Węgry - Polska 3:3. Szalony mecz w Budapeszcie! Zobacz zdjęcia

Karol Kurzępa, Budapeszt
Emocje, dramaturgia, sześć goli. Paulo Sousa zadebiutował w roli selekcjonera reprezentacji Polski od wyjazdowego remisu 3:3 z Węgrami na inaugurację eliminacji do mistrzostw świata w Katarze. Spotkanie w Budapeszcie pokazało dwa oblicza naszej kadry narodowej. Lepszą twarz Biało-Czerwonych zobaczyliśmy po przerwie.

Mecz rozpoczął się dla Polaków fatalnie. Już pierwsza groźna akcja gospodarzy przyniosła im prowadzenie. Roland Sallai otrzymał piłkę na wolne pole, zostawił daleko w tyle Jana Bednarka, popędził z futbolówką i zmieścił ją w siatce, między Wojciechem Szczęsnym a słupkiem. Na pięknym, ogromnym stadionie na chwilę wybrzmiała radość zawodników, węgierskiej ławki oraz garstki oficjeli i lokalnych dziennikarzy na trybunach.

Polacy nie potrafili zareagować na utratę gola w zdecydowany sposób. W grze podopiecznych Paulo Sousy widać było dużo niedokładności oraz przewidywalnych zagrań. Brakowało dynamiki oraz lidera, który poderwie drużynę do lepszej gry. Robert Lewandowski i Wojciech Szczęśny podkreślali przed pierwszym gwizdkiem, że zespół musi wziąć na siebie większą odpowiedzialność, ponieważ zwolnienie Jerzego Brzęczka wynikało przede wszystkim ze słabej dyspozycji piłkarzy. Przed przerwą te słowa nie przełożyły się na czyny. Zgodnie z przedmeczowymi założeniami Biało-czerwoni częściej utrzymywali się przy piłce, ale nie potrafili zaskoczyć dobrze zorganizowanych w defensywie Węgrów.

Ekipa "Madziarów" umiejętnie czytała grę, niemal bezbłędnie przesuwała się na boisku i potrafiła wyprowadzać groźne kontry. Po jednej z nich dobrą okazję na podwyższenie rezultatu miał były gracz poznańskiego Lecha, Gergő Lovrencsics. Doświadczony zawodnik strzelił jednak wprost w Szczęsnego. Kwadrans później szansę na gola miał Ádám Szalai, lecz nie trafił w światło bramki.

Drużyna prowadzona przez trenera Marco Rossiego prezentowała się w pierwszej połowie znacznie solidniej od Polaków. I choć Węgrzy postawili na proste środki, to z pewnością bardzo skuteczne. A Lewandowski i stojący przy linii bocznej Sousa byli z każdą minutą coraz bardziej poirytowani i szeroko rozkładali ręce, pełni rozczarowania.

Nadzieje na to, że gra naszej reprezentacji poprawi się po przerwie, mogły opuścić nawet największych optymistów w 52. minucie. Wówczas na listę strzelców wpisał się Ádám Szalai. Bramka padła po zamieszaniu w polskim polu karnym i ewidentnych, fatalnych w skutkach błędach obrony.

Największym zaskoczeniem dla kibiców była obecność w wyjściowej jedenastce Michała Helika. 25-letni obrońca angielskiego Barnsley założył koszulkę z orłem na piersi po raz pierwszy w karierze. 2021 rok był jak dotąd dla wychowanka chorzowskiego Ruchu pasmem sukcesów. W styczniu i lutym wybrano go piłkarzem miesiąca w Championship. Swój debiut w kadrze narodowej Helik raczej będzie chciał szybko zapomnieć. Opuścił bowiem boisko w 57. minucie, przy stanie 2:0 dla Węgrów, zmieniony przez Kamila Glika.

Selekcjoner zareagował na utratę drugiej bramki potrójną zmianą i oprócz obrońcy Benevento, desygnował do gry Krzysztofa Piątka i Kamila Jóźwiaka. Jak się okazało, był to strzał w dziesiątkę. Chwilę po wejściu na murawę kapitalnie w polu karnym odnalazł się napastnik Herthy Berlin, który zdobył ósmego gola dla reprezentacji w swojej karierze. Asystę przy tym trafieniu zaliczył Jóźwiak.

