W serialu Król Łódź zagrała Warszawę. Zobacz zdjęcia z serialu Król. 6 listopada premiera na Canal Plus

Jest rok 1937, Warszawa. Miasto rozkwita, zyskuje opinię Paryża północy, rodzi się mit stołecznej belle époque, co oznacza, że klasie prowadzącej birbanckie życie, towarzyszą coraz lepiej zorganizowane przestępcze gangi. Nad Europą wisi już widmo faszyzmu, obok codziennej beztroski pojawia się lęk o przyszłość. Warszawą trzęsie żydowski gang pod wodzą polskiego socjalisty, Kuma Kaplicy. Prym wiedzie w nim bokser, Jakub Szapiro - obiekt uwielbienia warszawskich kobiet oraz źródło zazdrości i powód strachu wielu mężczyzn. Jakub pragnie za jakiś czas zastąpić Kuma i zostać królem Warszawy. Pewnego dnia przejmuje opiekę nad młodym Moszem Bernsztajnem, w którym widzi swojego następcę. Tymczasem spisek na szczytach władzy może zmienić oblicze stolicy i całego kraju, wpływając na gangsterskie imperium Kuma, a także na przyszłość samego Szapiry. Uwikłany w skomplikowane relacje z trzema kobietami Jakub stanie wkrótce do decydującej walki o władzę na ulicach miasta...

Tak wygląda zawiązanie akcji ośmioodcinkowego serialu „Król”, zrealizowanego na podstawie głośnej powieści Szczepana Twardocha pod tym samym tytułem dla Canal+. Wyczekiwana produkcja zadebiutuje na ekranie w piątek 6 listopada i ma szansę otworzyć nowy, znamienity rozdział w historii polskich seriali.

To bowiem nie tylko jedno z najdroższych oraz przygotowanych z wielkim rozmachem przedsięwzięć telewizyjnych ostatnich lat, ale również efektowny powrót do filmowej narracji w serialu stanowiącym zamkniętą całość, bez zabiegów otwierających liczne furtki do dorabiania kolejnych sezonów oraz dzieło ze wszech miar oryginalne, nie będące rodzimą kalką rozwiązań i pomysłów znanych z dominujących dziś na rynku seriali amerykańskich, a nagminnie kopiowanych obecnie w wielu polskich produkcjach. Siłą tego widowiska jest też precyzyjnie odtworzony przez twórców klimat przedwojennej Warszawy, jej wewnętrznego rozdarcia, olbrzymich kontrastów, wielokulturowości, niepokoju, a jednocześnie energii i nadziei. Zadbano przy tym o scenograficzne detale, liczne elementy wystroju wnętrz, kostiumy czy fragmenty ówczesnej rzeczywistości, które pozwalają widzowi naturalnie i z zachwytem przenieść się o blisko sto lat w przeszłość.

Mogliśmy się o tym przekonać także w Łodzi - „wcielającej” się w międzywojenną Warszawę - gdzie powstała znakomita część zdjęć do „Króla”. Ekipa filmowa pracowała m.in. na ul. Piotrkowskiej (która „zagrała” przedwojenną Marszałkowską): w dobrze znanych łodzianom miejscach pojawiły się słup ogłoszeniowy, kiosk z gazetami, cukiernia, księgarnia, jubiler, bank, sklep z ubiorami, itd. Zdjęcia kręcono również na ul. Roosevelta, na Starym Polesiu, w rejonie skrzyżowania ulic Legionów i Żeligowskiego, we wnętrzach gmachu łódzkiego oddziału YMCA. Na Polesiu pojawiły się szyldy salonów fryzjerskich, sklepów odzieżowych i kiosków, w języku polskim i w jidysz. W lokalu, który na co dzień zajmuje sklep spożywczy, zaaranżowano słynną paszteciarnię, a na jednym z łódzkich parkingów udało się nawet zbudować Kercelak, czyli warszawski, nieistniejący już plac Kercelego na Woli i funkcjonujące tam targowisko. Do różnych sekwencji angażowano łódzkich statystów, w zdjęciach wzięli też udział członkowie Stowarzyszenia Historycznego im. 10. pułku piechoty w Łowiczu, którzy wcielili się w oficerów Wojska Polskiego.

Serial ma świetną obsadę. Główną rolę Jakuba Szapiro zagrał Michał Żurawski. - Czytając książkę czułem smród tych biednych podwórek i zapach pasztetu - mówi aktor. - Pieczołowitość Twardocha w odtwarzaniu detali epoki jest niesamowita, a sposób pisania to gotowy scenariusz filmowy. Stworzone przez niego postaci, w tym moja, nie są czarno-białe, jest tu mnóstwo odcieni, bohaterowie są tak barwni, że każdy z widzów znajdzie tu coś dla siebie. Szapiro to po prostu wymarzona rola dla aktora, poza tym mamy tutaj historię szczególnie dla mnie atrakcyjną, ponieważ opowiadającą o mniejszościach etnicznych, które zamieszkiwały nasz kraj przed wojną, a ja sam do takich należę, bo jestem, z Górnego Śląska, w dodatku z domieszką żydowskiej krwi, więc jestem stuprocentowym Polakiem, który chciałby opowiadać o naszym kraju jakim był naprawdę, a nie jakim widzimy go po tysiąc dziewięćset czterdziestym piątym roku.

Główna kobieca postać serialu, Ryfka Kij, ma oprócz warszawskich, także łódzkie doświadczenia. Mówi nawet: - „To co ja w życiu przeszłam, na łódzkim i warszawskim bruku, to się wam nawet w tych pruderyjnych główkach nie mieści. I ja na ten bruk wrócić nie zamierzam”. Ryfka ma żydowskie korzenie, wychowała ją ulica. Najpierw to nieletnia kochanka Kuma Kaplicy, potem prostytutka, aresztowana i skazana na więzienie za zabójstwo klienta w samoobronie. To także była kochanka Jakuba Szapiry, z którym miała burzliwy romans w latach 20. W 1937 roku prowadzi burdel pod opieką gangu Kaplicy i jak dobra matka zajmuje się najważniejszymi członkami organizacji. W Ryfkę wcieliła się Magdalena Boczarska (warto przypomnieć, że aktorka swoją karierę zaczynała na scenie łódzkiego Teatru Nowego). - Mam poczucie, że gram absolutnie wyjątkową postać, w absolutnie niezwykłym projekcie, realizowanym z ogromnym rozmachem - powiedziała artystka. - Mam ogromną słabość do historii i historycznych opowieści. Poznałam najpierw scenariusz, dopiero później przeczytałam książkę i zachwyciłam się tym, jak została tu opisana przedwojenna Warszawa i jakie nam to daje spojrzenie na to, czym było to miasto, zanim spotkało je to, co je spotkało, czyli wojna. Z aktorskiego punktu widzenia nie ma większej frajdy, niż taka podróż w czasie.

Na ekranie pojawią się również m.in. pochodzący ze Strykowa Kacper Olszewski (w serialu Mosze Bernsztajn), urodzony w Łodzi Borys Szyc (Janusz Radziwiłek), Arkadiusz Jakubik (Jan „Kum” Kaplica), Aleksandra Pisula (Emilia), a także Andrzej Seweryn, Adam Ferency, Aleksandra Konieczna, Bartłomiej Topa, Krzysztof Pieczyński, Andrzej Szeremeta. Reżyseruje Jan P. Matuszyński (twórca „Ostatniej rodziny”).

Premiera pierwszego odcinka serialu Król w piątek 6 listopada od godz. 21 na kanale Canal+ Premium. Nie możemy się doczekać...