Walec liberalno-lewicowy już jedzie. Obudzimy się w zupełnie innej Unii - mówi w wywiadzie europoseł Beata Kempa

Robert Szulc
Robert Szulc
Beata Kempa ostrzega przed nadchodzącymi zmianami w ustroju UE
Beata Kempa ostrzega przed nadchodzącymi zmianami w ustroju UE
W takim kształcie, w jakim to zostało przyjęte przez komisję konstytucyjną, walec liberalno-lewicowy przyjmie to potem w Parlamencie Europejskim bez mrugnięcia okiem. Te poprawki, które są proponowane do traktatu o Unii Europejskiej i traktatu o funkcjonowaniu UE, właściwie wywracają stolik. I powodują to, że obudzimy się w zupełnie innej Unii - mówi w rozmowie z portalem i.pl Beata Kempa, europoseł Prawa i Sprawiedliwości z ramienia Suwerennej Polski, komentując przegłosowanie zmian traktatowych przez komisję konstytucyjną Parlamentu Europejskiego. Zmiany zniosą m.in. prawa weta w wielu obszarach i narzucą prymat Brukseli względem ważnych dziedzin krajowych gospodarek państw członkowskich.
Beata Kempa ostrzega przed nadchodzącymi zmianami w ustroju UE
Beata Kempa ostrzega przed nadchodzącymi zmianami w ustroju UE

Pani poseł, na komisji konstytucyjnej PE przegłosowano - przy sprzeciwie dwóch polskich europarlamentarzystów - konkluzję o zmianie kompetencji UE. W jaką stronę idzie Europa?
Przy sprzeciwie dwóch, ale byli warto wymienić, kto był za (Włodzimierz Cimoszewicz głosował za przyjęciem zmian – i.pl). Są tacy, którzy hołdują temu, co ja nazywam czwartym rozbiorem Polski. Sprawa jest niezwykle poważna. Wiemy, że trudno z tą informacją dotrzeć do ludzi, bo wciąż jest bardzo duże poparcie dla naszego członkostwa w Unii Europejskiej. Ale my to poparcie opieramy na tym, do jakiej Europy wstępowaliśmy, czyli do Europy Ojczyzn. A dzisiaj tych ok. 100 poprawek, które są proponowane do traktatu o Unii Europejskiej i traktatu o funkcjonowaniu UE właściwie wywracają stolik. I powodują to, że obudzimy się w zupełnie innej Unii niż ta, w której teraz jesteśmy.

Co zmienią te poprawki?
Już nie będziemy mieli możliwości decydowania samodzielnie o wielu sprawach, o których dziś decyduje Sejm, rząd, wojewoda czy burmistrz. W bardzo wielu dziedzinach. To jest około 65 obszarów, gdzie nie będzie już prawa weta. Nie będziemy więc mogli już zabezpieczać swoich interesów. Znakomitym tego przykładem są lasy. Kompetencje i władztwo zostanie przekazane przez państwa członkowskie pod władztwo Komisji Europejskiej. To spowoduje, że to nie Polska będzie decydować o tym, jak zalesiać, w jakim zakresie korzystać z gospodarki drzewnej. A przypomnę, że to jest około 4 proc. PKB, ponad czterysta tysięcy miejsc pracy. To wszystko ulegnie znacznemu ograniczeniu, by nie powiedzieć finalnie likwidacji. Jeśli jeszcze weźmiemy pod uwagę fakt, że będzie przymus wprowadzenia euro, jeżeli weźmiemy pod uwagę cały Zielony Ład, bo niestety pewne zapisy zostały również pod to wprowadzone, to oznacza, że będziemy z własnych kieszeni wydawać na marzenia Timmermansa. Jak choćby na elektryczne samochody. Dzisiaj przeczytałam taką informację w mediach, że samochody elektryczne są najczęściej palącymi się autami. A już pomijam fakt, że nie będzie nas Polaków na nie stać.

Nie ma zapisów o równości kobiety i mężczyzny, wprowadzono zwrot „gender equity”.
Są też zapisy w zakresie ideologii. Panuje pewien amok na tym tle, szczególnie lewaków, a teraz zapis jest literalny. I jeżeli pewnych założeń tej ideologii nie będziemy wykonywać potulnie, to istnieje masa mechanizmów, którymi będzie mogła nas Komisja Europejska dyscyplinować. Oczywiście najczęściej tym, co już przeżyliśmy (tzw. mechanizm warunkowości – i.pl). Będą to decyzje polityczne, które teraz już będą prawnie umocowane w traktacie.

I co nas czeka?
Uwaga, zbliża się ewidentnie nowy Związek Socjalistycznych Republik Radzieckich! Taki chochoł długo może nie przetrwać, ale może narobić bardzo dużo szkód, jeśli idzie o obszary naszej suwerenności. Musimy tutaj stanąć w obronie naszej Ojczyzny.

Obronność także mamy oddać.
To jest niezwykle ważne - mamy też oddać tutaj kwestie obronności, kwestie ochrony granic Unii Europejskiej. Gdyby te zapisy, które teraz są proponowane, obowiązywały dzisiaj, to podejrzewam, że Putin już byłby u wrót Warszawy. Kolejny bardzo wrażliwy obszar to kwestie migracji. Zwolennicy nowego kształtu UE absolutnie będą mogli wszystko tu zrobić.

Referendum okazało się nieważne, ale przecież głosujących na "NIE" na wszystkie pytania było ponad 10 milionów Polaków.
Mamy demokrację, każdy ma prawo zagłosować jak chce. Ale patrząc na wyniki referendum, na to jaka liczba wyborców w nim nie głosowała, dochodzę do wniosku, że ludzie nie poszli dlatego, że u nas czują się bezpiecznie. To bezpieczeństwo zapewniła obecna władza.

Nie dotknęło nas fizycznie to, co jest treścią pytań?
Nie dotknęło. Nie zrozumieliśmy istoty. Ale ja tu, w Belgii, rozumiem tę istotę. Bo jeżeli po godz. 18 nie wyjdę na ulicę, co rusz mamy alerty przychodzące na telefon, wzywające do pozostania w domu, gdy prosi się o pracę zdalną, to widać jak wysoki panuje poziom zagrożenia. Są to najwyższe poziomy alertów.

