Wakacje w Gruzji: kraj przyciąga turystów z Polski. W góry, nad Morze Czarne, na domowe wino i zwiedzanie

Łukasz Cieśla
Gruzja, okolice Batumi w regionie Adżaria. Jedna z wielu winnic znajdujących się w tym kraju.
Gruzja, okolice Batumi w regionie Adżaria. Jedna z wielu winnic znajdujących się w tym kraju. Łukasz Cieśla
Gruzja przyjmuje już dwa razy więcej turystów, niż liczy mieszkańców. Wielu Polaków przyjeżdża w gruzińskie góry, nad Morze Czarne, na wino i zwiedzanie bardzo starych zabytków. Gruzja wciąż jednak kryje w sobie wiele tajemnic i mało odkrytych miejsc.

Trzynaście lat temu, gdy pierwszy raz jechałem do Gruzji, nie było jeszcze bezpośrednich połączeń z Polski. Czekał mnie więc lot z Berlina do Stambułu, a potem długa podróż autobusem do ostatniej tureckiej miejscowości na wschodzie tego rozległego kraju. Jazda tureckim autobusem rejsowym to zresztą cały rytuał: cykliczne podawanie herbaty, ciasteczek, chusteczek do wycierania twarzy oraz... przerwy na modlitwę. Po drodze mijaliśmy meczety położone przy nawet nawet najmniejszej stacji benzynowej, kolejne portrety ojca Turków – Ataturka oraz... puste plaże nad tureckim wybrzeżem Morza Czarnego.

WIĘCEJ:
Gruzja - a może na wakacje do... Wąwozu Pankiskiego?

Wejście na gruzińską stronę na przejściu niedaleko Batumi – granicę przekraczaliśmy pieszo – zwiastowało, że jesteśmy w zupełnie innym kraju. Głośna muzyka w przygranicznych barach, gwar rozmów dochodzących z pobliskiej plaży, zielone wzgórza i rozbawione, pobliskie Batumi.

Gruzja to tradycyjna supra i toasty

Tak, Gruzini lubią dobrą zabawę, długie supry - biesiady przy stole okraszone kwiecistymi toastami, przyjmowanie gości i towarzystwo. O tym wszystkim niebawem przekonałem się na własnej skórze. Jak również o kaukaskiej fantazji gruzińskich kierowców. Właściciel „naszej” marszrutki, który zabrał nas wtedy spod Batumi, do Tbilisi pędził na złamanie karku. Jego ręka często wędrowała na klaksonie, który na ulicach i drogach stanowił podstawowy sposób komunikacji między kierowcami.

Przez te wszystkie lata w Gruzji wiele się zmieniło. Kierowcy nieco zwolnili, wprowadzono powszechny obowiązek zapinania pasów. Krów przy drogach też nieco mniej niż kiedyś. A z kraju borykającego się z kłopotami politycznymi i gospodarczymi, staje się bardzo atrakcyjnym miejscem turystycznym. W zeszłym roku Gruzja, jak wskazują statystyki, przyjęła 7 mln gości. Mniej więcej dwa razy więcej niż liczy mieszkańców. Przyczyniły się do tego także dobre połączenia lotnicze. Tylko z naszego kraju obecnie możemy wybierać z aż czterech opcji. Dwa połączenia są z Warszawy, po jednym z Katowic i od niedawna również z Wrocławia.

Nic więc dziwnego, że Gruzja stała się atrakcyjna dla Polaków. Co takiego przyciąga do Tbilisi, Kachetii czy Swanetii?

