W szkole w Gogołowie dziewczynka skopała swoje koleżanki

Andrzej Plęs
Archiwum
Julka powaliła Zuzię na ziemię, po czym ją skopała. Skopała też Emilkę, która ruszyła na pomoc Zuzi. Interweniującej wychowawczyni też się dostało. I dyrektorowi Zespołu Szkół w Gogołowie pod Frysztakiem również.

W czwartkowe przedpołudnie trzy dziewczynki z drugiej klasy podstawówki grały w ringo. Julce nie szło, a Julka fatalnie znosi niepowodzenia, więc wpadła w furię, ręce i nogi poszły w ruch.

- Zuzię skopała po brzuchu, dziecko potem cały czas wymiotowało, nikt ze szkoły nie wezwał pogotowia ani policji, w piątek obydwu dziewczynek nie było w szkole - mówi, proszący o anonimowość, mieszkaniec Gogołowa.

Dyrektor Krzysztof Niekowal potwierdza, że do takiego incydentu doszło, ale nauczycielka interweniowała natychmiast, natychmiast też wezwano rodziców poszkodowanych i agresorki.

- Kontaktowaliśmy się z rodzicami tych pierwszych, mówią, że dziewczynki czują się dobrze - zapewnia. - Nie wzywaliśmy pogotowia, bo na miejscu niemal natychmiast pojawili się rodzice, decyzję o pomocy medycznej pozostawiliśmy im. Podobnie w przypadku policji. Rozmawialiśmy z mamą Julki, wydawała się być zdruzgotana.

Julka pochodzi z wielodzietnej rodziny. Podobnie jak jej bracia i siostry, ma znakomite wyniki w nauce i zbiera nagrody za frekwencję w szkole. Ale miewa też problemy w relacjach z rówieśnikami. Dyrektor woli używać eufemizmu - jest „przemotywowana”. Podobne problemy są z jej młodszym bratem w przedszkolu. W Gogołowie mówią, że to wina warunków mieszkaniowych - na kilkudziesięciu metrach kwadratowych żyją dwa skonfliktowane małżeństwa, a każde z nich ma po kilkoro dzieci. I tę atmosferę „wojny domowej” dzieci przenoszą czasem do szkoły. A ta powinna postarać się o pomoc psychologiczną dla dzieci.

- Też uważam, że powinna, kłopot w tym, że szkoła nie może wnioskować o diagnozę czy pomoc psychologa dla ucznia - tłumaczy dyr. Niekowal. - Prawo do takiego wniosku mają tylko rodzice.

Jednak żadna szkoła nie jest bezsilna wobec przypadków przemocy fizycznej.

- Procedury w takich przypadkach opracowuje sobie szkoła i powinna nimi dysponować, kiedy dochodzi do bójki uczniów lub sprzeczki z użyciem przemocy - wyjaśnia Małgorzata Rauch, podkarpacki kurator oświaty.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: W szkole w Gogołowie dziewczynka skopała swoje koleżanki - Nowiny

Wróć na i.pl Portal i.pl