Tak mocno Zachód już jest zagrożony?
Jeżeli dojeżdżam samochodem i są potężne korki, bo jest wyłączony Plac Schumana, biega z nożem jakiś imigrant, jest niebezpieczny dla otoczenia i muszą go obezwładnić; za chwilę ginie dwóch Szwedów tylko dlatego, że byli kibicami swojej narodowej drużyny, to ja to zagrożenie widzę. Są wciąż porachunki gangów narkotykowych. Jeżeli dzieje się coś w Republice Konga, to tu natychmiast imigranci się odzywają i płonie najpiękniejsza ulica Brukseli. My to czujemy na własnej skórze. Ale staraliśmy się bardzo jako władza, by Polacy tego nie musieli czuć. Dzisiaj nie mam tej gwarancji, co się stanie, dlatego, że Donald Tusk już pojechał po instrukcje do Brukseli i te instrukcje otrzymał. I będzie musiał się potulnie zgodzić, ponieważ nie po to oni „inwestowali” w nasze wybory, żeby teraz Donald Tusk się stawiał w jakiś określony sposób. A że jest miękki, plastyczny, to jest oczywiste. To jest polityk tego pokroju. Widzieliśmy tę radość z jego powrotu. Ale to nie jest radość, bo go kochają. Przepraszam bardzo, ale tylko naiwny może w to uwierzyć. To jest biznes, potężny. On będzie musiał się więc na to zgodzić. I będzie chciał zresztą. Być może on ma takie poglądy. Ale podobnie jak Rafał Trzaskowski - to są ludzie zakochani w federalizacji Unii, w centralizacji Unii i uważają, że to jest dobre. Ale dla nas to jest czwarty rozbiór Polski.

A jak sygnały z innych państw? Zagrożenie już zobaczyli Włosi, zmaga się z nim Szwecja...
Uważam, że przychodzi tam refleksja. Na pewno są w tej grupie Węgrzy, bo oni są zdecydowanie przeciw i absolutnie na to nie pozwolą, bo widzą jak bardzo się ingeruje w ich suwerenność. Myślę też, że Włosi są w tej grupie. A reszta - tam, gdzie rządzą socjaliści i liberałowie - te nowe zmiany przegłosują. Oni już mają multikulti, więc to nie problem. Ja uważam, że polityka migracyjna i polityka w zakresie bezpieczeństwa i finansów będą dla nas najważniejsze.

Czemu zniesienie prawa veta jest dla nas groźne?
Zniesienie prawa weta jest niezwykle groźne, ale jest jeszcze jedna rzecz groźniejsza. Oto w jaki sposób chcą ograć m.in. Polskę inne kraje. To właśnie Niemcy podnoszą głowę. Jeszcze raz powtarzam - ci Niemcy, którzy przegrali wojnę, którzy tworzyli obozy koncentracyjne, robili coś, co się w głowie nie mieści. Mordowali ludzi, mordowali dzieci, eksperymentowali na kobietach – i oni raczą teraz podnosić łeb i pretendują do tego, by być hegemonem w Europie. A jeszcze za tę ostatnią wojnę się nie rozliczyli i w dodatku swoich dzieci historii nie uczą jak należy - by znowu się jakiś Hitler nie pojawił i nie przyszło komuś do głowy takiego gościa popierać. Niemcy wiodą prym w tych pomysłach, Holendrzy i Francuzi. Ta trójka. Oni sobie wymyślili, by „odchudzić” Komisję Europejską.

Co to znaczy „odchudzić”?
To znaczy wyeliminować Polskę ze składu Komisji Europejskiej. Teraz jest tak, że każdy kraj może desygnować swojego komisarza. To „odchudzenie” może pozbawić takie kraje jak Polska, Węgry i Słowacja albo kraje, które mają właśnie obecnie rządy prawicowe, konserwatywne, członkostwa w Komisji Europejskiej. A tego konsekwencją będzie nie mieć już kompletnie na nic wpływu. To majstersztyk tych zmian. Ciekawe co na to Donald Tusk? Może jeszcze marzy o karierze przewodniczącego KE? Moim zdaniem marzenia ściętej głowy, ale marzenia nie są karalne w Polsce. Uważam, że on potrzebuje tego rządu, nawet gdyby po nim był znowu potop, jak jak to było kadencjach, kiedy rządził i potem poszedł do Brukseli.
Oni to „odchudzenie” tłumaczą tym, że przecież będziemy przyjmować coraz więcej krajów, w tym Ukrainę. Z drugiej strony mówią, że najpierw Ukraina musi uporać się z korupcją, wygrać z Rosją, więc to jest długi proces. Ale już teraz tłumaczą, że będą przyjmować inne kraje i że wtedy nie mogą Unią rządzić instytucje rozbuchane. To jest tak skrajnie cyniczne i tak skrojone pod Niemcy, Francję, Holandię, że tylko naprawdę ktoś, kto już zupełnie nie chce nic wiedzieć, może uwierzyć, że to sprawiedliwe. Zrozumcie to ludzie! To jest rugowanie właśnie m.in. takich państw jak nasze i tych państw, które nie będą pasowały do mebli w Komisji Europejskiej.

To m.in. państwa Bałkanów i Europy Środkowo-Wschodniej.
Tak, narażone są te kraje. Nie będą miały prawa głosu, a będą zalewane przez te niebezpieczeństwa, które wymieniliśmy. Decyzjami arbitralnymi, odgórnymi. Tak jak kiedyś byliśmy takimi decyzjami zalewani z Moskwy. Łatwo sobie to wyobrazić, że nie będziemy mieli żadnego wpływu. Powiedzą nam, że mamy osuszać torfowiska, to będziemy je osuszać. Powiedzą, że mamy zaorać pola, wybić kilka milionów sztuk bydła, to wybijemy. Tak jak zresztą nakazano w Holandii, tylko że tam się na szczęście farmerzy zbuntowali, utworzyli partię i mają bardzo dobre notowania, bo jeszcze trochę normalnych ludzi jest. I wylali na głowę Timmermansowi kubeł zimnej wody. I jego partia - można to sprawdzić - szoruje po dnie. Jeżeli te obszary prześledzimy bardzo dokładnie, to zobaczymy, jakie jest to olbrzymie zagrożenie.

Co możemy zrobić?
Żaden europoseł tu nie powinien się zgodzić. Na pewno Polska powinna to wetować w każdej sekwencji zdarzeń. Dzisiaj widzę, że media, które są polskojęzyczne, ale nieprzychylne silnemu państwu polskiemu, suflują taką wersję: przecież to dopiero wstęp. Otóż nie, nic tu nie jest wstępem. Powstał już projekt, który będzie bardzo trudno zmienić. Bardzo. Tu jedzie już walec. W takim kształcie, w jakim to dzisiaj zostało przyjęte przez komisję konstytucyjną, walec liberalno-lewicowy przyjmie to potem w Parlamencie Europejskim bez mrugnięcia okiem. Potem to przyjdzie do Rady. To ważne, by to tam zawetować. No, ale tu już sobie Donalda Tuska „załatwili”, żeby im tutaj nie bruździł jakiś premier z Polski.

Jak szybko potoczą się teraz wydarzenia?
Sekwencja zdarzeń jest rozpisana. Podczas pierwszej sesji w listopadzie w Strasburgu mamy to przyjąć i pewnie przyjmie to większość parlamentarna, ta większość, o którą tamta strona walczy. I 19 grudnia ma się odbyć posiedzenie Rady. Jeśli Donald Tusk nie zdąży powołać rządu, to pewnie przesuną ten punkt. Tylko po to, by czekać, aż przyjedzie spolegliwy premier. Powinniśmy wszyscy, jako Polacy, być przeciwko temu, niezależnie w jakiego Pana Boga wierzymy.