Nie minęło nawet 60 sekund, a totalnie zdezorientowany węgierski blok defensywny pozwolił Kamilowi Jóźwiakowi na wyrównanie. Piłkarz Derby County nie pomylił się w sytuacji sam na sam z bramkarzem i uderzeniem przy dalszym słupku, zdobył gola na 2:2.

To nie był koniec strzelania na Puskás Arénie w Budapeszcie. W 78. minucie Węgrzy ponownie objęli prowadzenie. "Madziarzy" wykorzystali niezdecydowanie polskiej obrony, a po wrzutce Ádáma Szalai i zgraniu Adama Langa, do siatki z bliskiej odległości trafił głową niepilnowany w polu karnym Willi Orban. Nie bez winy przy tym golu był Arkadiusz Reca, który kilkadziesiąt sekund później został zdjęty z murawy.

Punkt dla Biało-Czerwonych uratował Robert Lewandowski. Kapitan naszej reprezentacji wykorzystał w polu karnym dobre podanie od Bartosza Bereszyńskiego i posłał piłkę idealnym strzałem pod poprzeczkę bramki bezradnego w tej sytuacji Gulácsiego.

W końcówce "Lewy" próbował jeszcze raz trafić do siatki za sprawą uderzenia nożycami z 16. metra, ale do szczęścia zabrakło mu niewiele. Natomiast w doliczonym czasie gry sędzia wyrzucił z boiska brutalnie grającego obrońcę Węgrów, Attilę Fiola, który otrzymał drugą żółtą kartkę. Więcej bramek w Budapeszcie już nie padło i drużyny rozpoczęły walkę o mundial w Katarze od podziału punktów po słabej pierwszej i znakomitej drugiej połowie.

Węgry - Polska 3:3 (1:0)
Bramki: Sallai 6, Szalai 52, Orban 78 - Piątek 60, Jóźwiak 61, Lewandowski 82

Węgry: Gulácsi – Attila Szalai, Orban, Fiola, Hangya (66 Lang), Kalmár (81 Sigér), Á. Nagy, Kleinheisler, Lovrencsics (66 Nego), Szalai, Sallai (72 K. Varga). Trener: Marco Rossi

Polska: Szczęsny – Bereszynski, Bednarek, Helik (58 Glik), Reca (79 Rybus), Szymański (58 Jóźwiak), Krychowiak, Moder (58 K. Piątek), Zieliński, Lewandowski, Milik (84 Grosicki). Trener: Paulo Sousa

Żółte kartki: Fiola (dwie), Lang, Á. Nagy, Attila Szalai - Helik, Bereszyński

Czerwona kartka: Fiola (90+ - za drugą żółtą)

Sędziował: Felix Brych (Niemcy)

ZOBACZ TAKŻE:

Budapeszt w dniu meczu Węgry - Polska. Zobacz zdjęcia

Debiuty Paulo Sousy na ławkach trenerskich. Jak wypadał?

Reprezentacja Polski trenowała na Puskás Aréna w Budapeszcie...

Reprezentacja Polski rozpoczyna nowy rozdział. Paulo Sousa c...

Budapeszt na dzień przed meczem Węgry-Polska. Pandemia widoc...

ZOBACZ TEŻ:

ZOBACZ TEŻ:

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Węgry - Polska 3:3. Szalony mecz w Budapeszcie! Zobacz zdjęcia - Kurier Lubelski

Komentarze 1

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość

Skoro z Węgrami ledwo przeżyliśmy to jak będzie z silniejszymi drużynami ? Strach pomyśleć, znowu a wokół polskich ,,kopaczy" słychać same ochy i achy a później wyjdzie jak zwykle czyli wstyd i ferment wokół PZPN, ale kto się tym przejmuje, kasa urzędasów jest ważna.

Wróć na i.pl Portal i.pl