inflacja i drożyzna zjadają nasze pensje – mówi Adam. I dodaje, że potrafią się cieszyć z małych rzeczy: z pikniku urządzonego nad Narwią, z ładnego, słonecznego dnia, z udanego meczu syna (Krzyś gra w koszykówkę), z rysunków Marceliny, bo z kolei córka chce kiedyś studiować w Akademii Sztuk Pięknych.
„Wartości w czasach zarazy” – tak nazywano badanie przeprowadzone przez CBOS w listopadzie 2020 roku. I było to ostatnie badanie odpowiadające na pytanie, co dla nas, Polaków, jest najważniejsze.
Wśród wartości, które badani wymieniali najczęściej znalazło się zdrowie, które spontanicznie – jako najważniejsze w życiu – wymieniło 47 proc. respondentów. Na drugim miejscu znalazła się rodzina, którą wskazało 39 proc. ankietowanych. Dla 8 proc. badanych najważniejsza w życiu była praca. W tym kontekście dodawano też, że chodzi o dobrą lub ciekawą pracę oraz o pewność zatrudnienia, stabilne zatrudnienie. Po 6 proc. ankietowanych jako najważniejsze dla siebie w życiu wymieniało ogólne zabezpieczenie materialne (dobrobyt, dostatek, stabilizacja materialna/finansowa, bezpieczeństwo finansowe/ekonomiczne) oraz spokój.
Po 4 proc. ankietowanych odpowiadając na pytanie o to, co jest w ich życiu najważniejsze, wymieniło ojczyznę, Polskę, dobro ojczyzny, patriotyzm oraz spokój w kraju i na świecie (pokój, brak wojny).
Ewelina, 28 lat, skończyła studia, pracuje. Zapalona ekolożka, fanka polskich siatkarzy i butów na koturnie. Już jako mała dziewczynka uwielbiała zwierzaki. Kiedy trochę dorosła, zaczęła brać udział w różnych akcjach proekologicznych, w ogóle aktywnie włączała się w życie szkoły, potem uczelni. Jej znajomi to osoby młode, świadome, aktywne.
Czy jest szczęśliwa? Chyba tak. Chociaż chciałaby od życia więcej. Czasami jej smutno, źle, innym razem ma wrażenie, że jest w stanie zmieniać świat.
- Mam fajną rodzinę, grono znajomych, ciekawą pracę, ale marzy mi się lepsza pensja. Chciałabym więcej podróżować, poznawać inne kultury, to jedno z moich marzeń, ale na to potrzebne są pieniądze – wylicza. – Przydałoby się też własne mieszkanie, bo za wynajem płacę krocie. Jakaś bratnia dusza w postaci chłopaka też byłaby wskazana – dorzuca ze śmiechem.
Dobrze jej się żyje, czuje, że się rozwija. Ale, jak zauważa, w wymiarze społecznym, ogólnoludzkim nie ma powodów do radości.
- Wojna w Ukrainie, zamieszki na Bliskim Wschodzie, sytuacja w Syrii, w krajach Afryki, nie ma się z czego cieszyć. Moi znajomi interesują się polityka, widzą, co się dzieje – mówi. - Do tego dochodzą zmiany klimatyczne, w ogóle wszystko co związane z ekologią, tu też nie ma powodów do radości, raczej do niepokoju – tłumaczy.
W grudniu 2022 r. CBOS pytał respondentów, czy i na ile są zadowoleni ze swojego życia w wymiarze ogólnym i z poszczególnych jego wymiarów, jak: praca zawodowa, małżeństwo, dzieci, znajomi, sytuacja materialna, miejsce zamieszkania czy perspektywy na przyszłość.
Okazało się, że 75 proc. badanych jest zadowolonych z życia, choć zdecydowana większość w stopniu umiarkowanym (18 proc. bardzo zadowolonych, 57 proc. raczej zadowolonych). 20 proc. poziom ten określa jako średni, a 3 proc. jest niezadowolonych (2 proc. raczej niezadowolonych, 1 proc. bardzo niezadowolonych).
Największym powodem zadowolenia są relacje z przyjaciółmi i najbliższymi znajomymi, a także miejsce zamieszkania – po 83 proc. wskazań pozytywnych. Satysfakcję z dzieci deklaruje 69 proc. ogółu respondentów. 65 proc. badanych wyraża zadowolenie z poziomu swojego wykształcenia i kwalifikacji, 63 proc. ze swojego małżeństwa lub nieformalnego stałego związku, 61 proc. z warunków materialnych. 58 proc. ze swojego staniu zdrowia, 52 proc. z przebiegu pracy zawodowej, 47 proc. z rysujących się przed nimi perspektyw, a 29 proc. z dochodów i sytuacji finansowej.
