W nocy Narodowy Fundusz Zdrowia zawarł porozumienie z lekarzami rodzinnymi. W poniedziałek, 28.06.2021, mają być podpisane kontrakty

Dorota Abramowicz
Dorota Abramowicz
Ponad 60 tysięcy pomorskich pacjentów nie będzie musiało od czwartku, 1 lipca szukać nowego lekarza POZ. Późnym wieczorem w niedzielę udało się podpisać porozumienie pomiędzy NFZ a Porozumieniem Zielonogórskim, pozwalające na podpisanie aneksów do umów z przychodniami. - Osiągnęliśmy kompromis, porozumienie z lekarzami rodzinnymi - twierdzi minister zdrowia Adam Niedzielski. - To porozumienie dotyczy przedłużenia umów na kolejne 18 miesięcy. Do tej pory były to okresy poniżej roku.

Ze strony Narodowego Funduszu Zdrowia znikł w poniedziałek, 28.06.2021, komunikat, informujący, że nie zostaną przedłużone umowy z 70 poradniami POZ w kraju, w tym siedmioma na Pomorzu. Według wcześniejszych informacji Funduszu dwie przychodnie z Sopotu i po jednej z Gdyni, Redy, Słupska, Chojnic oraz Kobylnicy miały nadużywać teleporad, rzekomo stanowiących ponad 90 proc. wszystkich świadczeń. Według ukaranych przychodni była to nieprawda, wynikająca z problemów związanych z błędami sprawozdawczymi.

Pomorski oddział NFZ zaproponował 60 tysiącom pacjentów, którzy z dnia na dzień mieli stracić możliwość leczenia w swojej przychodni, by ci od czwartku, 1 lipca, szukali pomocy w najbliższych poradniach POZ w swoim miejscu zamieszkania, w sąsiedniej gminie lub w swoim powiecie. Podawano przy tym adresy innych placówek i telefon, pod który można dzwonić w razie problemów. Groziło to poważnym bałaganem, związanym z dodatkowym obciążeniem pozostałych przychodni.

Przeciwko decyzji NFZ zaprotestowała też Okręgowa Izba Lekarska w Gdańsku. Porozumienie Zielonogórskie ostrzegało przy tym, że warunki stawiane przez fundusz mogą doprowadzić do sytuacji, gdy aneksów do umów nie podpisze kolejnych 2 tys. poradni w kraju, mających pod opieką blisko 12 milionów Polaków.

- Na szczęście groźba zamknięcia kilkudziesięciu poradni POZ w kraju została zażegnana - mówi dr Andrzej Zapaśnik, ekspert Federacji Porozumienie Zielonogórskie, prezes przychodni BaltiMed w Gdańsku. - Późnym wieczorem w niedzielę zakończyły się rozmowy pomiędzy p.o. prezesa NFZ Filipem Nowakiem, a prezesem Jackiem Krajewskim i wiceprezesem Tomaszem Zielińskim z Federacji Porozumienie Zielonogórskie. Ich efektem jest podpisane późnym wieczorem w niedzielę porozumienie w sprawie umów na udzielanie świadczeń w zakresie POZ, które traciły ważność 30 czerwca br. W jego efekcie pacjenci nie stracą dostępu do lekarzy podstawowej opieki zdrowotnej. Dotychczasowe umowy z poradniami POZ zostaną przedłużone na 18 miesięcy, a świadczeniodawcy podpiszą jeszcze dziś, 28 czerwca, do godziny 12, niezbędne aneksy.

W nadesłanym do redakcji komunikacie Porozumienia Zielonogórskiego czytamy, że obie strony oświadczyły w części wstępnej porozumienia, że ich zgodnym celem jest zapewnienie dostępności oraz ciągłości udzielania świadczeń z zakresu podstawowej opieki zdrowotnej i dobra jakość tych świadczeń. Na mocy porozumienia szef NFZ wystąpi do ministra zdrowia z inicjatywą powołania zespołu, który będzie pracował nad reformą podstawowej opieki zdrowotnej. Będzie mu przewodził konsultant krajowy w dziedzinie medycyny rodzinnej, a przedstawiciele Federacji i NFZ zostaną jego wiceprzewodniczącymi.

Jednym z warunków stawianych przez Porozumienie Zielonogórskie było wycofanie się z zapowiedzianego przez ministra zdrowia karania podmiotów POZ za dużą liczbę teleporad rozwiązaniem umowy. W dokumencie kończącym negocjacje zapisano, że NFZ po weryfikacji sprawozdawczości przywróci tym podmiotom możliwość pracy w ramach umowy z funduszem. Ponadto NFZ wycofa się z planowanych od września br. nowych zasad finansowania POZ, w zależności od udzielonych teleporad.

Jeden z punktów porozumienia dotyczy walki z pandemią. Prezes NFZ zobowiązał się do wystąpienia do ministra zdrowia o wdrożenie systemu motywującego dla lekarzy POZ związanego z poprawą poziomu wyszczepialności przeciwko COVID-19.

Podczas konferencji zwołanej przez ministra Adama Niedzielskiego z udziałem po.prezesa NFZ, Filipa Nowaka, podano informację o powołania zespołu, który przygotuje fundamentalną reformę podstawowej opieki zdrowotnej.
- Będziemy mieli co najmniej trzy wytyczne dotyczące tej reformy - powiedział minister Niedzielski. -Pierwsza to zmiana systemu finansowania. Drugie założenie to zdecydowane zwiększenie możliwości prowadzenia badań na poziomie POZ.Trzecia wytyczna to wprowadzenie "quality payment", czyli wskaźników, po przekroczeniu których jednostki POZ będą dostawały premie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Co to jest zapalenie gardła i migdałków?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze 9

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość

"Czy młodzi lekarze pozostaną w kraju?

Lekarzy mamy w Polsce coraz mniej, nie mówiąc już o tym, że tych prawdziwych z powołania ze świecą szukać, a chorych w czasach zarazy i po tzw. pandemii, jeśli kiedykolwiek się skończy, co patrząc na świetnie kręcący się biznes farmaceutyczny oraz poczynania polityków wcale nie jest takie pewne, będzie lawinowo przybywało. I to wbrew pozorom nie z powodu infekcji wirusowych, których zabójczymi skutkami straszeni są z takim zapamiętaniem obywatele, ale za przyczyną nasilenia się chorób, które naprawdę dziesiątkują populację choć nie są zakaźne.

Do nowotworów, cukrzycy czy chorób neurologicznych i układu krążenia dojdą poważne zaburzenia układu ruchu i choroby psychiczne. A tu lekarzy specjalistów jak na lekarstwo, co prawda gigantyczne dodatki covidowe na koszt podatników poprawiły trochę sytuację, ale zainteresowanie młodzieży medycyną czy adeptów medycyny specjalizacją ze względu na kiepskie wynagrodzenie proponowane stażystom i rezydentom odbywającym wieloletnie szkolenie specjalizacyjne mogące trwać nawet do 10 lat, nie jest z punktu widzenia społeczeństwa nękanego chorobami cywilizacyjnymi zadowalające.

W czasie tzw. pandemii szczególnie dał się we znaki trwający już od lat trend ucieczki świetnie wyszkolonych lekarzy z kraju, z którym władza nie umiała sobie poradzić, i okazało się, że nawet w tak podbramkowj sytuacji euro są milsze wielu naszym lekarzom wykształconym za pieniądze obywateli niż złote. Skorzystały na tym wschodnie niemieckie landy Brandenburgia czy Meklemburgia, polscy medycy okazali się być niezawodnym filarem podtrzymującym działanie niemieckiej służby zdrowia podczas walki z koronawirusem, a w tym czasie w Polsce nie bardzo miał kto odpowiednio zabezpieczyć od lat kulejący system ochrony zdrowia przed grożącym mu w każdej chwili zawaleniem.

Niemiecki tygodnik Der Spiegel opublikował w kwietniu tego roku artykuł Evy Kunkel poruszający problemy niemieckiego i polskiego systemu ochrony zdrowia, która dotarła do mało optymistycznych dla Polaków danych. Okazuje się bowiem, że deficyt lekarzy w Polsce jest jednym z największych w unii europejskiej. Jak wynika z przytoczonych danych za 2018 rok, w całej wspólnocie przypadało na 100 mieszkańców prawie 4 lekarzy, w sąsiednich Niemczech korzystających pełną garścią z naszej kadry blisko 4,5, a w Polsce zaledwie niecałe 2,5. Masowa emigracja polskich lekarzy od wejścia naszego kraju do unii jak i polityka kolejnych rządów sprawiły, że deficyt lekarzy w skali całej Polski osiągnął już pułap bliski 70 tysięcy, a średnia ich wieku wynosi ok. 50 lat. Co ciekawe gdyby wrócili wszyscy ci, którzy wyjechali do innych krajów szukać szczęścia i oczywiście większych pieniędzy, brakowałoby w Polsce aż o ok. 15 tysięcy lekarzy mniej."

https://stowarzyszenierkw.org/gospodarka/czy-mlodzi-lekarze-pozostana-w-kraju/

K
Kazik

pis to [wulgaryzm]y totalne.. chociaz za pelo to tylko prywaciarze by byli,i zlodzieje

G
Gość

"Ponad 90 tys. nadmiarowych zgonów w Polsce. Lekarz o zapaści w ochronie zdrowia

- Za wszelką cenę hamujemy transmisję koronawirusa, ale to nic nie daje. Nasze działania nie przeszkadzają mu w rozprzestrzenianiu się - mówi lek. Paweł Basiukiewicz. Tymczasem koszty takiego podejścia są ogromne. Od ponad roku żyjemy w realiach ciągłego stanu wyjątkowego. Co więcej, okazuje się, że czas ten przyniósł ponad 90 tys. nadmiarowych zgonów, to jeden z najgorszych wyników w Europie. Dlaczego do tego doszło i jak można poprawić sytuację? Lekarz napisał o tym w raporcie "Ani jednej łzy. Ochrona zdrowia w pandemii".

Ostatni rok przyniósł ponad 90 tys. nadmiarowych zgonów w Polsce. Częściowo są to zgony covidowe, ale też przypadki spowodowane niewydolnością służby zdrowia w pandemii COVID-19

Na zapaść systemu ochrony zdrowia składa się m.in. jego niedofinansowanie, niedobór personelu, ale także przyjęcie błędnych założeń w walce z koronawirusem - twierdzi medyk

Paweł Basiukiewicz przedstawił swoje rekomendacje, dzięki którym mogłaby poprawić się sytuacja w sektorze zdrowia. Niektóre propozycje są kontrowersyjne

Ponad 90 tys. nadmiarowych zgonów w Polsce

- Zbliżamy się do granic wydolności służby zdrowia, jesteśmy o krok od przekroczenia granicy, poza którą nie będziemy mogli we właściwy sposób leczyć pacjentów, leczyć naszych obywateli - mówił premier Mateusz Morawiecki, podczas czwartkowej konferencji ogłaszającej zaostrzenie lockdownu. O niewydolności polskiej służby zdrowia mówiło się jednak już od dawna, zanim jeszcze usłyszeliśmy o SARS-CoV-2.

Dziś jednak, po ponad 12 miesiącach życia z epidemią COVID-19, Polska ma ponad 90 tys. tzw. nadmiarowych zgonów (częściowo spowodowanych przez koronawirusa, częściowo To jeden z najwyższych współczynników w Europie.

- Nie było ich tyle w Szwecji, która ma podobny profil zgonów z powodu COVID-19 na milion mieszkańców, w Niemczech właściwie nadmiarowych zgonów nie odnotowano - zaznacza lek. Paweł Basiukiewicz, Kierownik Oddziału Obserwacyjno-Zakaźnego Szpitala Zachodniego w Grodzisku Mazowieckim i autor raportu na temat sytuacji polskiej ochrony zdrowia w czasie pandemii zatytułowanego "Ani jednej łzy. Ochrona zdrowia w pandemii" (jak zaznacza, jest to spojrzenie subiektywne).

