W walce o możliwość delegowania przez polskie firmy pracowników do innych krajów Unii, nasz rząd poległ na całej linii

Wiem, jak to przedstawią w TVP Info (w 2014 r. politycy koalicji PO-PSL zajmowali tam 43 proc. czasu antenowego, a opozycja 57 proc., zaś w styczniu 2018 r. prawie 66 proc. anteny zajął sam PiS). Pójdzie to tak: źli Niemcy i źli Francuzi zmówili się przeciwko Polsce, co wstała z kolan.

A ja się pytam, wraz z owymi tysiącami polskich przedsiębiorców, którzy stracą: na czym niby polega owo wstawanie? Czy to nie jest tylko dęty frazes skierowany do ćwierćinteligentów żywiących się dumą mniemaną i mniemanymi cudami? Przechwałka made by Dyzma?

W biznesie i dyplomacji nie liczą się (kontr)przysiady, lecz umiejętność tańca i nadawania w nim tonu oraz tempa. Do tego trzeba partnerów, co podchwycą rytm. Tymczasem wszyscy wokół tańczą, a my tkwimy w pozie wstającego z kolan. Proszę sobie uplastycznić - jakiej.