Najwięcej osób jest niezadowolonych z poziom dochodów i z własnej sytuacji finansowej. 25 proc. badanych podało, że jest niezadowolonych ze swego statusu materialnego. 16 proc. ze staniu zdrowia, 14 proc. z perspektyw na przyszłość, a 11 proc. z wykształcenia i kwalifikacji zawodowych.
Co daje nam szczęście? Jedno z forów, poczytajmy.
Internauta1: „Ludzie, którzy mnie lubią i rozumieją, bo bez kontaktu z ludźmi popadłabym w marazm oraz pieniądze, które sprawiają, że żyje się łatwiej i bez stresu. Poza tym poczucie wewnętrznej samorealizacji daje mi szczęście.”
Internata2: „Najwięcej szczęścia dają mi podróże i ich planowanie, czytanie książek i oglądanie programów o miejscach, które chciałabym odwiedzić. Nic mnie tak nie nakręca, nie motywuje i nie poprawia nastroju jak myśl o kolejnej przygodzie.”
Internauta3: „Nie jestem spełniona, ale bywam. Szczęście czuję, gdy mam jakiś konkretny cel i rozpoczęłam już dążenia do niego. I wtedy, gdy wiem, że moje starania nie idą na marne, coś osiągam i mogę iść dalej. Ogólnie jestem osobą, która nigdy nie będzie na stałe spełniona, bo mam tyle planów i marzeń, że nigdy ich wszystkich nie zrealizuję. Szczęście daje mi to, że próbuję. Jednak mimo wszystko najważniejsze jest dla mnie to, że mam przyjaciół i rodzinę - oni są dla mnie najważniejsi i nawet z zawrotną karierą, spełniając po kolei wszystkie z założonych celów, nie mogłabym się w pełni tym cieszyć.”
Internauta4: „Trudny temat, trudne pytanie, na które właściwie samej mi trudno odpowiedzieć. Dla mnie najszczęśliwsze i najprzyjemniejsze chwile to te, kiedy nie muszę myśleć o niczym przyziemnym, leżę sobie przytulona do męża, oglądamy jakiś film albo po prostu rozmawiamy. Po prostu taki moment ucieczki od codziennej bieganiny, od myślenia „co na obiad”, „do kiedy mam zapłacić za tą fakturę”", „o której muszę wstać.” .Szczęśliwa też jestem wtedy, kiedy oddaję się swoim pasjom - coś wyklejam, szyję, składam, maluję, a ostatnio też wyplatam. Wtedy też nic innego się nie liczy, jestem ja, papier i pomysł. No i zwykle jakiś mój ulubiony serial w tle. Ostatnio natomiast odkryłam taki mój nowy, mały powód, który sprawia, że jestem szczęśliwa, że mi się micha cieszy od ucha do ucha, o którym nigdy wcześniej bym nie pomyślała - kiedy jedziemy gdzieś we dwójkę, ja jako plecaczek przytulona do męża, wiatr świszczy w uszach, a motocykl przyjemnie mruczy pod nami. Tak podsumowując - wydaje mi się, że niestety, ale „na co dzień” nie należę do zbytnich szczęśliwców, dlatego czasem lubię sobie tak od tej codzienności uciec. I to daje mi najwięcej szczęścia. Podejrzewam, że kiedy pojawią się dom, dzieci, piesokot - moje priorytety i postrzeganie świata się zmienią. Na razie te tematy raczej prowadzą do smutnych rozmyślań.”
Zosia, młodziutka jeszcze. W przyszłym zdaje maturę. Mieszka z rodzicami. Biega do szkoły, na zajęcia dodatkowe. Chce zdawać na medycynę, więc nauki ma sporo. I na tym się skupia w tym roku.
- Czym jest dla ciebie szczęście? – dopytuję.
- Myślę, że szczęście to chwila, moment – tak odpowiada. Ona bywa szczęśliwa.
Takimi momentami szczęścia są spotkania z przyjaciółmi, randka z chłopakiem, fajny dzień z bratem, z którym świetnie się dogaduje, dobra ocena w szkole.
- Martwię się tym, co przede mną, ale z drugiej strony: jestem ciekawa jak będzie. Jestem ciekawa studiów, bo wierzę, że się na nie dostanę, ludzi, których poznam, tego, co przede mną – wylicza. Chciałaby zostać dobrym chirurgiem, o założeniu rodziny jeszcze nie myśli, za wcześnie, jak mówi. Na razie cieszy się z tego, co ma. Żyje chwilą.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Najlepsze atrakcje Krakowa

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na i.pl Portal i.pl