Są europosłowie popierający te zmiany. Robert Biedroń już jest zachwycony.
No bo Robert Biedroń zachwycony chyba tym w ogóle jest, że tu (w Brukseli – i.pl) jest. Natomiast targetuje swoje działania do tego swojego wąskiego elektoratu.

To, co przegłosowała komisja, jest jakby powrotem do odrzuconej niegdyś konstytucji. Odrzuconej wtedy też głosami Niemców.
No mamy słynny manifest z Ventotene, gdzie wyraźnie było powiedziane, że będziemy dążyć właśnie do takiej Unii. (Manifest dysydentów włoskich z 1941 r. Zakładał on stworzenie UE jako państwa federalnego, w miejsce narodowych państw, rzekomo obarczonych grzechem imperialistycznych zapędów – i.pl). To realizacja na podstawie bardzo miękkich kroków, jakim była „Konferencja na temat przyszłości Europy” (w latach 2021-2022 r. - i.pl). Konferencja jak miliony innych, ale oni zrobili z niej bożka. Twierdzą, że wnioski przedyskutowali z NGO-sami, to było może z 800 osób. Jaka to reprezentacja, jeśli weźmiemy wszystkich mieszkańców krajów UE? Nawet nie śladowa. Ale oni uczynili z tego pierwsze zawołanie, potem otwarcie tych traktatów i rozszerzyli o dalsze procedury: przyjęcie raportu przez komisję konstytucyjną, za chwilę przez Parlament Europejski i przez Radę.

To już jest procedura, która została jawnie wszczęta zgodnie z art. 48 traktatu Unii Europejskiej.
I to w sprawach światopoglądowych? I zdrowia? Przecież tam będzie wprost wymienione zdrowie reprodukcyjne, prawda? Przepraszam bardzo, ale to już jest wchodzenie z butami w sprawy wolności. Z jednej strony sprawa wolności, a z drugiej zamordyzm. Mówię jasno: zamordyzm absolutny przy wszystkich mechanizmach dotyczących sankcji dotyczących mechanizmów różnego rodzaju. Raz jest „praworządność”, potem „procedury naruszeniowe”. Potem oczywiście kwestia kar, podwójnego karania, bo niewykonanie jakiegoś wyroku ETPCz będzie skutkowało karami, które będzie mógł nakładać Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Taki piętrowy bat. Na każdym piętrze po trzy baty i obudzimy się w tym momencie, gdy już nikt nie będzie mógł nic zrobić. I po to im był potrzebny Donald Tusk. Dlatego tak się przygotowywali, że całą procedurę przeprowadzili tydzień po wyborach w Polsce.

Jest jeszcze jeden wentyl bezpieczeństwa w postaci koniecznej ratyfikacji przez kraje członkowskie.
Uważam, że w Polsce powinniśmy skorzystać z art. 90 Konstytucji (wyrażenie zgody na ratyfikację takiej umowy może być uchwalone w referendum ogólnokrajowym – i.pl). I absolutnie tego nie ratyfikować przez parlament. Ale wiemy i znamy różne podejścia, jak jeszcze rządziła Platforma Obywatelska, jak potrafiła robić takie by-pasy, żeby jakichś dokumentów nie przyjmować w tym trybie. Naprawdę trzeba jasno mówić, że nie możemy sobie tego narzucić, bo to jest komuna bis! To są marksistowskie i neomarksistowskie pomysły jak ten z Zielonym Ładem. Formułowanie postulatów, takich jak ten o wyższości przyrody nad człowiekiem to mieszanie ludziom w głowach. Mamy się ograniczyć do hulajnogi i rowerów, bo tak sobie panowie wymyślili. My na komunie się znaliśmy. Polacy mają doświadczenie, Słowacy mają, Węgrzy też. Ale pozostali nie widzą, jak im się pętelkę zakłada na szyję.

Skończy się upadkiem UE? Ile mamy czasu?
Jeden z takich graczy dużych tutaj, socjalista, powiedział, „jak to wdrożymy, to będziemy rządzić 30 lat”. Ja powiedziałam jasno i wyraźnie, że może to i racja, bo my komunę blisko 50 lat przeżywaliśmy, ale ona na koniec się rozpadła. Szkoda ludzi, szkoda naszego dorobku. Europa stanie się skansenem. Azja zaciera ręce. U nas się kopalnie zamyka, tam otwiera. Tu na siłę stawiamy na elektryki, a tam wydobywają to, czego my nie mamy, czyli pierwiastki ziem rzadkich. Unii nie przeszkadza, że się wykorzystuje pracę niewolniczą dzieci, łamie prawa człowieka, że sprawa recyklingu będzie poważnym problemem. Już nikt nie zwraca uwagi, znowu się obudzimy, jak będzie problem i jak nakażą przepisy unijne, wszystkie panele fotowoltaiczne nagle za duże pieniądze utylizować. Tylko wtedy na pogadanie będzie za późno.
Nam się wydaje, że to jest odległe. Nie, 70 proc. ustawodawstwa trzeba przetransponować na nasz krajowy system prawny i dlatego tak ważne jest to, co się tutaj w tej chwili dzieje. I chcę zwócić uwagę i uczulić wszystkich – to dotyczy dokładnie was, waszych dzieci i waszej kieszeni. A przede wszystkim waszej kieszeni, bo UE ma dziś wielki deficyt, a chce realizować agendę Zielonego Ładu. Kto to będzie realizował? My...

Niemcy wygasili elektrownie atomowe, otwierają kopalnie węgla brunatnego. Gdzie tu ten Zielony Ład?
Są równi i równiejsi. Jak nie wiadomo, o co chodzi, to chodzi o pieniądze. Jak są konstruowane te przepisy? Tak, że się narzuci jakieś rozwiązanie, np. pompy ciepła o takich parametrach, by kupować tylko niemieckie pompy. Z gazu jeszcze możemy korzystać, ale też niedługo. A mamy gazoporty, mamy zapasy, ale Niemcy nie mają. A skoro oni mają, to czemu my byśmy mieli mieć? Choć z drugiej strony tęsknią, by szybko tę wojnę zakończyć, robić znów interesy z Rosją, bo mają gospodarkę w fazie recesji.

