Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W podhalańskim lesie znaleziono wyziębionego Czecha. Nie wie, jak się tam znalazł

Tomasz Mateusiak
Tomasz Mateusiak
Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjne Archiwum Polskapress
Kilka lat temu cała Polska żyła historią "Tańczącego z Wilkami", czyli mężczyzny, który został znaleziony w Tatrach z licznymi odmrożeniami, nie mówił po polsku i nie potrafił wytłumaczyć, kim jest i skąd się w górach wziął. Teraz mamy do czynienia z historią, która wydaje się być bardzo podobna. Miejmy jednak nadzieje, że jej finał okaże się o wiele bardzo szczęśliwy.

FLESZ - Jak się uchronić przed cyberpandemią

W poniedziałek, 8 marca rano policja otrzymała zgłoszenie o samochodzie porzuconym nieopodal lasu w miejscowości Lasek (pow. nowotarski). Chwilę później do tej samej komendy zadzwonił mieszkaniec sąsiedniej wsi Klikuszowa, który podczas spaceru odnalazł wychłodzonego i rozdygotanego człowieka błąkającego się po lesie. Mężczyzna ten miał komunikować się w języku czeskim bądź słowackim.

- Szybko ustaliliśmy, że to właściciel porzuconego pojazdu - mówi Dorota Garbacz, rzecznik prasowy policji w Nowym Targu. - Mężczyzna nie potrafił nam powiedzieć, jak znalazł się w Klikuszowej ani co robił w lesie. Był trzeźwy, ale mocno wyziębiony. Trafił więc do szpitala.

W tej sytuacji policjanci sami ustalili, że znaleziony to faktycznie obywatel Czech, który w ostatnim czasie przebywał na Podhalu. Dalej jednak nie wiadomo, po co pojechał do lasu i dlaczego ma zaniki pamięci.

Przypomnijmy. Opisywana wcześniej historia mężczyzny określonego przez media jako "tańczący z wilkami" wydarzyła się w lutym 2012 roku. Wówczas został on znaleziony przez pracowników TPN w jednym z tatrzańskich szałasów. Był na skraju zamarznięcia. Po kilku dniach okazało się, że to Włodzimierz N. - były żołnierz, który brał udział w misjach w Iraku i Jemenie. W szpitalu w Zakopanem udało się z nim złapać kontakt, ale w języku angielskim i arabskim. Gdy wyszło na jaw, kim jest, zajął się nim resort obrony. Niedługo później okazało się, że Włodzimierz N. był chory na raka, a także na cierpiał na zespół stresu bojowego. Zmarł w czerwcu 2013 roku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska