W jedną karierę dookoła świata. Jak Adrian Mierzejewski odnalazł się w Australii?

Filip Bares
Filip Bares
Adrian Mierzejewski został wybrany najlepszym piłkarzem sezonu w Australii
Adrian Mierzejewski został wybrany najlepszym piłkarzem sezonu w Australii Tomasz Bolt/Polskapresse
W 2011 roku został najdroższym piłkarzem w historii Ekstraklasy. Turcja, Arabia Saudyjska, Emiraty Arabskie i w końcu Australia stworzyły z Adriana Mierzejewskiego obieżyświata futbolu.

W poniedziałek Adrian Mierzejewski został wybrany najlepszym piłkarzem A - League w Australii. Jego zespół zakończył sezon zasadniczy na pierwszym miejscu, a Polak co tydzień prezentował wysoką formę.

W lidze pomocnik zdobył 13 goli i zanotował 8 asyst, a w pucharze dorzucił jedno trafienie i dwa ostatnie podania. Mimo to selekcjoner Adam Nawałka wciąż nie zadzwonił do niego z powołaniem.

- Jego temat pojawił się w naszych analizach. Monitorowaliśmy go, jak wielu innych piłkarzy. Nie otrzymał powołania, bo mam inną koncepcję budowania drużyny - powiedział w marcu Nawałka.

- Nie zamykam jeszcze tematu, ale jeśli chodzi o mistrzostwa świata to trzeba sobie powiedzieć, że jego szanse są minimalne - dodał selekcjoner. - Nie zamykam jeszcze tematu, ale jeśli chodzi o MŚ, to trzeba sobie powiedzieć, że jego szanse są minimalne. No chyba, że inni będą mieli jakieś problemy zdrowotne - dodał.

Mierzejewski ostatni raz w kadrze wystąpił 15. listopada 2013. roku i był to jego jedyny występ pod skrzydłami obecnego selekcjonera. U Franciszka Smudy i Waldemara Fornalika pomocnik rozegrał 40 spotkań, w których zdobył 3 bramki i miał 3 asysty. W kadrze przestał grać na dobre, gdy w 2014 roku wyjechał z Europy i zamienił Trabzonspor na Al Nasr Raid.

W 2011 roku turecki klub kupił Mierzejewskiego z Polonii Warszawa za rekordowe wówczas pieniądze. Polak kosztował Trabzonspor ponad 5 mln euro i miał być jedną z czołowych postaci w klubie. W tureckim zespole grało wtedy trzech innych Polaków - Arkadiusz Głowacki oraz Piotr i Paweł Brożek.

W Ekstraklasie Mierzejewski był motorem napędowym Wisły Płock, a później Polonii. Pomocnik został wybrany nawet Ligowcem Roku. Pierwsza oferta Trabzonsporu opiewała na 3 mln euro, a nie 5 mln euro, za które w końcu go sprzedano.

- Nie wierzyłem, że się uda sprzedać Adriana za taką kwotę i nawet założyłem się o to z prezesem Józefem Wojciechowskim - opowiadał Przeglądowi Sportowemu były trener pomocnika Jacek Zieliński.

- Zakład przegrałem, ale wspominam to z dużą sympatią. Ten transfer był majstersztykiem, a prezes wykazał się dużym zmysłem taktycznym i biznesowym - dodał trener.

Podczas pobytu w Turcji Mierzejewski rozegrał 115 meczów dla swojego klubu zdobywając 20 goli i 29 asyst. Wystąpił również w spotkaniach Ligi Mistrzów.

W 2014 roku Polak opuścił Trabzonspor na rzecz Al Nasr - klubu z Professional League, czyli najwyższej klasy rozgrywkowej w Arabii Saudyjskiej. Według wielu źródeł Mierzejewski obrał ten kierunek w głównej ze względów finansowych. W nowym klubie miał ponoć zarabiać prawie milion euro rocznie.

- W Arabii Saudyjskiej byłem kochany nawet bardziej, niż w Turcji. Momentami przypominało to kult - wspominał piłkarz.

Z Al Nasr Mierzejewski dwukrotnie przegrywał w finale Pucharu Króla - raz po dogrywce, a raz po rzutach karnych. Później rozwiązał kontrakt z nieznanych do dziś powodów i Arabię Saudyjską i grę w Azjatyckiej Lidze Mistrzów zamienił na Emiraty Arabskie i klub Al - Sharjah, który bronił się przed spadkiem.

- O dziwo jest tu mniejszy przepych. Są może złote samochody, w których na przednim siedzeniu siedzą tygrysy, ale na co dzień ich nie widać. W Arabii spotkałem wielu miliarderów, członków rodziny królewskiej. Tu każdy jest anonimowy - opowiadał Polak.

W Emiratach Arabskich Mierzejewski długo nie pograł, bo zaledwie jeden sezon, w którym rozegrał 18 spotkań, strzelił 3 gole i zaliczył 6 asyst.

I tak były gwiazdor Polonii znalazł się w Australii, gdzie podbił kraj kangurów. W głosowaniu na zawodnika sezonu Polak wyprzedził o jeden głos rywala, ale według tamtejszych ekspertów był murowanym kandydatem do tej nagrody.

- Nikt w Australii nie jest tym zdziwiony. Sam fakt, że wygrał ,o jeden głos jest dziwny, ale na przestrzeni całego sezonu był tylko jeden piłkarz, który zasłużył na tą nagrodę - podsumował były bramkarz reprezentacji Australii Mark Bosnich.

Mimo to Mierzejewski prawdopodobnie nie pojedzie na mundial. Nie można jednak powiedzieć, że miał nudną piłkarską karierę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na i.pl Portal i.pl