W Genewie rozmowy USA-Rosja. Niesłychane żądania Moskwy

Grzegorz Kuczyński
DENIS BALIBOUSE/AFP/East News
W Genewie rozpoczęły się rozmowy amerykańsko-rosyjskie na temat napiętej sytuacji wokół Ukrainy i żądań Moskwy pod adresem NATO. Mało kto jednak oczekuje przełomu po tym spotkaniu, bo większość żądań Rosji jest dla Zachodu nie do przyjęcia.

Delegacji amerykańskiej przewodniczy wiceszefowa dyplomacji Wendy Sherman, na czele Rosjan stoi zaś wiceminister spraw zagranicznych Siergiej Riabkow. Już w niedzielę wieczorem oboje spotkali się na roboczej kolacji w rezydencji ambasadora USA. Poniedziałkowe rozmowy toczą się zaś w siedzibie Stałego Przedstawicielstwa USA przy ONZ. Wśród członków obu delegacji, oprócz wysokich rangą dyplomatów, są też obecni wojskowi, m.in. gen. James Mingus (USA) i gen. Aleksandr Fomin (Rosja).

Zaporowe żądania

Moskwa już wcześniej zapowiadała, że dla niej najważniejszym tematem spotkania są tzw. gwarancje bezpieczeństwa, jakich Rosja oczekuje od USA i NATO. To tak naprawdę lista żądań pod adresem Zachodu, w tym rezygnacji NATO z dalszego rozszerzania się na wschód oraz redukcji sił i uzbrojenia w państwach członkowskich Sojuszu graniczących z Rosją (w tym w Polsce).

Przedstawiciele USA i NATO w ostatnich tygodniach wielokrotnie podkreślali, że są to postulaty nie do spełnienia, a porozumienia szukać można raczej w kwestii kontroli zbrojeń. Tymczasem tuż przed rozpoczęciem rozmów Moskwa jeszcze bardziej zaostrzyła ton. Riabkow oznajmił, że NATO tak naprawdę powinno cofnąć się do granic z 1997 roku (a więc sprzed przyjęcia do Paktu chociażby Polski) – donosi agencja TASS.

Rozmowy USA-Rosja w Genewie to początek maratonu rokowań Zachodu z Moskwą. W czwartek na forum OBWE (Wiedeń), a w środę w Brukseli zaplanowano posiedzenie Rady NATO-Rosja. Wcześniej, bo właśnie w poniedziałek, zbiera się Komisja NATO-Ukraina. Weźmie w nich udział szef ukraińskiej dyplomacji Dmytro Kułeba. Jak podkreślił, żądania Putina są „bezprawne” i zagrażają międzynarodowemu pokojowi i bezpieczeństwu.

"Putin wymaga od USA, NATO i UE uznania strefy wpływu Rosji, do której należałyby suwerenne sąsiednie państwa. Ale zimna wojna dawno się zakończyła, a wraz z nią strefy wpływu" - napisał na Twitterze minister spraw zagranicznych Ukrainy. To właśnie w ten kraj najmocniej uderzyłoby ewentualne przyjęcie przez Zachód żądań Moskwy. Z kolei ich nieprzyjęcie może oznaczać militarną agresję Rosji na Ukrainę.

od 7 lat
Wideo

Wyniki II tury wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na i.pl Portal i.pl