Wady postawy to już plaga. Dzieciom potrzeba więcej ruchu

Julia Szypulska
Julia Szypulska
Anna Owczarczuk radzi, by postawę dzieci obserwować od najmłodszych lat
Anna Owczarczuk radzi, by postawę dzieci obserwować od najmłodszych lat Archiwum prywatne
Rozmowa z Anną Owczarczuk z Ośrodka Rehabilitacji Armedis w Białymstoku

Z danych Instytutu Matki i Dziecka wynika, że wady postawy to problem powszechny. Może je mieć nawet 90 proc. dzieci. Czy Pani praktyka to potwierdza?

Z moich obserwacji wynika, że problem jest coraz bardziej powszechny. Widać to podczas badań przesiewowych, jakie robimy w ośrodku, a także podczas wizyt w przedszkolach. Kiedy badamy postawę dzieci, rzadko zdarza się, że wszystko jest dobrze. Zwykle już na poziomie dwu-, trzylatka jesteśmy w stanie zauważyć, czy stopy dobrze się układają, czy dziecko dobrze chodzi, czy ma prawidłową postawę. Widzimy tu raczej negatywną tendencję. Mam wrażenie, że kiedyś ten problem był zdecydowanie mniejszy.

Jakie najczęściej wady diagnozujecie?

W przypadku kilkuletnich dzieci mamy zwykle do czynienia z wadą postawy, dotyczącą koślawych stóp, kolan, asymetrii łopatek i barków, ustawienia głowy czy brzuchów mocno wysuniętych do przodu. Jest to oznaka osłabienia mięśni brzucha.

Wydawałoby się, że wystający brzuch to normalne u małych dzieci...

Tak, ale powinien zanikać około trzeciego roku życia. Jeżeli nadal jest, należałoby zwrócić uwagę, czy mamy dobrze ustawioną miednicę, stopy i kolana, czy te mięśnie brzucha nie są za słabe.

Czyli wystający brzuch jest rzeczą, na którą rodzic powinien zwrócić uwagę?
Zdecydowanie tak. Patrzmy też, jak dziecko chodzi, jak stawia stopy - czy na palce, czy na pięty. Widać to dobrze, gdy jest boso. Na pewno pierwsze niepokojące objawy łatwo zauważyć. Zresztą rodzice mają coraz większą świadomość.

Czy te wady, o których Pani wspomniała, są nabyte, czy raczej wynikające z komplikacji okołoporodowych?

W dzisiejszych czasach kobiety często decydują się na cesarskie cięcie, a to nie jest dobre rozwiązanie. Dziecko, które przechodzi przez układ rodny, robi tam charakterystyczną rotację, przekręca się, dostaje bardzo dużo bodźców, dzięki czemu zyskuje prawidłowe napięcie mięśniowe. Podczas cesarskiego cięcia tych bodźców nie ma i to nie jest dobry start. Warto rodzić naturalnie, jeśli oczywiście nie zagraża to zdrowiu.

A jeśli poród rozpoczął się, ale pojawiły się komplikacje i wtedy podjęto decyzję o cesarskim cięciu?

Jest to lepsze, bo dziecko nie jest wyciągane z brzucha uśpione, zaczęło już pracować. Mimo wszystko sytuacją najlepszą jest, gdy dziecko przejdzie przez kanał rodny.

Drugą sprawą, którą też zauważam, jest to, że jako rodzice jesteśmy wzorcem dla swoich dzieci. Gdy przychodzą do nas z dziećmi rodzice, to widać często, że dziecko odzwierciedla ich postawę. Jeżeli tato ma zaokrąglone plecy, jest pochylony, dziecko wygląda tak samo. Warto pamiętać, że ten trzy- czy czterolatek może już wyglądać podobnie do mamy czy taty.

Widać też, że dzieci mają za mało ruchu. Spędzają czas z laptopami i komórkami zamiast aktywnie. Dziś za ruch rodzice muszą płacić, a nie zawsze dziecko ma wolę, żeby uczęszczać na jakiekolwiek zajęcia sportowe. Przychodzą do nas 9-letnie dzieci, które mają problem z pochyleniem się i dotknięciem rękoma do podłogi. To przerażające. W tym wieku układ mięśniowy powinien hulać, plastyczność jest ogromna. A mamy sztywność.

Czy jakiekolwiek zajęcia sportowe zapobiegną problemowi?

Jeśli dziecko chodzi na jakieś zajęcia, to dobrze byłoby, gdyby były one urozmaicone. Na przykład, żeby na WF-ie nie grało tylko w koszykówkę czy siatkówkę. Powinna być też rozgrzewka z elementami rozciągania, żeby trochę się powzmacniać. Jeśli dziecko gra w piłkę nożną, to warto przed i po treningu porozciągać się. Ortopedzi wskazują, że na utrzymanie kręgosłupa w dobrej pozycji najlepiej wpływa pływanie.

Dobrze, jeśli problem ogranicza się do wad postawy. Wtedy wystarczy kilka spotkań ze specjalistą i dziecko szybko nabiera świadomości ciała i jest w stanie skorygować się. Niestety czasami wady postawy przechodzą w skrzywienia kręgosłupa. Mogą być małe, do 20 stopni, które koryguje się za pomocą ćwiczeń. Mogą też przechodzić w np. skoliozę (skrzywienie boczne kręgosłupa) albo kifozę (zaokrąglone plecy). W tym wypadku konieczne są gorsety ortopedyczne, a w niektórych sytuacjach - nawet operacja. Często do skrzywień kręgosłupa dochodzi w wieku 13-14 lat, w okresie silnego wzrostu. Rodzice wtedy widzą, że bark zaczyna mocno wystawać albo widać garb.

Na pewne zmiany mamy wpływ, na inne - nie. Coraz częściej stwierdza się dolegliwości związane z pracą przykomputerze. Wielogodzinne wpatrywanie się w ekran powoduje niewłaściwy układ kręgów szyjnych, a pisanie na klawiaturze wywołuje np. chorobę zwaną cieśnią nadgarstka.

Warto zatem co jakiś czas badać dzieci pod kątem postawy?

Jak najbardziej. Nasz ośrodek prowadzi bezpłatne badanie dzieci. W jego skład wchodzą badanie stóp, statyki miednicy i równowagi mięśniowej oraz ocena postawy. Jeśli stwierdzimy jakieś nieprawidłowości, doradzimy, co robić dalej. W sytuacji, gdy stwierdzone zostało skrzywienie kręgosłupa, dziecko powinno być pod stałą kontrolą ortopedy i mieć opracowany plan rehabilitacji. Należy także odpowiednio dobrać mu zaopatrzenie ortopedyczne.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Wady postawy to już plaga. Dzieciom potrzeba więcej ruchu - Plus Gazeta Współczesna

Wróć na i.pl Portal i.pl