W weekend możemy poznać mistrza Włoch. Wystarczy, że na trzy kolejki przed końcem sezonu Juventus wygra swój mecz, a AS Roma straci punkty podczas swojego. Scenariusz całkiem możliwy. Choć Stara Dama zmierzy się w derbach z Torino. Akurat tuż po zdewastowaniu przez chuliganów miejsca upamiętniającego zespół Torino, pięciokrotnego mistrza kraju, który 4 maja 1949 r. zginął w katastrofie lotniczej.
- Oddaję wieczną cześć mistrzom z Grande Torino i mam nadzieję, że czyny innych, ukazujące brak szacunku, zostaną im wybaczone (...) Fani Juventusu, sprawcie, bym był z was dumny - apelował po wydarzeniu na Facebooku bramkarz Juve Gianluigi Buffon, który w sobotę będzie odpoczywał, a za niego zagra Neto.
- Nie obawiam się tego, co będzie działo się poza boiskiem. Liczę, że atmosfera będzie taka jak zawsze - stwierdził trener Starej Damy Massimiliano Allegri. Prezydent Torino Urbano Cairo też wierzy, że najważniejszy będzie mecz. Co więcej, liczy, że dziewiąty zespół Serie A sprawi niespodziankę. - Mamy czym zaskoczyć rywala - zapewniał w rozmowie z „La Gazzetta dello Sport”, mający na myśli choćby napastnika Andreę Belottiego, który z 25 golami na koncie jest współliderem klasyfikacji strzelców (z Edinem Dżeko z Romy).
Problem w tym, że Juventus u siebie jest nieomylny. Wygrał wszystkie 17 dotychczasowych domowych meczów w sezonie. Z kolei AS Roma z Wojciechem Szczęsnym w bramce zagra na wyjeździe z AC Milan, który wciąż ma szansę zająć piąte miejsce i prawo do udziału w kwalifikacjach Ligi Europy. Inna sprawa, że Romę goni Napoli (ma punkt straty) Arkadiusza Milika i Piotra Zielińskiego. - Tydzień temu przegraliśmy z Lazio (1:3), z czego jesteśmy niezadowoleni. Ale myślę, że w ostatnich czterech meczach stać nas na zdobycie kompletu punktów - ocenił w rozmowie ze Sky Italia Szczęsny.
We Francji odbędzie się 36. z 38 kolejek. Tam bliskie mistrzostwa jest AS Monaco. Nie dość, że ma trzy punkty przewagi nad Paris Saint-Germain, to jeszcze mecz zaległy (17 maja z Saint--Étienne). Choć Kamila Glika i spółkę czeka w następnym tygodniu rewanż w półfinale Ligi Mistrzów z Juve w Turynie (0:2 po pierwszym meczu), to w weekend nie powinno dojść do przetasowań na szczycie. Monaco zagra z przedostatnim w tabeli Nancy, PSG - ostatnią Bastią.
Podobna sytuacja jest w lidze hiszpańskiej. Tyle że pierwsza FC Barcelona i drugi Real Madryt mają tyle samo punktów (81). Ale to Królewscy mają do odrobienia jedno spotkanie (17 maja z Celtą Vigo). W sobotę lider podejmie Villarreal, Real zagra na wyjeździe z Granadą. - Jeśli będziemy robić swoje, to my będziemy na szczycie - celnie zauważył trener Królewskich Zinedine Zidane, który nie przewiduje roszad przed starciem z Atletico Madryt. W końcu u siebie Real wygrał 3:0.
W Niemczech mistrzem jest już Bayern Monachium. Do rozstrzygnięcia w czołówce zostało tylko to, kto zakwalifikuje się do Ligi Mistrzów, a kto weźmie udział w eliminacjach. Na tej granicy są Hoffenheim (58 pkt) i Borussia Dortmund (57). W sobotę oba zespoły zmierzą się w Dortmundzie.
Dodajmy, że Bayern zagra z ostatnim w tabeli Darmstadt i po pierwsze, możemy spodziewać się kołyski na cześć Klary i Gabriela, czyli córki Roberta Lewandowskiego i syna Thiago Alcantary, a po drugie - ucieczki w klasyfikacji najlepszych strzelców Pierre’owi-Emerickowi Aubameyangowi. Na trzy kolejki przed końcem Bundesligi Polak prowadzi 28 golami na koncie, napastnik BVB jest tuż za nim z 27 trafieniami.
- Mamy w drużynie dwóch nowych tatusiów, a w piłce zwykle jest tak, że świeżo upieczeni ojcowie lubią strzelać gole - śmiał się trener Bawarczyków Carlo Ancelotti. - Jeśli będziemy mieli rzut karny, to będzie go wykonywał Lewandowski. Ale nie dlatego, bo walczy o tytuł najlepszego strzelca, choć oczywiście wierzę, że go zdobędzie. Po prostu to najlepsze dla zespołu - dodał Włoch.
W Anglii Manchester United walczy z Arsenalem o miejsce w Lidze Mistrzów. Nie tylko w niedzielę na boisku, ale i w tabeli. Czerwone Diabły są w o tyle lepszej sytuacji, że są krok od finału Ligi Europy. Gdyby wygrali rozgrywki (w pierwszym półfinałowym starciu wygrali 1:0 z Celtą Vigo), wtedy zagwarantują sobie miejsce w Champions League. Z kolei Arsene Wenger i reszta Kanonierów musi liczyć na potknięcia innych.
Choćby czwartego w tabeli (dające miejsce w eliminacjach LM) Manchesteru City i trzeciego (bezpośredni awans) Liverpoolu. Pierwsi zmierzą się z 16. Crystal Palace. Drudzy z 19. Southampton. Chelsea o utrzymanie dystansu nad goniącym ją Tottenhamem postara się w starciu z Middlesbrough.
#TOPSportowy24- SPORTOWY PRZEGLĄD INTERNETU
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na Twitterze!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?