Sądzi Pani, że wciąż tu mogą działać wpływy rosyjskie?
Tak, tu wszystkie instytucje mogą być infiltrowane bardzo mocno. W Komisji Europejskiej są przecież niewybieralni urzędnicy, tam się tworzy dokumenty, które bardzo trudno jest zmienić. Oni są niezwykle sprawni. Nie będę tu chwalić Ławrowa, ale tu każde słowo jest odnotowywane i każde słowo rezonuje. Tylko jest pytanie, czy są w naszym kraju ludzie na to odporni. Czy teraz władza będzie na to odporna? Moim zdaniem nie.
Europa Ojczyzn, które ze sobą współpracują, które kooperują, które się ubogacają swoją kulturą, tożsamością, rozwiązaniami, istniejąca dzięki obecnemu traktatowi i układowi Schengen, to był piękny projekt Schumana.
Po co to ruszać? Doszła do władzy liberalna, lewacka siła, która chce wprowadzić inżynierię nowego człowieka. I przy okazji zrobić wielkie interesy. I na to nie możemy pozwolić. W przeszłości my, Polacy bardzo ładnie się opieraliśmy. Tu rolę odegrał nie tylko ruch „Solidarność”, ale i była wielka rola Kościoła, który dziś jest niszczony przy pomocy wielu „pożytecznych idiotów”. Atak na Ojca Świętego teraz to też nie jest przypadek. Polska konserwatywna im w tym bardzo przeszkadzała. Codziennie bym odpytywała Donalda Tuska, czy chce być autorem czwartego rozbioru Polski. Przyjeżdżając tutaj – jeśli to zrobi – sprzeda Polskę. Za własne stanowisko, za poklepywanie po plecach, musimy przed tym ostrzegać.

W Brukseli nie odrobiono lekcji historii? To już kiedyś było - wino będziecie robić w Gruzji i Mołdawii, a zboże będziecie sadzić na Ukrainie...
Tym bardziej grzech będzie Donalda Tuska, bo jest historykiem. I ktoś, kto jest świadomy, jak to było i nawet jeśli uważa, że walczył o wolną Polskę - czego ja nikomu nie ujmuję - to tym bardziej powinien być za suwerenność odpowiedzialny. Jeśli przyłoży rękę do tego rozbioru, to tak będzie wyglądać współczesna Targowica. Znamy to z lekcji, ale ja dzisiaj czuję tę Targowicę. I naprawdę jestem tym przerażona.

Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Portal i.pl codziennie. Obserwuj i.pl!

rs, lena

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze 135

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

a
antyPiS
@antyPiS do @pan Szczota. Dyskusja znów weksluje na tematy poboczne, nie związane z meritum. Trochę to przypomina znany skecz "Sęk". Kapuściński był jednym z pierwszych, którzy pisali o Kościele Walczącym w Ameryce Płd, dlatego jego świadectwo przywołałem, w dodatku jako najbardziej chyba znanego. Na pewno są inni ale jak ich prac nie znam. Mnie nie obchodzi, czy zdradzał żonę, dla mnie jest ważne, że był pierwszy na linii działań, wnikliwie i trafnie określał przyczyny wydarzeń, przedstawiał ich stan aktualny.. Robił to, co robią reporterzy na całym świecie. To samo co ks Zycha. On uznał, że Kościół ma obowiązek wesprzeć ruch oporu wobec "okupacji" Polski, poprowadzić go walki. Zrobił to, co potępił JP II ogłaszając Teologię Wyzwolenia herezją - to był sprzeciw wobec posłuszeństwu, jaki każdy ksiądz jest winien swemu biskupowi. Kościół Katolicki w Polsce jest Kościołem narodowym - hierarchia i księża są obywatelami polskimi, polskiej narodowości. ks Zych wypowiadając posłuszeństwo oskarżył polskich biskupów o kolaborację z wrogiem Polski i Kościoła. Tu nie chodzi o życiorys ks Zycha ale pewien epizod - zaangażowanie się w walkę zbrojną, w której ofiarą był przyzwoity milicjant, który - wykonując głupi rozkaz przełożonych jechał tramwajem z bronią. Walkę, której JP II oficjalnie zakazał, Jednym ze skutków uznania Teologii Wyzwolenia była śmierć abp Oskara Romero, której JP II nigdy nie potępił. Obecny kształt Kościoła katolickiego jest wynikiem przyjętych na Soborach doktryn i dogmatów. Wiele funkcjonują[wulgaryzm]h doktryn uznawano za herezje. Co nie przeszkadzało wyznawcom pozostać przy swej wersji religii, czasem dając początek nowemu Kościołowi. Co Rzym określał jako schizmę. Zawsze też byli tacy, którzy twierdzili, że reforma Kościoła to początek jego końca. Zupełnie zrozumiałe jest, że hierarchowie Kościoła, z których wielu to nominaci JP II tęsknią za tamtymi czasami, kiedy ich szef niestrudzenie dbał o wizerunek Kościoła, aby najmniejsza plamka nie skaziła uświęconego wizerunku. Kościół wspierał się na trzech filarach: 1) wszystko można co nie można byle z wolna i z ostrożna; 2) czyńcie jako nauczamy a nie jako sami czynimy; 3) zły to uczynek, gdy ktoś Kalemu ukradnie krowy. Dla wielu hierarchów, zwł w Polsce pontyfikat JP II to były piękne czasy. Mało prawdopodobne, aby wróciły. Z kardynałów elektorów z nominacji JP II zostało już tylko dziewięciu. 98 elektorów - na 136 - to nominaci papieża Franciszka. Oni wiedzą, że Kościół jest dla ludzi a nie odwrotnie. Ja nie wykazuję troski o wiernych w Kościele. Zauważyłem fakt, jego skutki i przyczyny. Nie wiem, dlaczego na świecie nie lubią Amerykanów i Kościoła katolickiego. Faktem jest, że nie lubią. Kiedy kilka lat temu były zamieszki w Czadzie i płonęły budynki KATOLICKICH misji, uzbrojone bojówki muzułmańskie ochraniały budynki misji protestanckich i - uwaga - prawosławnych! Nie jestem pewien, czy Kościół ma się wszystkim podobać. Jak dotychczas wiele trudu włożono, aby ukryć mroczne, haniebne epizody historii, udział w najobrzydliwszych działaniach, zbrodni i nieszczęściu. Bardzo dużo zrobiono, aby wyeksponować przyzwoite postawy. Doktryna Kościoła jest znana, zawarta w Katechizmie - każdy może przeczytać, w dowolnym języku. Nie jest problemem - jest nią droga, sposób realizacji. Zawsze można zwalić na błędy i wypaczenia. Kierunek słuszny to droga wyboista i kręta.
a
antyPiS
@antyPiS do pan Szczota cd. Zwykle, gdy ktoś mówi o aborcji to proponuję zapoznać się z zagadnieniem, zanim Kościół, na podstawie embriologii końca XIX wieku przyjął obecnie funkcjonują doktrynę Kiedy jeszcze nie wiedziano, że wcale często zdąża się, że do jednego jajeczka wnikną dwa (a nawet więcej) plemniki. To, co się zaczyna rozwijać jest zagadką dla naukowców. Tzn, dość dobrze wiadomo, co się dzieje ale nie wolno oficjalnie robić eksperymentów na ludziach, więc i wiedza nie jest oficjalna. Zupełnie nie wiadomo, do jakiej fazy rozwoju dochodzi embrion czy nawet płód. Dziś można określić, czy kobieta była w ciąży i poroniła. Gdyby zbadać przeciętną mężatkę z dwojgiem dzieci, prowadzącą normalne pożycie to okazałoby się, że na każde urodzone dziecko przypada kilka samoistnych poronień. Aborcja może być wywołana celowo jak przypadkowo. Różnica jest dyskusyjna. W dodatku każe ludziom szukać usprawiedliwień czyli kłamać. Ciekawa moralność. Przestępstwo jest wówczas, gdy ludzie się tak umówią. Jak na razie, za takie uchodzi kazirodztwo, choć znane są przykłady łamania tego tabu - Rothschildowie, Habsburgowie. Gwałt stygmatyzuje dziecko i matkę. Pokrętna moralność każe takie dziecko odrzucać. Jakoś tak jest, że dziecko z gwałtu nie trafia do adopcji, jest odrzucane, stygmatyzowane. Co wywołuje traumę mogącą spowodować obsesje czy nawet choroby psychiczne. Skoro dziecko nic nie winne to dlaczego jest czemuś winne, zanim się urodzi? I ma te piętno do końca zycia. Ludzie wolą byc ostrożni - wiadomo, co to za geny? A i mamusia nie dopilnowała tyłka, więc?
I
Iga
9 listopada, 22:29, oxy:

dobrze. Polska nie bedzie mogła ciągle wetować wszystkiego, jak dotychczas! Bardzo dobrze! jeszcze euro przyjąć i taki typ jak dziś nie będzie mógł grzebać przy inflacji ! jeszcze sądy i policja powinna być z UE! Musi byc porzadek. m Polska nie może rądzić bo jest za biedna i są półgłówki pisowskie!

10 listopada, 21:53, Mikołaj:

komentarz pisał na pewno jakiś rusek.

Albo gej

p
pan Szczota
"Aborcja to m o r d e r s t w o" (ech, ten cenzor doszukujący się wulgaryzmów)
p
pan Szczota
pan Szczota do antyPiS:

Odnośnie ks. Zycha - polecam artykuł https://dzieje.pl/artykuly-historyczne/ks-sylwester-zych-kronika-zapowiedzianej-smierci (można porównać z wpisem na Wikipedii).

Odnośnie Kapuścińskiego: https://tvn24.pl/kultura-i-styl/cesarz-kapuscinski-legenda-zdjeta-z-oltarzy-ra127089-3582409 . Sa też głosy usprawiedliwiające pisarza ("nie pisał historii Etiopii ani Iranu" - ale zmyślenia i nieścisłości są faktem.

"Walka o aborcję" to walka cywilizacji życia z cywilizacją śmierci. Aborcja to [wulgaryzm]rstwo, zaś jej zakaz jest ważną zdobyczą cywilizacyjną, którą nowocześni barbarzyńcy usiłują cofnąć. Jedyne uzasadnione wyjątki są ujęte w polskim prawie - zagrożenie życia matki (co jest oczywiste) lub jeśli ciąża jest efektem przestępstwa (to już bardziej dyskusyjne). Jeśli mam sąsiada, który jest dla mnie uciążliwy, to nie wynajmuję [wulgaryzm]rcy, aby się nim "zajął" ani nie zaczajam się na niego z nożem.

"Uwielbiam" fałszywą troskę lewicy o ucieczkę wiernych z Kościoła. Kościół to nie konkurs Miss Universum, nie ma się podobać - tylko ma niezmiennie głosić zasady wiary przekazanej przez jego założyciela. Działało to (z upadkami i wzlotami) do pontyfikatu Piusa XII włącznie a później był Sobór Watykański II, po którym machina zaczęła się psuć. O ile JPII i BXVI jeszcze jakoś to klajstrowali, to Franciszek uległ duchowi (upiorowi) czasu i postawił na dekonstrukcję. Mam nadzieję, że ktoś ten upadek Kościoła powstrzyma - a jeśli nie, to cóż... trzeba będzie zacisnąć zęby i dalej robić swoje. A rada na epidemię AIDS jest bardzo prosta i zalecana przez Kościół: wierność małżeńska. Tzw. "edukacja seksualna" to na ogół eufemizm oznaczający zachęcanie do seksu bez zobowiązań, który jest jednym z głównych czynników niszczą[wulgaryzm]h rodzinę - podstawę każdej cywilizacji.
M
Mikołaj
9 listopada, 22:29, oxy:

dobrze. Polska nie bedzie mogła ciągle wetować wszystkiego, jak dotychczas! Bardzo dobrze! jeszcze euro przyjąć i taki typ jak dziś nie będzie mógł grzebać przy inflacji ! jeszcze sądy i policja powinna być z UE! Musi byc porzadek. m Polska nie może rądzić bo jest za biedna i są półgłówki pisowskie!

komentarz pisał na pewno jakiś rusek.

z
zb
9 listopada, 22:29, oxy:

dobrze. Polska nie bedzie mogła ciągle wetować wszystkiego, jak dotychczas! Bardzo dobrze! jeszcze euro przyjąć i taki typ jak dziś nie będzie mógł grzebać przy inflacji ! jeszcze sądy i policja powinna być z UE! Musi byc porzadek. m Polska nie może rądzić bo jest za biedna i są półgłówki pisowskie!

Ty jesteś takim itiotą, czy kpisz?

a
antyPiS
10 listopada, 0:50, antyPiS:

@antyPiS do @pan Szczota Reportaże Kapuścińskiego są świadectwem epoki gdyż były pisane na bieżąco. Jak wszystkie tego typu dokumenty mają wręcz rangę dokumentu historycznego. Powstały, zanim publicyści, zawodowi politolodzy wszystko ugłaskali, ocenzurowali, rozmyli w górnolotnym pustosłowiu, słusznym ideologicznie. Fakt współpracy ze służbami nie jest żadnym argumentem. W dodatku nikt nie napisał, o czym Kapuściński miał relacjonować. Niby dlaczego fakt współpracy z wywiadem czy kontrwywiadem PRL miałby być hańbą a chwałą dziś? Albo odwrotnie? Zaś "Cesarza" sugerowałbym przeczytać. Czytając ma się wrażenie, że polskie władze stosują ten zbiór reportaży jako instrukcję rządzenia, zamiast "Księcia". Główny zarzut wobec "Cesarza" polegał na tym, że Kapuściński nie potępił zamachowców i podjęcia współpracy z ZSRR. Że jakieś aluzje zdjęła mu cenzura - nikt z jego krytyków oczywiście nie pomyślał. Kapuściński wojował z cenzurą, na szczęście właśnie współpraca z wywiadem pomagała mu wywalczyć ustępstwa tej szacownej instytucji. Zamachowcy zwrócili się do ZSRR, bo od nikogo nie dostali pomocy - zostali solidarnie zbojkotowani. Świat się ocknął, gdy Rosjanie założyli bazę nad Zatoką Adeńską. Oczywiście, że krytykowano Kapuścińskiego. Tak wyszło, że jego reportaże mają wciąż powodzenie, pojawiają kolejne wznowienia i nowe reportaże. A tych słusznych autorów nikt nie czyta. Sprawa Teologii Wyzwolenia nie jest prosta. Ameryka Południowa i Środkowa była i jest kontynentem ogromnych różnic społecznych, niesprawiedliwości, kolonializmu USA. Miliony ludzi cierpi niewysłowioną nędzę, przeciw czemu chcieli zaprotestować prości księża, wywodzący się tych środowisk. a także z indiańskich plemion, zagrożonych ekspansją białego człowieka wycinającego dżunglę, zatruwającego rtęcią rzeki, poszukującego złota, drogich kamieni, ropy i rud. Walkę można rozumieć różnie. Niekoniecznie to musi być walka zbrojna, choć i w tej kwestii Kościół ma ogromne tradycje. Wszak Ojcowie Kościoła jak św Augustyn i św Tomasz z Akwinu zajmowali się pojęciem wojny sprawiedliwej - bellum iustum. Walkę można rozumieć jako formę nacisku na władzę, co przecież Kościół robi od stuleci. W Polsce walka o aborcję jest przejawem takiej walki, próby przewagi ołtarza nad tronem.. Tę metodę JP II stosował - niestety, z powodzeniem - w krajach Czarnej Afryki, gdy wymuszał na rządach wycofanie się z programu edukacji seksualnej, w tym rozdawnictwa prezerwatyw. Miał narzędzia - misje prowadziły szpitale, punkty opieki medycznej, szkoły. Księża bredzili coś o wynalazku szatana, co dla tamtych ludzi, tkwią[wulgaryzm]h w religiach pierwotnych było bardzo podatnym argumentem. Akurat przypadło to na falę zachorowań na AIDS. Czyli można. ale nie można było wymusić ustępstw na władcach bananowych republik. JP II połapał się, kiedy od jego Kościoła zaczęli odchodzić wierni i wstępować do Kościołów zreformowanych. Czyli - znacząco zmniejszyła się taca. Franciszek troszeczkę zatrzymał ucieczkę ale większego powrotu do katolicyzmu nie widać. Ale Teologia Wyzwolenia w swej karykaturalnej, groteskowej formie dotarła do Polski - za zgodą JP II. Dopiero tragedia ze śmiertelnym postrzeleniem sierżanta MO Karosa pokazała hierarchom kościelnym, jakiego demona wypuścili. Mowa obrończa ks Zycha to przykład polskiej wersji Teologii Wyzwolenia, uzasadnienie zastosowania przemocy w kwestiach tę usprawiedliwiają[wulgaryzm]h. I o obowiązku księży stać na czele tej walki, nie tylko ograniczać się do modlitw czy mszy. Mowę tę zamieścił "Tygodnik Powszechny" czego pewnie później żałowali. Niestety, numer z tą przemową mi zaginął. Faktem jest, że kard Glemp musiał użyć całego swego autorytetu, trochę pomógł JP II, i udało się tę dziedzinę udziału księży w walce powstrzymać. Ograniczyli się do przechowywania pieniędzy i płomiennych homilii o czerwonym smoku.

10 listopada, 7:25, gosc:

Nic podobnego, mylisz się

W jakich kwestiach?

g
gosc
10 listopada, 0:50, antyPiS:

@antyPiS do @pan Szczota Reportaże Kapuścińskiego są świadectwem epoki gdyż były pisane na bieżąco. Jak wszystkie tego typu dokumenty mają wręcz rangę dokumentu historycznego. Powstały, zanim publicyści, zawodowi politolodzy wszystko ugłaskali, ocenzurowali, rozmyli w górnolotnym pustosłowiu, słusznym ideologicznie. Fakt współpracy ze służbami nie jest żadnym argumentem. W dodatku nikt nie napisał, o czym Kapuściński miał relacjonować. Niby dlaczego fakt współpracy z wywiadem czy kontrwywiadem PRL miałby być hańbą a chwałą dziś? Albo odwrotnie? Zaś "Cesarza" sugerowałbym przeczytać. Czytając ma się wrażenie, że polskie władze stosują ten zbiór reportaży jako instrukcję rządzenia, zamiast "Księcia". Główny zarzut wobec "Cesarza" polegał na tym, że Kapuściński nie potępił zamachowców i podjęcia współpracy z ZSRR. Że jakieś aluzje zdjęła mu cenzura - nikt z jego krytyków oczywiście nie pomyślał. Kapuściński wojował z cenzurą, na szczęście właśnie współpraca z wywiadem pomagała mu wywalczyć ustępstwa tej szacownej instytucji. Zamachowcy zwrócili się do ZSRR, bo od nikogo nie dostali pomocy - zostali solidarnie zbojkotowani. Świat się ocknął, gdy Rosjanie założyli bazę nad Zatoką Adeńską. Oczywiście, że krytykowano Kapuścińskiego. Tak wyszło, że jego reportaże mają wciąż powodzenie, pojawiają kolejne wznowienia i nowe reportaże. A tych słusznych autorów nikt nie czyta. Sprawa Teologii Wyzwolenia nie jest prosta. Ameryka Południowa i Środkowa była i jest kontynentem ogromnych różnic społecznych, niesprawiedliwości, kolonializmu USA. Miliony ludzi cierpi niewysłowioną nędzę, przeciw czemu chcieli zaprotestować prości księża, wywodzący się tych środowisk. a także z indiańskich plemion, zagrożonych ekspansją białego człowieka wycinającego dżunglę, zatruwającego rtęcią rzeki, poszukującego złota, drogich kamieni, ropy i rud. Walkę można rozumieć różnie. Niekoniecznie to musi być walka zbrojna, choć i w tej kwestii Kościół ma ogromne tradycje. Wszak Ojcowie Kościoła jak św Augustyn i św Tomasz z Akwinu zajmowali się pojęciem wojny sprawiedliwej - bellum iustum. Walkę można rozumieć jako formę nacisku na władzę, co przecież Kościół robi od stuleci. W Polsce walka o aborcję jest przejawem takiej walki, próby przewagi ołtarza nad tronem.. Tę metodę JP II stosował - niestety, z powodzeniem - w krajach Czarnej Afryki, gdy wymuszał na rządach wycofanie się z programu edukacji seksualnej, w tym rozdawnictwa prezerwatyw. Miał narzędzia - misje prowadziły szpitale, punkty opieki medycznej, szkoły. Księża bredzili coś o wynalazku szatana, co dla tamtych ludzi, tkwią[wulgaryzm]h w religiach pierwotnych było bardzo podatnym argumentem. Akurat przypadło to na falę zachorowań na AIDS. Czyli można. ale nie można było wymusić ustępstw na władcach bananowych republik. JP II połapał się, kiedy od jego Kościoła zaczęli odchodzić wierni i wstępować do Kościołów zreformowanych. Czyli - znacząco zmniejszyła się taca. Franciszek troszeczkę zatrzymał ucieczkę ale większego powrotu do katolicyzmu nie widać. Ale Teologia Wyzwolenia w swej karykaturalnej, groteskowej formie dotarła do Polski - za zgodą JP II. Dopiero tragedia ze śmiertelnym postrzeleniem sierżanta MO Karosa pokazała hierarchom kościelnym, jakiego demona wypuścili. Mowa obrończa ks Zycha to przykład polskiej wersji Teologii Wyzwolenia, uzasadnienie zastosowania przemocy w kwestiach tę usprawiedliwiają[wulgaryzm]h. I o obowiązku księży stać na czele tej walki, nie tylko ograniczać się do modlitw czy mszy. Mowę tę zamieścił "Tygodnik Powszechny" czego pewnie później żałowali. Niestety, numer z tą przemową mi zaginął. Faktem jest, że kard Glemp musiał użyć całego swego autorytetu, trochę pomógł JP II, i udało się tę dziedzinę udziału księży w walce powstrzymać. Ograniczyli się do przechowywania pieniędzy i płomiennych homilii o czerwonym smoku.

Nic podobnego, mylisz się

a
antyPiS
@antyPiS do @pan Szczota Reportaże Kapuścińskiego są świadectwem epoki gdyż były pisane na bieżąco. Jak wszystkie tego typu dokumenty mają wręcz rangę dokumentu historycznego. Powstały, zanim publicyści, zawodowi politolodzy wszystko ugłaskali, ocenzurowali, rozmyli w górnolotnym pustosłowiu, słusznym ideologicznie. Fakt współpracy ze służbami nie jest żadnym argumentem. W dodatku nikt nie napisał, o czym Kapuściński miał relacjonować. Niby dlaczego fakt współpracy z wywiadem czy kontrwywiadem PRL miałby być hańbą a chwałą dziś? Albo odwrotnie? Zaś "Cesarza" sugerowałbym przeczytać. Czytając ma się wrażenie, że polskie władze stosują ten zbiór reportaży jako instrukcję rządzenia, zamiast "Księcia". Główny zarzut wobec "Cesarza" polegał na tym, że Kapuściński nie potępił zamachowców i podjęcia współpracy z ZSRR. Że jakieś aluzje zdjęła mu cenzura - nikt z jego krytyków oczywiście nie pomyślał. Kapuściński wojował z cenzurą, na szczęście właśnie współpraca z wywiadem pomagała mu wywalczyć ustępstwa tej szacownej instytucji. Zamachowcy zwrócili się do ZSRR, bo od nikogo nie dostali pomocy - zostali solidarnie zbojkotowani. Świat się ocknął, gdy Rosjanie założyli bazę nad Zatoką Adeńską. Oczywiście, że krytykowano Kapuścińskiego. Tak wyszło, że jego reportaże mają wciąż powodzenie, pojawiają kolejne wznowienia i nowe reportaże. A tych słusznych autorów nikt nie czyta. Sprawa Teologii Wyzwolenia nie jest prosta. Ameryka Południowa i Środkowa była i jest kontynentem ogromnych różnic społecznych, niesprawiedliwości, kolonializmu USA. Miliony ludzi cierpi niewysłowioną nędzę, przeciw czemu chcieli zaprotestować prości księża, wywodzący się tych środowisk. a także z indiańskich plemion, zagrożonych ekspansją białego człowieka wycinającego dżunglę, zatruwającego rtęcią rzeki, poszukującego złota, drogich kamieni, ropy i rud. Walkę można rozumieć różnie. Niekoniecznie to musi być walka zbrojna, choć i w tej kwestii Kościół ma ogromne tradycje. Wszak Ojcowie Kościoła jak św Augustyn i św Tomasz z Akwinu zajmowali się pojęciem wojny sprawiedliwej - bellum iustum. Walkę można rozumieć jako formę nacisku na władzę, co przecież Kościół robi od stuleci. W Polsce walka o aborcję jest przejawem takiej walki, próby przewagi ołtarza nad tronem.. Tę metodę JP II stosował - niestety, z powodzeniem - w krajach Czarnej Afryki, gdy wymuszał na rządach wycofanie się z programu edukacji seksualnej, w tym rozdawnictwa prezerwatyw. Miał narzędzia - misje prowadziły szpitale, punkty opieki medycznej, szkoły. Księża bredzili coś o wynalazku szatana, co dla tamtych ludzi, tkwią[wulgaryzm]h w religiach pierwotnych było bardzo podatnym argumentem. Akurat przypadło to na falę zachorowań na AIDS. Czyli można. ale nie można było wymusić ustępstw na władcach bananowych republik. JP II połapał się, kiedy od jego Kościoła zaczęli odchodzić wierni i wstępować do Kościołów zreformowanych. Czyli - znacząco zmniejszyła się taca. Franciszek troszeczkę zatrzymał ucieczkę ale większego powrotu do katolicyzmu nie widać. Ale Teologia Wyzwolenia w swej karykaturalnej, groteskowej formie dotarła do Polski - za zgodą JP II. Dopiero tragedia ze śmiertelnym postrzeleniem sierżanta MO Karosa pokazała hierarchom kościelnym, jakiego demona wypuścili. Mowa obrończa ks Zycha to przykład polskiej wersji Teologii Wyzwolenia, uzasadnienie zastosowania przemocy w kwestiach tę usprawiedliwiają[wulgaryzm]h. I o obowiązku księży stać na czele tej walki, nie tylko ograniczać się do modlitw czy mszy. Mowę tę zamieścił "Tygodnik Powszechny" czego pewnie później żałowali. Niestety, numer z tą przemową mi zaginął. Faktem jest, że kard Glemp musiał użyć całego swego autorytetu, trochę pomógł JP II, i udało się tę dziedzinę udziału księży w walce powstrzymać. Ograniczyli się do przechowywania pieniędzy i płomiennych homilii o czerwonym smoku.
o
oxy
dobrze. Polska nie bedzie mogła ciągle wetować wszystkiego, jak dotychczas! Bardzo dobrze! jeszcze euro przyjąć i taki typ jak dziś nie będzie mógł grzebać przy inflacji ! jeszcze sądy i policja powinna być z UE! Musi byc porzadek. m Polska nie może rądzić bo jest za biedna i są półgłówki pisowskie!
z
zb
8 listopada, 10:08, 123345:

Jak lewackie KOłki się obudzą z gębą w rynsztoku to zrozumieją przesłanie, ale wtedy będzie za późno. Czas najwyższy zacząć poważnie myśleć o polexicie i wyjściu z tego EU szamba.

9 listopada, 17:36, Nikt:

Co sie komu roi w tych glowach , dragedia , nie ogarniam Nie lewaku wiesz ilu polakow , dla Ciebie niepolakow oracuje w UE i przywozi ciezko zarobione euro ? A drugie tyle ludzi robi w europejskich firmach

Ty pewnie pracujesz jako nieproduktywny pierdzistolek na panstwowej posadzie po 8 godz Sobora wolna niedziela kosciolek i non stop tuba pisowska właczona

Pytam sie co Polska bez EU ma do zaoferowania ?

