Wagnerowcy i Prigożyn na wojnie z Ukrainą. Więcej propagandy niż wygranych bitew

Grzegorz Kuczyński
Grzegorz Kuczyński
Do końca roku w szeregi wagnerowców trafiło nawet 40 tys. więźniów. Większość zginęła pod Bachmutem, została ranna, wzięta do niewoli czy zdezerterowała
Do końca roku w szeregi wagnerowców trafiło nawet 40 tys. więźniów. Większość zginęła pod Bachmutem, została ranna, wzięta do niewoli czy zdezerterowała Associated Press/East News
Przez pewien czas byli głównymi bohaterami wojny. W mediach, rzecz jasna. Najemnicy rosyjscy z Grupy Wagnera i jej właściciel Jewgienij Prigożyn mieli być panaceum na niepowodzenia regularnego wojska w walce z Ukraińcami. Ten sen nie trwał długo.

Spis treści

Grupa Wagnera na Ukrainie walczy od kwietnia 2022 roku. Przez parę miesięcy na niej skupiała się większość uwagi, bo to wagnerowcy usiłowali zdobyć Bachmut. Nie udało się. Prigożyn poniósł prestiżową porażkę, wszak chciał Kremlowi udowodnić, że jego najemnicy są w stanie odnosić ważne zwycięstwa na froncie. W styczniu wagnerowców pod Bachmutem zaczęli zastępować żołnierze regularnych formacji rosyjskich. Zmienił się głównodowodzący operacją ukraińską, zaś resort obrony nawet nie wspomniał o Grupie Wagnera, ogłaszając zajęcie Sołedaru – co było pierwszym znaczącym osiągnięciem Rosjan od lata ub.r.

Bilans Prigożyna

Prestiżowa porażka, ale czy realnie też klęska Prigożyna? Zależy, co tak w ogóle było jego celem. Wiadomo, że oddziały Grupy Wagnera poniosły ciężkie straty pod Bachmutem, straty idące w tysiące, jeśli nie dziesiątki tysięcy. Tyle że w 90 proc. byli to świeżo zwerbowani więźniowie. Trzon Grupy Wagnera, najbardziej doświadczeni i cenni, stacjonują w Syrii i Afryce. Ich Prigożyn nie narażał. Mają inne, ważne cele.

Druga rzecz, to finanse. Ile mogła kosztować do tej pory Prigożyna kampania na Ukrainie? Broń i zaopatrzenie dostaje od wojska. Za mięso armatnie pod Bachmutem głównie też nie płacił wiele – wszak więźniowie szli na front głównie po to, by odzyskać wolność. Jednocześnie, dzięki najemnikom w Syrii, Libii, Sudanie, Republice Środkowoafrykańskiej i Mali, do kieszeni Prigożyna płynęły setki milionów, jeśli nie miliardy dolarów, choćby z kontrolowanych tam kopalni złota i diamentów. No i warto zwrócić uwagę na jeszcze jedną informację – jeśli mowa o finansach Prigożyna – otóż w 2022 roku, a więc roku wojny, jego firmy zarobiły na kontraktach państwowych w Rosji (głównie Moskwa i obwód moskiewski) 1,2 mld dolarów. Jak wielki to skok w zyskach, niech świadczy fakt, że przez wcześniejszą dekadę (2011-2021) było ok. 2,5 mld dolarów.

Grupa Wagnera na froncie

Jak widać, pójście na wojnę Prigożynowi się opłacało. Dostrzegł w niej instrument zarabiania. Choć tyle się mówiło o jego politycznych ambicjach (wręcz widziano już w nim następcę Putina), to „kucharz Putina” pod koniec września 2022 przyznał się do związków z Grupą Wagnera właśnie po to, by – opierając się na sprawnej kampanii PR-u – wzmocnić swoją pozycję i wizerunek w Rosji, bo za tym idą pieniądze.

Udział wagnerowców w wojnie z Ukrainą miał dotąd różne fazy. Wszak początkowo w ogóle nie uczestniczyli w tej kampanii. Później, po kilku sukcesach – choć bardziej propagandowych – i rosnącej krytyce resortu obrony, będący z nim w konflikcie od paru lat Prigożyn dostrzegł, że może na tej wojnie dużo ugrać, jeśli zagra w otwarte karty.

Faza 1: wielcy nieobecni

Przystąpienie Wagnera do wojny zostało też opóźnione z powodu konfliktu między Prigożynem, a ministrem obrony Siergiejem Szojgu, ale i innymi członkami kremlowskiej elity. Prigożyn wiedział, że coś się szykuje, ale był odsunięty od całego planowania. Co nie znaczy, że wojsko nie chciało wykorzystać jego ludzi, tak jak w Syrii kiedyś. Ale oligarcha odmówił zmobilizowania swoich najemników bez bezpośrednich rozkazów prezydenta Putina.

Fiasko blitzkriegu i konieczność odwrotu spod Kijowa, wraz ze świadomością, że wojna może trwać bardzo długo sprawiły, że resort obrony musiał się z Prigożynem przeprosić. Wezwano go, by przerzucił na front te kilkanaście tysięcy doświadczonych najemników, których wcześniej rozmieszczono w Syrii i różnych afrykańskich krajach. Jednak właściciel Grupy Wagnera nie był na tyle głupi, by dla ratowania generałów, słać na śmierć swoich najlepszych ludzi. Zamiast tego ruszyła rekrutacja najemników do Grupy Wagnera właśnie na kampanię ukraińską.

W kwietniu agencja AFP, powołując się na źródła w unijnej administracji, podała, że po stronie rosyjskiej walczy już od 10 do 20 tys. najemników z Grupy Wagnera. 16 kwietnia deputowany Dumy Witalij Miłonow opublikował zdjęcie z Prigożynem. Obaj w wojskowym kamuflażu i uśmiechnięci, pozowali przed szkołą w Pierwomajsku, w obwodzie ługańskim. Zaledwie kilka kilometrów obok toczyły się właśnie ciężkie boje z udziałem wagnerowców.

Faza 2: zdobycze w Donbasie

Pierwszym sukcesem militarnym Grupy Wagnera była bitwa o Popasną, ważny węzeł drogowy i kolejowy na tzw. kierunku bachmuckim, leżący tuż przy granicy obwodu ługańskiego z donieckim. Walki o miasto zaczęły się w połowie marca i trwały półtora miesiąca. Dopiero wsparcie wagnerowców pozwoliło przełamać opór ukraiński i zająć miasto. Mimo to, niedługo później, szef MSZ Siergiej Ławrow zapewniał: „Grupa Wagnera nie została rozmieszczona na Ukrainie i nie ma żadnych związków z państwem rosyjskim”.

Niedługo później narracja się zmieniła.

- To miejsce zostało wyzwolone przez specjalistów z Grupy Wagnera, słynnych „muzykantów” słynnej „orkiestry” – relacjonował korespondent telewizji Rossija 1, spacerując z kamerą po terenie elektrowni w Wuhlehirsku, kolejnej miejscowości zajętej w Donbasie.

Rosyjskie państwo przestało ukrywać swe związki z wagnerowcami. Propaganda zaczęła robić z nich bohaterów – każdy sposób dobry, by zdobyć rekruta na wojnę, a z tym Rosja miała wtedy problem.

Dlatego w całym kraju pojawiły się reklamy i murale sławiące „orkiestrę Wagnera”. „The Washington Post” zrobił zestawienie, z którego wynika, że do sierpnia Grupa Wagnera zwerbowała ludzi w co najmniej 27 regionach Rosji. Poprzez ogłoszenia w internecie i uliczne banery. „Chcesz spędzić niezapomniane lato z nowymi przyjaciółmi i przy tym zarobić? Firma turystyczna Wagner Group oferuje wycieczki po Europie, Afryce i Bliskim Wschodzie” – tego typu ogłoszenia pojawiły się z kolei w mediach społecznościowych. Według ukraińskiego wywiadu HUR, oficjalne biura werbunkowe Grupy Wagnera otwarto w co najmniej 26 dużych rosyjskich miastach.

Faza 3: letnie straty

W czerwcu wagnerowcy wspierali regularne wojsko w walkach o Łysyczańsk w obwodzie ługańskim, który padł 3 lipca. Jednak większość ich sił działała na kierunku bachmuckim. Wagnerowcy ponosili duże straty, ale Prigożyn dostał tytuł Bohatera Federacji Rosyjskiej na mocy tajnego dekretu Putina, zaś o Grupie Wagnera zaczęły mówić wszystkie media w Rosji.

Tyle że czas sukcesów się skończył. Najemnicy utknęli na kierunku bachmuckim. Przez kolejne blisko dwa miesiące Rosjanie byli tam w stanie przesuwać się o góra kilkaset metrów dziennie. Do tego Ukraińcy dostawali coraz więcej artylerii z Zachodu i szybko odczuli to na własnej skórze także wagnerowcy. Na początku czerwca precyzyjny ostrzał zdziesiątkował najemników bazujących na stadionie w Stachanowie. W połowie sierpnia ostrzał z HIMARS-ów zmiótł z powierzchni ziemi kwaterę główną Grupy Wagnera w Popasnej.

Kolejne ciężkie straty w ludziach, przy jednoczesnej presji dowództwa wojskowego i Kremla próbujących łatać luki na froncie sprawiły, że Prigożyn rozpoczął szeroką kampanię rekrutacji ludzi do Grupy Wagnera w… koloniach karnych.