Krajobrazy w Gruzji zmieniają się jak w kalejdoskopie

Stara i znana legenda, którą podaje chyba każdy przewodnik o tym kraju, głosi, że gdy Pan Bóg rozdawał ziemie poszczególnym narodom, Gruzini nie ustawili się w kolejce. Jak to oni, woleli biesiadować, pić wino, wznosić kolejne toasty. Bóg zauważył ich na samym końcu, po rozdaniu wszystkich skrawków. Postanowił podarować sympatycznym przybyszom tę ziemię, którą zachował dla siebie. Oczywiście była najpiękniejsza: zawierała strzeliste, niedostępne góry, wspaniałe plaże nad gorącym morzem, zielone doliny i bujną roślinność, rzeki wraz z żyznymi polami, rozległe winnice, ale i półpustynie z rzadkimi gatunkami zwierząt. Słowem – raj na Ziemi.

Taka właśnie jest Gruzja: choć niewielka, bo ponad trzy razy mniejsza od Polski, oferuje bardzo zróżnicowany krajobraz. Sam tego doświadczyłem podczas jednego z kolejnych wyjazdów na Kaukaz. Jednego dnia byłem w górach na ponad 3 tysięcy metrów i chodziłem po śniegu, następnego dnia pływałem w ciepłym Morzu Czarnym.

Gruzja to także zabytki pamiętające okres sprzed narodzenie Chrystusa – Gruzini żartują czasami, że polskie zabytki np. z XVI wieku to właściwie sztuka współczesna. Szczycą się też Gruzini faktem, że na ich terenach znaleziono szczątki praczłowieka z Dmanisi. Jako drudzy, po sąsiedniej Armenii, przyjęli chrześcijaństwo jako religię państwową. Jako jedni z pierwszych mieli własny alfabet. W nieco zmienionej formie używają go do dzisiaj. Gruzja to przecież również ojczyzna wina. I faktycznie, archeolodzy znaleźli naczynia i ślady upraw sprzed kilku tysięcy lat.

Gruzińskim winem, czerwoną, półsłodką Khvanczkarą raczył się zresztą pochodzący z Gori Iosif Dżugaszwili. Ten syn szewca Wissiariona przybrał później pseudonim Stalin. Nie oszczędzał Polaków, ale i swoich rodaków z Gruzji. W rodzinnym Gori do dziś czynne jest jego muzeum. Pomnik zniknął z centralnego placu kilka lat temu. Pod osłoną nocy, w Gruzji nadal ma swoich zwolenników. Przecież, jak można czasami usłyszeć, wygrał z faszyzmem.

Gruzja - garść informacji praktycznych

Gruzja to także bardzo przystępne ceny, które pozwalają korzystać z rozmaitych uroków kraju. No i najważniejsze – to przede wszystkim góry, niewielkie wsie, lokalne tańce, których dzieci uczą się od najmłodszych lat, legendy, tradycja i gościnność. Może tej typowej nie znajdziemy w komercyjnym hotelu, ale jak najbardziej zatrzymując się na przykład w rodzinnym pensjonacie.

Jeśli wybieracie się do Gruzji na wakacje, warto pamiętać o kilku rzeczach. Latem jest tam bardzo gorąco, do obiektów sakralnych warto włożyć dłuższe spodnie i schludne ubranie, wjedziemy do niej bez paszportu, bo wystarczy dowód osobisty. Koniecznie trzeba spróbować gruzińskiego wina i wybornej kuchni: pierogów chinkali, bakłażanów z orzechami, mięsnego ostri, czy słodkiej czurczcheli - gruzińskiego snickersa. I nie warto zwiedzać kraju z wywieszonym językiem, byle zobaczyć jak najwięcej w najkrótszym czasie. Do Gruzji zawsze jest po co wrócić, na nowy szlak, po kolejne smaki, nowe przygody. Znam takich, którzy pojechali raz i już zostali albo wracają do niej od lat...

Gruzja - informacje praktyczne

Transport: z Polski dostaniemy się samolotami z Warszawy (PLL LOT do Tbilisi lub WizzAir do Kutaisi), z Katowic i Wrocławia (WizzAir do Kutaisi). Do przekroczenia granicy wystarczy dowód osobisty.

