1/15
Jeszcze 2 stycznia 1945 roku, „Ostdeutscher Beobachter”...
fot. archiwum

Jeszcze 2 stycznia 1945 roku, „Ostdeutscher Beobachter” informował ludność Poznania, że Niemcy nigdy nie skapitulują, a kilka dni późnej Arthur Greiser, namiestnik Rzeszy w Kraju Warty zapewniał studentów o rozbudowie Uniwersytetu Rzeszy w Poznaniu. Mieszkańcom coraz bardziej doskwierała bieda. Deficyt energii elektrycznej powodował, że przez kilka godzin dziennie nie było prądu. Zmniejszyła się też częstotliwość kursowania tramwajów.

12 stycznia, Werner Naumann, zastępca Josepha Geobbelsa – w Auli Uniwersyteckiej – oświadczył, że nie istnieje zagrożenie militarne dla Kraju Warty. Arthur Greiser: Dziękujemy sekretarzowi stanu Naumannowi za zapewnienie wszystkich mieszkańców Warthegau, że zgodnie z nieugiętą wolą Führera kraju tego nie zdepce ani jedna stopa bolszewicka”. Trzy dni później odwołano – ze względu na rozpoczętą ofensywę radziecką – przygotowane na 15 stycznia wielkie „ćwiczenia obronne”niemieckiej załogi wojskowej w Poznaniu.

17 stycznia rozpoczęła się ewakuacja części niemieckich urzędów, a sam Greiser oświadczył na naradzie dla przedstawicieli urzędów państwowych i partyjnych Kraju Warty, że otrzymał od Adolfa Hitlera rozkaz obrony tego okręgu. W mieście zaczęto organizować „korpus ochotniczy Greisera” (Freikorps Greiser), który miał stłumić ewentualne powstanie zbrojne polskiej ludności. Stopniowo z Poznania uciekali Niemcy: ludność cywilna, urzędnicy, działacze NSDAP...

2/15
Eugeniusz Cofta, od pierwszych dni 1941 roku do 20 stycznia...
fot. archiwum

Eugeniusz Cofta, od pierwszych dni 1941 roku do 20 stycznia 1945 roku pracował w poznańskiej filii zbrojeniowych zakładów radiofonicznych „Telefunken” jako ślusarz, frezer i frezer precyzyjny. 12 lutego zameldował się w ówczesnym Wojewódzkim Urzędzie Informacji i Propagandy przy ulicy Chełmońskiego 22 by rozpocząć pracę jako reporter w tworzącej się redakcji pierwszego w wyzwalanym mieście dziennika – „Głosu Wielkopolskiego”.

Tak wspomina 19 stycznia 1945 roku: Od wczesnych godzin rannych wyczuwało się w Forcie VII dziwny nastrój. Z miasta docierały wieści, że zaczyna się tam panika, że Niemcy szykują się do ucieczki. (…) Około południa było wiadomo, że dyrektor Waschow udał się osobiście do Berlina po specjalne instrukcje. W kilka godzin później zaczęły do fortu przenikać coraz pewniejsze informacje, z których wynikało niezbicie iż do rana Niemców nie powinno być w Poznaniu. Na krótko przed godziną 18, przyszedł mój zmiennik Szymczak. I zaraz od wejścia opowiadał, że z Niemcami już kompletnie źle, fiasko! (…) Majster Peuker wyjął z szafy w swoim biurze mundur działacza NSKK (Narodowosocjalistycznego Korpusu Motorowego podległego NSDAP) i wrzucił go w otwarty piec. – Schluss mit dem – Koniec z tym – powiedział i dość jednoznacznie spojrzał się na krzątających się w pobliżu Polaków. Ostatecznie nie miał wobec nich grzechów, na każdym kroku podkreślał swe w połowie polskie pochodzenie. (…)

Punktualnie o godzinie 18, pożegnałem się z moim zmiennikiem i udałem się na przystanek tramwajowy przy ulicy Dąbrowskiego. Wówczas szło się dotąd od Fortu VII przez pola z rzadka tylko zabudowane. Toteż z daleka widziałem wozy i samochody, załadowane po pierwsze piętro, zdążające na zachód. Była to jedna z niewielu już dróg, jakie Niemcom zostały do odwrotu ku nieznanemu jutru. Epilog ostateczny stał już przed rogatkami Poznania, a imię jego brzmiało; Armia Czerwona.

3/15
20 stycznia 1945 roku...
fot. archiwum

20 stycznia 1945 roku
O godzinie 15 urząd namiestnik Rzeszy w Kraju Warty ogłosił ewakuację niemieckiej ludności miasta, która miała zakończyć się do godziny 19. Sam Arthur Greiser wraz z okręgowym sztabem Volkssturmu opuścił Poznań około godziny 17.30. Tego dnia ukazał się ostatni numer „Ostdeutscher Beobachter”, w którym nie było ani słowa o groźnej dla władz hitlerowskich i pozostałych Niemców w Poznaniu sytuacji militarnej. Nie zapowiedziano także w nim ewakuacji ludności niemieckiej i przygotowaniach do niej. Władze wojskowe ogłosiły alarm bojowy.
Pułkownik Andrzej Rzewuski, komendant Poznańskiego Okręgu Armii Krajowej, przekazał wszystkim rozkaz Komendanta głównego o rozwiązaniu organizacji. Przypomniał też zasadę nieujawniania się AK przed dowództwem radzieckim.

21 stycznia 1945 roku
Z miasta wyjechała niemiecka policja, w tym Gestapo, które w celu zatarcia śladów zbrodniczej działalności podpaliło swoją siedzibę – Dom Żołnierza przy ulicy Ratajczaka (dziś ulica Niezłomnych). Generał Ernst Mattern wezwał ludność niemiecką do natychmiastowego opuszczenia Poznania. W mieście zapanował chaos.

Ucieczkę tak wspomina Wilhelm Seeliger, jeden z jej uczestników: Ludność niemiecka podejmowała ucieczkę pod hasłem „ratuj się, kto może”. Tak postępowały niestety także osoby zajmujące kierownicze stanowiska, które zazwyczaj dużo pyskowały, ale zawiodły całkowicie w rozstrzygającym momencie.

4/15
22 stycznia 1945 roku...
fot. archiwum

22 stycznia 1945 roku
O godzinie 8 odbyła się narada przedstawicieli władz wojskowych, policji i administracji w sprawie obrony Poznania. Komendant „twierdzy Poznań”, generał Ernst Mattern wydał odezwę „Do ludności miasta Poznania” w której wzywał ludność cywilną do opuszczenia miasta i udania się do powiatów: międzychodzkiego, wolsztyńskiego, grodziskiego, szamotulskiego, chodzieskiego i czarnkowskiego. W Poznaniu miały zostać tylko osoby zatrudnione w przedsiębiorstwach użyteczności publicznych. Oddziały pierwszej armii pancernej gwardii generała Michaiła Katukowa dotarły w okolice Antoninka, Czapur i Czerwonaka. Ludność polska udzieliła pomocy saperom radzieckim w budowie mostu pontonowego, mającego służyć przeprawie przez Wartę ciężkiej broni i sprzętu.

23 stycznia 1945 roku
Po kolejnych ewakuacjach, w mieście zostało jeszcze około 200 tysięcy Polaków. Dowódca twierdzy Poznań wydał kolejną odezwę wyłącznie do ludności polskiej, którą wezwał do natychmiastowego opuszczenia miasta. Dał Polakom czas do godziny 12 dnia następnego i zagroził przymusową ewakuacją. Odezwa została zbojkotowana. Według oświadczenia nadburmistrza miasta, pociągi z dworca kolejowego odjeżdżały puste. Dowództwo wojskowe „Festung Posen” zameldowało Himmlerowi o zaatakowaniu miasta przez armię radziecką.

Z rozkazu dowódcy 8 armii gwardii, generała Walerija Czujkowa: Z marszu opanować wschodnie przedmieście Poznania, 24 stycznia wyjść na linię wschodniego brzegu Warty, w nocy z 24 na 25 stycznia dokonać jej sforsowania i do wieczora tego dnia zdobyć miasto.

Kontynuuj przeglądanie galerii
Dalej

Polecamy

Mocne otwarcie sezonu przy Zygmuntowskich. Motor gromi Stal. Zdjęcia

Mocne otwarcie sezonu przy Zygmuntowskich. Motor gromi Stal. Zdjęcia

Górnik pokonał Raków i wyprzedził go w tabeli! Co za babol Kuciaka

Górnik pokonał Raków i wyprzedził go w tabeli! Co za babol Kuciaka

Archeolodzy odkryli kolejne tajemnice dawnego Krakowa

Archeolodzy odkryli kolejne tajemnice dawnego Krakowa

Zobacz również

Prognozy pogody na majówkę szaleją. Czy chłody ustąpią?

Prognozy pogody na majówkę szaleją. Czy chłody ustąpią?

Iga Świątek i jej koszmary. Sprawdź, kto dręczy polską numer 1  [GALERIA]

Iga Świątek i jej koszmary. Sprawdź, kto dręczy polską numer 1 [GALERIA]