Ty jesteś tyPOwym PO.ebem. Polacy jeździli do pracy i przywozili pieniądze nawet jak w unii nie byliśmy. Rzecz w tym barani łbie, żeby pracować dla Polski i w Polsce zarabiać, a nie robić na niemca który na twojej pracy się bogaci ,a Polska ma z tego g.... Zagraniczne firmy są tutaj bo polskie z premedytacją wykończono ( poczytaj o cukrowniach ,cementowniach czy hutach. ) jesteś tyPOwym przedstawicielem POlskiego niewolnika który jedyne co potrafi to lizać d....obcym ,a Polaków gnoić. Z takimi jak ty bez honoru i rozumu Polska zawsze będzie dziadostwem .

N
Nikt
8 listopada, 10:08, 123345:

Jak lewackie KOłki się obudzą z gębą w rynsztoku to zrozumieją przesłanie, ale wtedy będzie za późno. Czas najwyższy zacząć poważnie myśleć o polexicie i wyjściu z tego EU szamba.

Co sie komu roi w tych glowach , dragedia , nie ogarniam Nie lewaku wiesz ilu polakow , dla Ciebie niepolakow oracuje w UE i przywozi ciezko zarobione euro ? A drugie tyle ludzi robi w europejskich firmach

Ty pewnie pracujesz jako nieproduktywny pierdzistolek na panstwowej posadzie po 8 godz Sobora wolna niedziela kosciolek i non stop tuba pisowska właczona

Pytam sie co Polska bez EU ma do zaoferowania ?

N
Nikt
Co ta kobieta wypisuje , glowa mala , czy ona mysli cokolwiek

To ze nasz szanowny rzad kupil 10 czolgow czyni nas mocarstwem czy to ze cala bron UE bedzie celowala w jednym kierunku

Bez EU jestesmy jak ten zajac ktorym niedzwiedz wyciera se du pe
p
pan Szczota
6 listopada, 18:56, antyPiS:

@antypiS do @pan Szczota. Odniosę się do oceny pontyfikatu papieża Franciszka. Nie obrona ale pewne przypomnienie, co pozwoli spojrzeć na jego posługę trochę inaczej. Trzeba się cofnąć do połowy lat siedemdziesiątych, gdy w Ameryce Południowej i Środkowej zaczęła się rozwijać Teologia Wyzwolenia czyli Kościół Walczący. (Ryszard Kapuściński - "Chrystus z karabinem na ramieniu"). Symbolem nowej(???) religii był krzyż, w którym patibulum zastępował kałasznikow. Jak wszystkie tak i ta idea powstała w tyglu Oxfordu a rozwinęła się na Sorbonie. Do Ameryki Płd. ponieśli ją młodzi księża, wywodzący się z samych dołów społecznych obrzeży ogromnych aglomeracji miejskich studiujący w Europie na prestiżowych uczelniach za stypendia właśnie "lewaków". Jeżeli lewactwem czy wręcz komunizmem jest zamiar likwidacji pokoleniowej, dziedziczonej nędzy, przyznanie najbiedniejszym, najbardziej poszkodowanym przez system prawa do własności podstawowych dóbr (ziemia, warsztat pracy) do edukacji, opieki medycznej i tym podobnych fanaberii, zastrzeżonych dla właściwie urodzonych. JPII dopatrzył się idei marksizmu w walce o sprawiedliwość społeczną i Teologię Wyzwolenia ogłosił herezją. Nie znam się aż tak dokładnie na prawie kanonicznym więc nie potrafię odpowiedzieć, co może zrobić papież, który świetnie wie, że jego poprzednik palnął babola. JPII wiedział, że popełnił błąd ale udawał, że nic się nie stało, nawet, jak prawicowe bojówki zamordowały Oscara Romero. On nie mógł inaczej. Ale jego następcy? Franciszek, który Teologię Wyzwolenia świetnie zna i rozumie, wie, że dla ludzi biednych, pozbawionych nadziei od państwa Teologia Wyzwolenia jest jedną z możliwości, szansą na poprawę ich losu. Taką możliwością jest presja wywierana przez społeczności na władze. Kościół świetnie się do tego nadaje. Głosi te nauki od tysięcy lat, wszak Jezus, potomek królów i proroków urodził się wśród najbiedniejszych, powszechnie pogardzanych, był ich orędownikiem i obrońcą (A przynajmniej Kościół tak głosi bo robi zupełnie odwrotnie). Już JPII z przerażeniem zobaczył, że mu wierni przechodzą do konkurencji, głównie Zielonoświątkowców. Od Kościoła Katolickiego odpadła duża część Afryki, islamizuje się Azja Płd-Wsch. Nędzarze, gdzie mało kto dożywa czterdziestki, gdzie szerzy się AIDS, gruźlica, ołowica chcieli pomocy od Kościoła. Odmówiono im, kazano cierpliwie czekać na Królestwo Niebieskie, co jest dość szybkie. Franciszek usiłuje to jakoś odkręcić. Nieprawdą jest, że mści się za uznanie Teologii za herezję. To kłamstwo, skutecznie rozpowszechniane przez jemu niechętnych. Są nimi te puchate misie w purpurowych czy fioletowych togach, tęskniący do czasów, gdy JPII strzegł wizerunku Świątyni Piotrowej nie pozwalając, aby ten świetlany wizerunek skaziła najmniejsza plamka. Ich hasło to "Przeczekać". Wytrzymać. Jest chory, wiekowy a więc szanse, aby było jak było rosną. Dodawać mu roboty, sabotować jego decyzje, niech się wypala. Niech goni w kółko jak pies za własnym ogonem.

Na tematy teologiczne nie będę się wypowiadał, bo się na tym nie znam - ale wszystkie znane mi opinie odsądzają tzw. teologię wyzwolenia od czci i wiary. Kapuścińskiego trudno uznać za autorytet, gdyż udowodniono mu powiązania z PRL-owskimi służbami, oskarża się go o konfabulacje i wykrzywianie rzeczywistości na zamówienie reżimowej propagandy (np. "obsmarowanie" władcy Etiopii w książce "Cesarz"). Nie wiem, jak mocne są argumenty na poparcie tych tez, ale takie oskarżenia padły.

Uwaga ogólna: głównym zadaniem Kościoła nie jest wyrównywanie nierówności społecznych (choć niektórzy księża mogą się również tym zajmować), ale głoszenie nauki Chrystusa. A ten zganił swojego najwierniejszego ucznia za użycie miecza przeciw słudze arcykapłana - więc wizja "Chrystusa z karabinem" to po prostu herezja i nie dziwię się, że wszyscy normalnie myślący teolodzy ją potępiają.

Wróć na i.pl Portal i.pl