W Irlandii pesymizm wzrasta po kolejnym blamażu

Dominik Owczarek
Martin O’Neill, selekcjoner reprezentacji Irlandii
Martin O’Neill, selekcjoner reprezentacji Irlandii eastnews
Ewentualna porażka we Wrocławiu nie byłaby dla Irlandczyków tragedią. Gorsze perspektywy rysują się w nadchodzących meczach o stawkę.

- Na boisku widać było brak kluczowych zawodników - Robbiego Brady’ego, Jamesa McCleana, Jamesa McCarthy’ego lub Shane’a Longa. Tyle że nawet ich absencja nie usprawiedliwia tego blamażu - napisał Gary Breen z „The Irish Sun” po porażce 1:4 z Walią.

Gareth Bale i spółka pokazali w Cardiff, że zespół pod wodzą Martina O’Neilla nie zmierza we właściwym kierunku. - Gdy cała krytyka spada teraz na selekcjonera, nie możemy zapominać, że piłkarze również nie wypadli najlepiej - przypomina Emmet Malone na łamach „The Irish Times”.

Brak systemu szkolenia

Po kolejnym blamażu trudno jednak o usprawiedliwienie dla selekcjonera. Niespełna rok temu Irlandczycy w fatalnym stylu przegrali baraże z Duńczykami. W decydującym o kwalifikacji meczu polegli aż 1:5. Kompromitacja sprawiła, że O’Neill zapowiedział nowe otwarcie, nazywając to „początkiem lepszej ery”.

- Wygląda to raczej jak koniec, a nie początek nowego otwarcia. Przegrana z Walijczykami nie była przypadkowa, znowu zabrakło organizacji gry. Przeciwko Polakom może pójść nam lepiej, ale to tylko mecz towarzyski. Przy okazji gry o stawkę znowu wróci strach i nerwowość - mówi nam David Kelly z „The Irish Independent”. Uwaga irlandzkich mediów i kibiców skupia się głównie na październikowym meczu z Danią w ramach Ligi Narodów UEFA. Trudno jednak o dobrą minę do złej gry.

- Dziesiąty garnitur Duńczyków z meczu towarzyskiego ze Słowacją to nasza nadzieja na uniknięcie spadku do niższej dywizji - żartują miejscowe media. Pesymizm wzrasta wraz z kolejnymi porażkami, ale i nikłymi nadziejami na przyszłość. - Futbol znacznie zmienił się przez ostatnich 30 lat, a nasza federacja przespała większość tego czasu, nie dbając o stworzenie odpowiedniego systemu szkolenia dla młodych adeptów - można przeczytać w „The Irish Times”.

Do przemyśleń na temat słabości FAI zmusił też Irlandczyków przykład 17-letniego Ethana Ampadu. Walijczyk został uznany za zawodnika meczu, znacznie przyczyniając się do pogromu nad Irlandczykami.

Irlandzkie media zaczęły zastanawiać się, czy nie istniała żadna szansa na przekonanie młodzika z Chelsea, by ten reprezentował kraj, w którego młodzieżówkach grywał jego ojciec. Chłopak uciął spekulacje mówiąc, że jego serce należy do Walii, ale dywagacje wywołały jeszcze szerszą dyskusję na temat młodego narybku Eire.

Dobra mina do złej gry

W mediach pojawiają się różne dywagacje. Poczawszy od niepoważnych - jak awaryjne powołanie Cilliana Sheridana, będącego na wylocie z białostockiej Jagielloni, po realne, jak powrót Micka McCarthy’ego.

Były selekcjoner Irlandczyków, pozostaje bez pracy od kwietnia, gdy zrezygnował z funkcji szkoleniowca Ipswich Town. Na mundialu 2002 w Korei i Japonii dotarł z reprezentacją do 1/8 finału, ale głównie kojarzony jest z konfliktem z obecnym asystentem O’Neilla - Royem Keanem - legendą tamtejszego futbolu.

Mimo nie najlepszej atmosfery Martin O’Neill stara się tonować emocje i powrócić na właściwe tory z drużyną narodową. Zaznaczył ostatnio, że powrót do zdrowia kluczowych piłkarzy odmieni katastrofalny ostatnio obraz gry. Jednocześnie powiedział, że niektórzy z jego podopiecznych powinni robić więcej, by utrzymać właściwą dyspozycję - mając na myśli nieregularną grę w klubach niejednych zawodników.

Dotyczy to szczególnie podstawowego napastnika Jonathana Waltersa, który nie poleciał z drużyną do Polski, by nadrabiać zaległości w klubie. Ma nad czym pracować - przez cały 2018 rok rozegrał zaledwie jeden mecz na zapleczu Premier League.

Casus Waltersa uświadamia Irlandczykom, jak wielkie problemy kadrowe im towarzyszą. Blamaż z Walią utwierdził ich w przekonaniu o braku wartościowych następców tych, którzy powoli przymierzają się do zawieszenia butów na kołku.

Irlandczycy po raz ostatni zagrali z Polakami na koniec eliminacji do Euro 2016. Przegrywając 1:2, przypieczętowali nasz awans na mistrzostwa, ale ich również nie zabrakło na francuskich boiskach.

Ówczesny zespół dowodzony przez Martina O’Neilla miał opinię solidnej drużyny mogącej powalczyć z najlepszymi. Mecz towarzyski we Wrocławiu będzie dla nich dobrą okazję na odbudowę, ale prawdziwe boje stoczą dopiero w październiku.

REPREZENTACJA w GOL24

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na i.pl Portal i.pl