18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Walka z dopalaczami do poprawki? Sklepy nadal powstają, bo biznes się opłaca

Mateusz Pilarczyk, Paulina Jęczmionka
Dopalacze pod różną postacią wciąż są dostępne w sklepach.
Dopalacze pod różną postacią wciąż są dostępne w sklepach.
Choć w 2010 roku dopalacze zostały zakazane, a rząd chwalił się spektakularnymi akcjami zamykania sklepów, w kolejnych latach okazało się, że handel wciąż kwitnie. Ostatnio opisywaliśmy przypadek sklepu z "talizmanami". Wcześniej w grudniu 2012 r. okazało się, że w dopalaczach sprzedawanych w Poznaniu przy Mostowej była metamfetamina. Problem tzw. smart drugs jest więc nadal aktualny.

Za sprzedaż dopalaczy, które zawierają substancje psychoaktywne nikt nie pójdzie do więzienia. Nic też nie grozi za ich posiadanie. Brak tego ryzyka powoduje, że ciągle znajdują się chętni na sprzedaż i kupno. Może czas pójść krok dalej i karać za posiadanie dopalaczy, tak jak narkotyków?

Czytaj także:

Dopalacze można znów kupić! Talizmany i amulety "ochronne" to nie jednostkowy przypadek

- Kluczem do rozwiązania problemu z dopalaczami nie jest znalezienie pojedynczej osoby, posiadającej te substancje, ale znalezienie i powstrzymanie osób, które wprowadzają je na rynek. Dopalacze są zakazane tak samo jak wszelkiego rodzaju narkotyki - uważa Maciej Orzechowski, poseł PO z sejmowej komisji zdrowia.

Dokładniej mówiąc zakazana jest sprzedaż i wprowadzanie do obrotu dopalaczy. Na "przedsiębiorców", którzy się na to zdecydują sanepid może nałożyć kary od 20 tys. do nawet miliona złotych. Jednak za samo posiadanie dopalaczy nikt nie dostanie nawet grzywny. Przez to są one atrakcyjne dla nastolatków. Ich zażywanie nie niesie ze sobą takiego ryzyka jak palenie marihuany, której posiadanie może się skończyć nawet więzieniem.

Poznań: Dopalacze znów w sprzedaży? Sanepid skontrolował podejrzane sklepy

- Młodzi ludzie nie zdają sobie sprawy z zagrożenia, jakie dopalacze stanowią dla ich organizmu - mówi dr Dorota Klimaszyk, toksykolog. - Objawy nie występują od razu i nie są łatwe do wykrycia. Po zażywaniu dopalaczy dochodzi bowiem do ciężkich, często nieodwracalnych zaburzeń psychicznych. W okresie dojrzewania, a to zwykle takich osób dotyczy problem, te substancje powodują modyfikacje mózgu. Dochodzi więc do zaburzeń osobowości, zachowania, człowiek staje się agresywny i nieobliczalny. A najgorsze, że wtedy jest już za późno na leczenie psychiatryczne. Mózg jest już zmodyfikowany - przestrzega dr Dorota Klimaszyk.

O tym, że z problemem dopalaczy państwo nadal sobie nie poradziło i nie powstrzymało handlarzy, świadczą statystyki.
W ubiegłym roku sanepid w Wielkopolsce przeprowadził 113 kontroli dotyczących dopalaczy. W 23 przypadkach inspektorzy wycofali podejrzane produkty i skierowali 20 próbek do badań. Potwierdziły one obecność substancji psychoaktywnych. Od początku tego roku sanepid w Wielkopolsce wydał już cztery decyzje o nałożeniu kar na łączną kwotę 80 tys. zł.
W połowie stycznia w całym kraju przeprowadzono akcję przeciwko dopalaczom. Tylko w Wielkopolsce skontrolowano 27 miejsc i zabezpieczono 18 próbek. W 11 przypadkach przypuszczenia potwierdziły się.

- To nie jest tak, że od razu zlikwiduje się problem. Z czasem kiedy kary finansowe się uprawomocnią będzie coraz mniej chętnych do handlu dopalaczami - mówi Jan Bondar z Głównego Inspektoratu Sanitarnego.

Kary są bowiem nakładane w postępowaniu administracyjnym, gdzie jest wiele okazji do odwołań - część spraw z października 2010 roku jest nadal w sądach.

- To nie jest tak, że pojedynczy człowiek zakłada sklep z dopalaczami. Po styczniowych kontrolach powiązania prowadziły do dwóch firm pod Łodzią. Są one obsługiwane przez bardzo dobre kancelarie. Jak sanepid przychodzi, to gotowe są już protesty. Każda niedokładność inspektora jest później wykorzystywana przed sądem. Ale i my się szkolimy. Ta walka będzie trwała - dodaje Bondar.

Każdy kraj UE ma inne podejście do dopalaczy. Nie ułatwia to walki z tym problemem

GIS zapowiada, że nakładane na "przedsiębiorców" kary będą coraz wyższe, ostatni rekord to 500 tys. w Bielsku-Białej.
Na razie nie wiemy czy "talizmany" i "amulety" sprzedawane w poznańskim sklepie, zawierały substancje psychoaktywne - to pokażą badania, których wyniki zostaną podane w przyszłym tygodniu. Zdarza się bowiem, że w saszetkach jest tylko susz roślinny. Bardzo drogi, bo za 0.25 gramowe opakowanie dopalaczy zapłacimy ok. 20 zł.

- Ten sklep kontrolowaliśmy już 6 lutego w asyście policji. Stwierdzono, że oprócz upominków i artykułów dekoracyjnych sprzedawane są produkty m.in. z suszem roślinnym - przekazuje Cyryla Staszewska z poznańskiego sanepidu.

Do czasu przeprowadzenia badań sklep miał też wstrzymać handel tym towarem. Również według policji punkt jest w tej chwili zamknięty. We wtorek amulety były jednak dostępne.
- W 2010 roku Donald Tusk tupnął nogą i akcje zamykania sklepów przyniosły efekty. Szkoda, że na krótko. Władzom i służbom państwa, niestety, znów zabrakło determinacji - uważa Maks Kraczkowski, pilski poseł PiS.

- Prawo daje narzędzia do skutecznej walki. Tyle, że odpowiednie służby muszą się po prostu wziąć do roboty - dodaje.

Skuteczności ustawy broni partia rządząca. Ale jej posłowie również ze zdziwieniem przyjmują informacje o tym, że sklepy z podejrzanymi substancjami nie są natychmiast zamykane.

- W 2010 roku takie sklepy były niemal za każdym rogiem. Dzięki sprawnym działaniom wielu służb, zostały jednak zamknięte. Jeśli dziś znów się pojawiają, trzeba stosować dokładnie te same procedury - nie czekać z zamknięciem do wyników badania substancji, bo to jak zabawa w kotka i myszkę - kończy Maciej Orzechowski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski