Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W meczu z Legią obrońcy Cracovii muszą mieć oczy dookoła głowy

Rozmawiał Jacek Żukowski
Powstrzymanie Nemanji Nikolicia będzie głównym zadaniem „Pasów” i wyzwaniem m.in. dla Piotra Polczaka
Powstrzymanie Nemanji Nikolicia będzie głównym zadaniem „Pasów” i wyzwaniem m.in. dla Piotra Polczaka Szymon Starnawski
Rozmowa z MACIEJEM MURAWSKIM, ekspertem stacji Canal Plus, byłym piłkarzem obu zespołów. Ligowy hit już w sobotę w Krakowie

- Był Pan zawodnikiem Legii i Cracovii. Może Pan stwierdzić, czy takie spotkanie z „Pasami” elektryzuje warszawian?

- Na pewno mecze z Wisłą, które kiedyś decydowały o mistrzostwie Polski, były ważniejsze, ale w tym sezonie akurat Cracovia jest wyżej i to konfrontacje z nią mogą decydować o układzie tabeli. Legia zagra z „Pasami” jeszcze dwa mecze w tym sezonie.

- Panu akurat nie było dane grać z Cracovią przeciwko Legii...

- Tak, bo gdy szykowałem się na ten mecz, to zostałem poturbowany przez Tomka Jodłowca w spotkaniu Pucharu Polski z Polonią Warszawa i musiałem opuścić boisko z kontuzją.

- Legia może zlekceważyć teoretycznie słabszy zespół?

- Każdy zespół, gdy gra z Legią, jest zmobilizowany. Jest to święto dla kibiców, zarówno w Poznaniu, Zabrzu, Chorzowie czy Krakowie. Drużyny mobilizują się na spotkania z warszawianami, piłkarze Legii nie mogą sobie pozwolić na to, żeby zagrać na 50-60 procent swoich możliwości. Przez to, że Cracovia nie walczyła o mistrzostwo, czy puchary to warszawianom kiedyś łatwiej się z nią grało.

- Legia regularnie wygrywa w ostatnich latach z „Pasami”. Dlaczego?

- Różne były tego powody. Akurat w ostatnich sezonach Cracovia przegrywała, zwłaszcza w Warszawie, bo chciała grać za bardzo odważnie. Chciała prezentować swoją piłkę, a Legia to bezlitośnie wykorzystywała. W debiucie trenera Stanisława Czerczesowa gospodarze wygrali 3:1, stosując agresywny pressing. Nie wiem, jaki plan będą mieli krakowianie na ten mecz, ani jak zareagują goście. Warszawianie mają taką taktykę, by doskoczyć do rywala, nie dać mu rozwinąć skrzydeł. Nie wiem, czy Cracovia sobie z tym poradzi. Wydawało się, że Termalica w starciu z Legią nie da sobie rady z takim stylem gry, a jednak zdarzył się warszawianom błąd indywidualny, padł gol i niecieczanie uwierzyli w siebie. Pewne jest jedno: w spotkaniu z tak mocnym zespołem Cracovia nie może sobie pozwolić na błędy.

- Bliżej chyba Panu do Legii, bo grał Pan w niej przez cztery sezony, a w „Pasach” tylko chwilę.

- Mam sentyment do każdego zespołu, w którym grałem. W ogóle lubię piłkę, jak widzę drużyny, które grają fajny futbol, to im kibicuję. Dlatego kibicuję np. Realowi i Barcelonie, Borussii i Bayernowi. Nie jest tak, że nie lubię jakiegoś klubu, najwyżej pozostaję wobec niego obojętny.

- Trudno nie mieć sympatii do zespołów, które są najskuteczniejsze w lidze i mają po 53 strzelone gole.

- Oczywiście! A skuteczność „Pasów” nie spada nawet mimo braku Denissa Rakelsa. W każdym spotkaniu krakowianie strzelają bramki, przynajmniej jedną. To duża frajda oglądać mecze tej drużyny. Nie można mówić tylko o jednym czy dwóch piłkarzach, cała formacja ofensywna jest ciekawa. Jest wielu kreatywnych zawodników. Niestety są dziury w obronie, krakowianie mają problem ze zbyt dużą liczbą straconych bramek. Trener Jacek Zieliński musi coś z tym zrobić. Na pewno nie kosztem ofensywy, bo nie chce mi się wierzyć, że teraz nagle zmieni taktykę.

- Czy któryś z piłkarzy Cracovii jest lepszy od swojego odpowiednika w Legii?

- Można spojrzeć na tę sprawę tak: rozgrywający Legii czyli Ondrej Duda jest lepszy od Mateusza Cetnarskiego, ale to zawodnik Cracovii więcej daje drużynie; strzelił dziewięć goli, ma osiem asyst. Duda nie ma takich statystyk. Można stwierdzić, że Legia dominuje prawie w każdej formacji, ale nie sądzę, by miała przewagę w bramce. Malarz i Sandomierski to porównywalni zawodnicy. Na pewno Sandomierski to nie jest ktoś przypadkowy, musi jednak poprawić grę nogami.

- A reprezentant Polski Bartosz Kapustka nie przewyższa swojego rywala na skrzydle?

- Michał Kucharczyk nie wygląda źle. Zdobył pięć goli, ma pięć asyst. Myślę, że tu „Pasy” nie mają przewagi.

- Nie ma więc sposobu na to, by pokonać głównego kandydata do tytułu w tym roku?

- Bez przesady. Termalica pokazała, że jest. Trzeba nastawić się na niezwykle uważną grę w obronie, eliminowanie błędów i liczenie na kontrataki. Stoperzy Legii grają bardzo wysoko, nierzadko na połowie rywala. Można to wykorzystać. Jeśli Cracovia będzie wyprowadzać szybkie ataki, grać na jeden, dwa kontakty, to Legia będzie miała kłopoty. Piłkarze „Pasów” muszą być w ciągłym ruchu. Jak wyjdą spod pressingu, to otworzy się przed nimi ogromna przestrzeń. Erik Jendrsek jest stosunkowo szybki, jego koledzy muszą to wykorzystać.

- W Legii jest najlepszy snajper ligi - Nemanja Nikolić. Wprawdzie ostatnio się „zaciął”, ale to jej najgroźniejszy gracz.

- Oczywiście. W każdej chwili może się „odbezpieczyć” i zdobyć w trzech kolejnych meczach np. dziewięć goli. Nie można jednak zapominać o Aleksandarze Prijoviciu. Ostatnio gra bardzo dobrze.

- Cracovia ma serię meczów z zespołami z czołówki. Na razie jej aspiracje są boleśnie weryfikowane - przegrana z Zagłębiem, porażka w Poznaniu, dramatyczne chwile w Chorzowie.

- Z żadnym zespołem nie jest łatwo grać. Miejsce w tabeli jeszcze o niczym nie świadczy. W Cracovii ważne jest to, że jej piłkarze kreują bramkowe sytuacje. Jeśli gra sprawia ci przyjemność, kontrolujesz posiadanie piłki, a tak gra Cracovia, to jest to dobry kierunek. Czasem można przegrać. Dla Lecha taka postawa Cracovii była idealna. A mogła przyjechać do Poznania i się okopać, jak Jagiellonia.

- Może podium ekstraklasy to za wysokie progi?

- W Cracovii musi zmienić się mentalność. Wisła przez lata grała o mistrzostwo, może więc teraz przyszedł czas na Cracovię? Powinno się powiedzieć: tak, gramy o puchary! Nie zawsze trzeba się asekurować. Można wytworzyć pozytywną presję, to pomaga.

Bilety rozchodzą się błyskawicznie
Wielkimi krokami zbliża się sobotni mecz (godz. 18). Kibice zaczęli kupować bilety, które rozchodzą się jak świeże bułeczki.

W kasach zostało jeszcze 2500 wejściówek, ale trzeba się pospieszyć, bo zainteresowanie spotkaniem jest ogromne. Zapowiada się rekord frekwencji w tym sezonie. Wiadomo, że pełną pulę biletów - 750 - wykorzysta strona warszawska.

Być może w meczu z wicemistrzami Polski do składu „Pasów” powróci Miroslav Covilo. Przypomnijmy, że defensywny pomocnik został kontuzjowany jeszcze przed pierwszym meczem wiosny, podczas sparingu z Zemplinem Mihalovce. Serb naciągnął sobie więzadła w kolanie. Już trenuje z zespołem i jest dobrej myśli. - Nic mnie już nie boli, mogę skupic się na treningach z zespołem. Chciałbym zagrać z Legią - mówi.

Zapewne w meczowej osiemnastce Legii znajdzie się Radosław Cierzniak. Piłkarz pozyskany przez warszawian niedawno został zgłoszony do gry. Z jego ewentualnym występem wiązałoby się kilka podtekstów. Jesienią bronił barw Wisły, a w Cracovi zaliczył jeden ligowy występ - przed czterema laty, w przegranym przez „Pasy” meczu z Górnikiem Zabrze (1:3).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski