Wbory prezydenckie 2020. Władysław Kosiniak- Kamysz dużo poniżej oczekiwań. Widać rozczarowanie u kandydata Ludowców

Maciej Badowski
Maciej Badowski
Kosiniak- Kamysz w swoim przemówieniu podziękował za "najdłuższą kampanię prezydencką w historii".
Kosiniak- Kamysz w swoim przemówieniu podziękował za "najdłuższą kampanię prezydencką w historii". Krystian Dobuszynski/ Polska Press
2,6 proc. głosów zdobył w niedzielnych wyborach prezydenckich Władysław Kosiniak- Kamysz- wynika z rezultatów exit poll, podanych o godz. 21. Wzruszające przemówienie kandydata.- Nie mam poczucia satysfakcji- powiedział.

- Jestem w polityce maratończykiem, nie krótkodystansowcem, nie sprinterem, nie zmiennikiem. Biegnę i wraz z moją drużyną zaniesiemy sztandar wolności, sprawiedliwości, gospodarności do bram Belwederu- mówił w ostatnim wywiadzie dla Polska Times Kosiniak- Kamysz. Rzeczywistość okazała się być inna. Ale od początku.

Władysław Kosiniak- Kamysz jest jednym z 11 kandydatów, którzy startowali w wyborach prezydenckich w 2020 roku. Swój wieczór wyborczy zorganizował nie w centrum Warszawy, a na obrzeżach, dokładniej na Wawrze. „Klub Sosnowy to wyjątkowe miejsce, w którym spędzicie Państwo niezapomniane chwile”- czytamy na stronie obiektu w którym odbyło się całe wydarzenie. Kandydat Ludowców zdecydowanie może podpisać się pod tym hasłem, ponieważ przeżył tam niezapomniane chwile. Niestety nie zaliczy ich do miłych wspomnień.

W sztabie stawiliśmy się po godz. 19, niespełna dwie godziny przed podaniem wstępnych wyników wyborów prezydenckich. Ze znalezieniem miejsca nie było problemu, pomimo tego, że znajdowało się ono w lesie. Już przy głównej drodze nie sposób było przeoczyć banery kandydata. Cała impreza odbywała się patio w przyhotelowym ogrodzie. Na szczęście pogoda dopisywała, więc miejsce okazało się strzałem w dziesiątkę. Przy wejściu nie było kontroli temperatury, a większość osób była bez maseczek. Jednak przez to, że całość działa się na świeżym powietrzu odbywało się na świeżym powietrzu można było czuć się w miarę bezpieczne.

Pierwsi działacze PSL i zaproszeni goście w wyznaczonym miejscu zaczęli się pojawiać dopiero 20 minut przed godziną 21. Nastroje nie były najlepsze. Dało się wyczuć zmęczenie i słabnącą nadzieję na dobry wynik. Na dziesięć minut przed sceną zgromadziło się dosłownie kilkadziesiąt osób, którym wręczono transparenty z nazwiskiem kandydata.

Lider Ludowców pojawił się na scenie dosłownie kilka minut przed 21. Pomimo zmęczenia z twarzy Kosiniaka- Kamysza nie schodził uśmiech. Przez zebrany tłum został przywitany głośnymi brawami. Wśród zebranych osób znalazł się Paweł Kukiz.

O 21 na dwóch telewizorach na scenie wyświetlono wstępne wyniki. Wtedy wszystko było jasne. Władysław Kosiniak- Kamysz sprawiał wrażenie, że nie wierzył w wynik. Podczas wystąpienia łamał mu się głos. Widać, że każde słowo sprawiało mu ból.

- Ten finał nie daje mi satysfakcji - mówił szef PSL Władysław Kosiniak-Kamysz po ogłoszeniu sondażowych wyników niedzielnych wyborów prezydenckich. - Nie wierzę, że z bratobójczej wojny wyjdzie na końcu coś dobrego, ale taka jest decyzja, a ja szanuję decyzję moich rodaków - dodał.

Kosiniak- Kamysz w swoim przemówieniu podziękował za "najdłuższą kampanię prezydencką w historii". - Dziękuję przede wszystkim za to, że byliście ze mną przez te ostatnie osiem, dziewięć miesięcy tej najdłuższej kampanii prezydenckiej w historii, która miała swoje różne zmienne, taki rollercoaster odbył się w tej kampanii - mówił.

- Jest finał - oczywiście nie daje mi on osobiście satysfakcji, nie ma co ukrywać - podsumował. Tłum pod sceną skandował „dziękujemy” i „Kosiniak”. Po krótkim przemówieniu kandydata, zebranie gości zaczęli się rozchodzić. Około godziny 21.30 było już "po wszystkim".

Nadzieje były na dużo lepszy wynik, szczególne po tym jak Małgorzata Kidawa- Błońska postanowiła zbojkotować wybory pod koniec marca, poparcie dla kandydata ludowców wyraźnie wzrosło. Jednak nadzieje Kosiniaka- Kamysza pogrzebał Rafał Trzaskowski, który jako nowy kandydat KO szybko odrobił starty. Zgodnie z sondażami opublikowanymi w czerwcu poparcie dla Władysława Kosiniaka-Kamysza wahało się od 4,3 do 8 procent. Jednak lider PSL często podkreślał, że nie przejmuje się wynikami badań, ponieważ jego zdaniem nie zawsze mają one przełożenie na ostateczny wynik.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na i.pl Portal i.pl