Język: Gruzini posługują się językiem gruzińskim. Ale z wieloma osobami, zwłaszcza dorosłymi, porozumiemy się w języku rosyjskim. Z młodszymi - raczej po angielsku.

Pieniądze: walutą Gruzji jest lari (1 lari to około 1,5 PLN). Jadąc do Gruzji najlepiej zabrać ze sobą dolary lub euro i wymienić na miejscu w kantorze, ale niekoniecznie na lotnisku, gdzie jest mało korzystny kurs.

Kuchnia: najpopularniejsze potrawy to m.in. pierogi chinkali, bakłażan z orzechami, chaczapuri (placek z serem), lobio (fasola). W wielu restauracjach jest także serwowane domowe wino.

Dress code: wchodząc do miejscowych, głównie prawosławnych obiektów sakralnych, należy mieć na sobie schludny ubiór, tj. zakryte nogi i ramiona. Kobietom w niektórych miejscach przyda się nakrycie głowy.

POLECAMY:

Test gwary poznańskiej

Jaki samochód do Ciebie pasuje?

Stary Poznań na zdjęciach!

Loty z Poznania w 2018 roku

Wszystko o Lechu Poznań

Piękne hostessy z Motor Show

***
Dimitri Goderdzishvili poświęcił 7 miesięcy, by w formie timelaps’u uwiecznić piękno swojego kraju. Cały materiał składa się z ponad 4000 klatek. Aby go na nakręcić, Dimitri odwiedził 10 różnych miejsc w Gruzji.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Wakacje w Gruzji: kraj przyciąga turystów z Polski. W góry, nad Morze Czarne, na domowe wino i zwiedzanie - Głos Wielkopolski

Komentarze 7

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

B
Bernadetka59
Dokładnie... Człowiek chce przeczytać komentarze podróżujących, a tu nachalne reklamy biur podróży - oczywiście z linkiem. Żenada!
P
Patryk Filipiak
Gruzja jest o tyle ciekawym miejscem, że nadal jest mało znana i jeszcze nie ma takiej "turystyki". Moim zdaniem to lepsze rozwiązanie, niz jazda w miejsca typowo turystyczne, gdzie można kupić Chińskie pamiątki. Gruzja jest całkiem ciekawym doświadczeniem. I jest tam naprawdę co zobaczyć. Byliśmy z Wytwórnią Wypraw i przez 15 dni ostro zwiedzaliśmy. I te znane miejsca jak Batumi, Dawid Garedż, Tbilisi ale i te mniej znane jak Garni, Achalcyche i inne. To kraj, który ma dużo do pokazania. Czy warto pojechać? Tak, zdecydowanie.
D
Dorota
ja do Gruzji i Armenii jeszcze jadę ale dopiero za rok ;( własnie nie dawno wykupiłam wycieczkę objazdową w biurze Konsorcjum bo była mega fajna oferta :D więc w tym roku bez szaleństw, pewnie jakieś Polskie morze a za rok super wakacje!
T
Tomek
Czy wy myslicie ze ludzie sie nie kapna ze piszecie z tych wlasnie biur podrozy/hoteli?
Nie szkoda wam czasu?
Zenada
p
polka
Na wczasy nad polskim morzem warto przyjechać do Mielna i do hotelu Unitral. Super oferty wakacyjne, nowa przejrzysta strona internetowa. Jest gdzie odpocząć i się dobrze bawić! Polecam
www.unitral.pl
o
olga
W tamtym roku byłam w Bułgarii na obozie z kochamwakacje.pl i szczerze mówiąc zakochałam się w tych widokach, więc teraz w wakacje też tam wracam. Fajni ludzie, piękne plaże i niedrogo
T
Tomek
Gruzja jest wspaniała, więc nic dziwnego, że przyciąga turystów. Ja sam zastanawiam się nad zakupem apartamentu wakacyjnego w Batumi. Znalazłem taką ofertę na www.inwestujwgruzji.pl i bardzo mnie zainteresowała!
Wróć na i.pl Portal i.pl