Sebastian Stodolak z Warsaw Enterprise Institute (WEI, fundacja koncentrująca się na obszarach kluczowych dla otoczenia biznesowego i poprawy dobrobytu Polski) zaznacza, że nadmiarowe zgony częściowo są zgonami covidowymi, ale też są to przypadki śmierci spowodowane właśnie sytuacją ochrony zdrowia. W raporcie Paweł Basiukiewicz mówi wprost o zapaści wydolności polskiego systemu ochrony zdrowia, z którą będziemy zmagać się przez lata."

https://www.medonet.pl/koronawirus/koronawirus-w-polsce,covid-19-w-polsce--zapasc-sluzby-zdrowia--przyczyny--skutki--zalecenia,artykul,80863373.html

G
Gość

DR lawenstam zarabia ponad 6 tysi miesięcznie, chyba mógłby z 2 noce w tygodniu poświecić dla pacjentów, ale po co... kasa z radnego leci, resztę ma w tyłku...

G
Gość
28 czerwca, 15:46, Tak uwazam:

Jaka reformą? Już NOCHy w szpitalach, dalej skrócić czas pracy? Zwiększyć stawkę kapitacyjna? Najlepsza reformą będzie albo likwidacja stawki kapitacyjnej albo współfinansowanie przez przychodnie porad ( podkreślam, porad a nie hospitalizacji na sygnale) i badań wykonanych na SOR w przypadku skierowania przez lek rodzinnego przy braku zagrożenia życia. W Polsce lek rodzinny musi być tak odpowiedzialny za swojego pacjenta jak za granicą. W Niemczech wypis ze szpitala to jest list do lekarza rodzinnego !

Mojej przyniosłem wypis z SOR to mnie z[wulgaryzm]a ze nie byłem zarejestrowany, takich mamy rodzinnych lekarzy.

T
Tak uwazam
28 czerwca, 15:46, Tak uwazam:

Jaka reformą? Już NOCHy w szpitalach, dalej skrócić czas pracy? Zwiększyć stawkę kapitacyjna? Najlepsza reformą będzie albo likwidacja stawki kapitacyjnej albo współfinansowanie przez przychodnie porad ( podkreślam, porad a nie hospitalizacji na sygnale) i badań wykonanych na SOR w przypadku skierowania przez lek rodzinnego przy braku zagrożenia życia. W Polsce lek rodzinny musi być tak odpowiedzialny za swojego pacjenta jak za granicą. W Niemczech wypis ze szpitala to jest list do lekarza rodzinnego !

A, i koniecznie dyżury nocne w przychodniach. Dobrze płatne, ale w przychodniach. Nie na SOR !

T
Tak uwazam

Jaka reformą? Już NOCHy w szpitalach, dalej skrócić czas pracy? Zwiększyć stawkę kapitacyjna? Najlepsza reformą będzie albo likwidacja stawki kapitacyjnej albo współfinansowanie przez przychodnie porad ( podkreślam, porad a nie hospitalizacji na sygnale) i badań wykonanych na SOR w przypadku skierowania przez lek rodzinnego przy braku zagrożenia życia. W Polsce lek rodzinny musi być tak odpowiedzialny za swojego pacjenta jak za granicą. W Niemczech wypis ze szpitala to jest list do lekarza rodzinnego !

A
Andy
28 czerwca, 13:38, Gość:

Ten ośrodek w Kobylnicy to już dawno powinien być zlikwidowany

Bolszewickie ja daje o sobie znać? Póki co rejonizacja w służbie zdrowia nie obowiązuje i jeśli pacjentom dany ośrodek zdrowia nie będzie pasował to pójdą do innego, a ten byle jaki sam się zlikwiduje.

G
Gość

Ten ośrodek w Kobylnicy to już dawno powinien być zlikwidowany

Wróć na i.pl Portal i.pl