Faza 4: zeki na froncie

Oligarcha nawet tego nie ukrywał, przeciwnie, chwalił się tym w mediach społecznościowych, pokazując, jak osobiście zachęca więźniów (w rosyjskim słowniku więziennym, nazywanych „zekami”, od rosyjskich słów oznaczających więźniów) do pójścia na wojnę. Warunki? Pół roku walki z Ukrainą w szeregach Grupy Wagnera w zamian za ułaskawienie. Próba dezercji z pola walki? Rozstrzelanie na miejscu.

Więźniowie trafiali na zaledwie dwutygodniowe szkolenie w Mołkino. Nie przedstawiali jakiejś szczególnej wartości bojowej. Do początku sierpnia 2022 roku zwerbowano ponad 1000 skazanych i przestępców (pochodzących z 17 zakładów karnych w dziewięciu różnych regionach Rosji). W kolejnych miesiącach jednak tempo werbunku przyspieszyło. Do końca roku w szeregi wagnerowców trafiło nawet 40 tys. więźniów. Większość zginęła pod Bachmutem, została ranna, wzięta do niewoli czy zdezerterowała. Nieliczni jednak zaczęli wracać do domu po wypełnieniu kontraktu. Czy są wolni w świetle prawa? Rzecznik Putina odpowiada, że decyzje o ułaskawieniu prezydenckim nie muszą być jawne.

Oczywiście wysyłanie słabo przeszkolonych kryminalistów na front pozwala „wykonać liczby”, natomiast jaką jakość bojową mają tacy ludzie, widać po tempie ofensywy na Bachmut i skali strat. Dziś jest jasne, że wagnerowcy nie byli i nie są w stanie samodzielnie zająć miasta. Teraz wymienia ich na linii walki regularne wojsko. Być może od początku zresztą było takie założenie: wyczerpywać ciągłymi atakami obronę ukraińską i dać czas regularnej armii na uzupełnienie strat i wyszkolenie zmobilizowanych na jesieni rekrutów.

Faza 5: Prigożyn wychodzi z cienia

Skoro powiedziało się „a”… Po wojażach po koloniach karnych Prigożyn nie mógł już dłużej udawać, że nie ma nic wspólnego z wagnerowcami. Pod koniec września publicznie ogłosił, że jest faktycznym szefem Grupy Wagnera. Dostrzegł wtedy szansę na to, by na wojnie z Ukrainą awansować w nieformalnej hierarchii rosyjskiej elity rządzącej. Tym bardziej, że zyskał wsparcie wpływowego środowiska tzw. milblogerów rosyjskich, bardzo krytycznego wobec dokonań dowództwa armii na Ukrainie.

Sam szef wagnerowców zaczął otwarcie atakować generałów. W końcu doczekał się zmiany na stanowisku głównodowodzącego kampanią ukraińską. Został z nim generał podobno mający z nim (i z Kadyrowem) dobre relacje: Siergiej Surowikin. Był początek października. Prigożyn za cel obrał Bachmut. To jego ludzie mieli zdobyć to miasto po wielu miesiącach walk i pokazać Kremlowi, że są w stanie osiągnąć więcej niż regularna armia. Prigożyn liczył nie tylko na wzmocnienie swej pozycji w Rosji, ale być może nawet pozbycie się Szojgu i Gierasimowa.

Kolejne tygodnie więc to powtarzające się ataki wagnerowców na ukraińskie pozycje w rejonie Bachmutu

. Jednak czas mijał, straty rosły, a zdobycze były minimalne.

Faza 6: Wagner zrobił swoje?

Cierpliwość Putina skończyła się z początkiem stycznia. W jedenastym dniu nowego, 2023 roku ogłosił zmianę głównodowodzącego "specjalną operacją wojskową” na Ukrainie. Surowikin stał się tylko jednym z trzech zastępców gen. Walerija Gierasimowa, szefa sztabu generalnego. Dwa dni później resort obrony ogłosił zajęcie Sołedaru, miasta na północ od Bachmutu. To był spory postęp w operacji okrążania Bachmutu, w którym uczestniczyli też wagnerowcy.

Ale w komunikacie ministerstwa obrony nie padło o nich nawet słowo. Prigożyn był wściekły. Wszak nie po to publikował zdjęcia ze swymi najemnikami rzekomo w szybach dawnych kopalni soli w Sołedarze. To było upokorzenie. Za nim przyszły kolejne zmiany. Wagnerowców pod samym Bachmutem zaczęli luzować żołnierze regularnej armii. Oczywiście najemnicy wciąż są jeszcze w operacji okrążania Bachmutu, ale zeszli na drugi plan.

Czy to koniec wojennej przygody Prigożyna? Być może. Nawet jeśli jego ludzi będzie się dalej używać na froncie. Wiele zależy od wyników zapowiadanej ofensywy rosyjskiej. Jeśli Gierasimow nawali, już po raz drugi, nie ma wątpliwości, że do gry zechce wrócić szef Grupy Wagnera.

od 16 lat

lena

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na i.pl Portal i.pl