W czwartek, 1 marca, obchodzony jest Dzień Pamięci o Żołnierzach Wyklętych. O godzinie 6. rano politycy Sojuszu Lewicy Demokratycznej zapalili 187 zniczy przed Kościołem Garnizonowym we Wrocławiu. Znicze zapalili o tej porze, żeby uniknąć konfrontacji z osobami, które po południu przejdą w marszu żołnierzy wyklętych.
- Jak szacują historycy, tyle dzieci zostało zamordowanych przez żołnierzy wyklętych. Żołnierze niektórych oddziałów zaliczanych dziś do tzw. żołnierzy wyklętych dopuścili się czynów okrutnych i zbrodniczych, mających w niektórych przypadkach „znamiona ludobójstwa”. Akcje odwetowe na ludności cywilnej, płonące wioski, grabieże i zabójstwa niewinnych cywilów obciążają również niektóre inne oddziały. Przez ostatnie lata prawica stara się ukuć mit "żołnierzy wyklętych” mieszając rzeczywistych bohaterów, takich jak rotmistrz Witold Pilecki, z postaciami mającymi krew niewinnych Polaków na rękach - mówi radny SLD Dominik Kłosowski.
- Jesteśmy za propagowaniem i edukacją całościowej prawdy historycznej, a nie za bezrefleksyjnym, selektywnym kultem. Jesteśmy za prawdą historyczna, a nie polityką historyczną. Prawda zamiast kultu. Również o żołnierzach wyklętych - dodaje Bartłomiej Ciążyński, szef wrocławskiego SLD.
Kim byli żołnierze Wyklęci? To Polacy, którzy nie złożyli broni po zakończeniu II wojny światowej i nadal prowadzili walkę z komunistami. Za czasów PRL-u, niepodległościowi żołnierze uznawani byli za bandytów.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
