Warta Poznań pokonała Stal Mielec na jej stadionie. VAR odebrał bramkę, ale nie zwycięstwo Zielonym. Kryzys mielczan

PKO Ekstraklasa. Stal Mielec - Warta Poznań 0:1

Stal to drużyna własnego boiska. U siebie ugrała aż jedenaście spośród wszystkich dwunastu punktów. Pod koniec września jej "Twierdzę" zburzyła jednak Korona Kielce, wygrywając 3:2. A dzisiaj na zakończenie 12. kolejki Stal znów poległa, notując w sumie czwartą porażkę z rzędu.

Mecz był dość wyrównany. Podopieczni Kamila Kieresia też stworzyli zagrożenie, jak choćby wtedy kiedy uderzali Ilja Szkurin, Krystian Getinger i w drugiej połowie Maciej Domański. Najpierw skutecznie interweniował Jędrzej Grobelny, później dopomógł Warcie rykoszet Dimitrisa Stavropoulosa.

Warta pierwszy raz piłkę do siatki wbiła w 52 minucie. Po mocnym uderzeniu greckiego obrońcy piłka obiła prawy słupek, po czym idealnie naszła na nogę wbiegającego Macieja Żurawskiego, który skierował ją do bramki. Radość okazała się przedwczesna. Po analizie VAR sędzia Patryk Gryckiewicz nie uznał trafienia. Jak wykazały powtórki, strzały poprzedził faul Bogdana Tiru.

Decyzja o odwołaniu bramki dla Warty Canal+ Sport

To nie załamało Warty. Kwadrans przed końcem regulaminowego czasu padła zwycięska bramka, której już nie odwołano. Piłkę do siatki skierował Miguel Luis. Na tę wygraną podopieczni Dawida Szulczka czekali w lidze od 18 września.

Dzięki trzem punktom Warta awansowała na dwunaste miejsce. Za tydzień zagra z Piastem Gliwice. Czternastej w tabeli Stali o przełamanie przyjdzie walczyć z Legią Warszawa, która będzie po wyjeździe do Bośni i Hercegowiny na spotkanie ze Zrinjskim Mostar w Lidze Konferencji.