W Davos Polska apeluje o solidaryzm społeczno-gospodarczy

Prof. Zbigniew Krysiak
Prof. Zbigniew Krysiak
Premier Mateusz Morawiecki w Davos
Premier Mateusz Morawiecki w Davos Fot. PAP/Radosław Pietruszka
Dotychczasowe spotkania na Światowym Forum Ekonomicznym w Davos były swego rodzaju sprzyjającym fundamentem tworzenia „pogody dla bogaczy”. Forum przyciągało głównie wielkie globalne i międzynarodowe korporacje, które w pewnym sensie załatwiały swoje interesy, a nie potrzeby zwykłych ludzi. Przez lata funkcjonowania tego Forum drastycznie rosło zróżnicowanie w zasobach ekonomicznych poszczególnych grup społecznych i narodów na globie ziemskim, co było skutkiem promowania i realizowania systemu neoliberalnego, który dba zasadniczo o solidarność pomiędzy elitami dużych korporacji i oligarchów finansowych.

Do takiego kierunku przyczyniało się też wielu tzw. polityków jak np. były Kanclerz Niemiec Gerhard Schroeder, który nie tylko popierał ekspansję oligarchów, ale też czynnie działał w funkcji członka rad nadzorczych w dużych rosyjskich korporacjach. Takich przykładów jak Schroeder jest znacznie więcej, a ostatnia afera w Parlamencie Europejskim pokazuje jak potężna jest sieć powiązań biznesu korporacyjnego z europosłami, w którą jest zamieszanych chyba ok. 70 osób, co stanowi prawie 10% składu Parlamentu Europejskiego, a w dodatku jest prawdopodobnie „wierzchołek góry lodowej”.

W takich okolicznościach doszło do sytuacji, że obecnie 82% tworzonego majątku na świecie przejmuje 1% najbogatszych ludzi, podczas gdy 3,7 mld obywateli ziemi nie doświadcza przyrostu majątku, zaś 4 mld osób jest bardzo biednych. Proces zróżnicowania pogłębia się nie tylko w regionach tzw. ubogich ekonomicznie, ale także w Europie.

Strzeżcie się dostarczycieli pustych zapewnień

Analizując przedmiotowy i podmiotowy problem trzeba wskazać, że do wymienionych negatywnych efektów przyczyniają się tzw. politycy, czyli tzw. „wilki w owczej skórze”, którzy w przebraniu, udając tworzenie lepszego świata, zajmują się uwodzeniem ludzi, aby realizować interesy swoich grup interesów kapitałowych i władczych.

Schuman przewidywał taki rozwój wydarzeń, wskazując niejako na takich ludzi, którzy podążają za ideologią Spinellego, czyli przeciwnika wartości chrześcijańskich i aktywisty zmierzającego do usunięcia narodów na rzecz superpaństwa. Takie ryzyko Schuman komunikował w następujący sposób: „Strzeżcie się tych, których czar prowadzi nas do bierności. Strzeżcie się tych, którzy chcą uśpić nas w fałszywym poczuciu bezpieczeństwa. Strzeżcie się dostarczycieli pustych zapewnień obiecujących złudne środki do realizacji bezpieczeństwa. Oni starają się wprowadzać etapami i krok po kroku, to co zdrowy duch narodu odrzuca i się temu sprzeciwia. Ostateczny ich cel jest jasny. Oni starają się zgasić życie religijne w krajach i w ludziach. Z miłości do naszych dzieci, chcemy zapobiec tym następstwom. Taka nasza postawa, którą przyjmujemy, nie powinna wynikać tylko z przeciwstawienia się, ale przede wszystkim dlatego, że nie możemy zdradzić duszy naszego narodu” (Robert Schuman).

Polityk dba o dobro wspólne i dobro obywateli oraz równość pomiędzy podmiotami społecznymi w różnych obszarach, dlatego polityk powinien być mężem zaufania publicznego i sługą ludu. Czcigodny Sługa Boży Robert Schuman jest wzorem polityka, jeśli więc ktoś jest „podobny” do Schumana w swojej działalności społecznej to może nazywać się politykiem, w przeciwnym wypadku jest tzw. politykiem lub samozwańcem.

Apel o porzucenie destrukcyjnego systemu

Premier RP Mateusz Morawiecki w Davos wystąpił z apelem o odwrócenie się od dotychczasowego destrukcyjnego systemu gospodarczego i pogarszającego sytuację w Europie i na świecie na rzecz solidaryzmu społeczno-gospodarczego. Realizacja tego celu wiąże się z koniecznością usunięcia tzw. „rajów podatkowych”, które są mechanizmem odbierania wpływów podatkowych należnych poszczególnym państwom i okradania obywateli narodów.

Pandemia oraz obecny kryzys wojenny i energetyczny obnażyły błędy neoliberalnego modelu globalnej gospodarki. Oczekiwaliśmy, że pozytywnym skutkiem koronakryzysu będzie wzmocnienie roli państw i gospodarek narodowych, tymczasem od kilku lat Klaus Schwab, prezes Światowego Forum Ekonomicznego w Davos podejmuje działania w zakresie przebudowy globalnej ekonomii, czyli tzw. „wielki reset”, pod płaszczykiem tzw. zrównoważonego rozwoju, co niestety będzie jeszcze bardziej pogłębiać zróżnicowanie w zasobach ekonomicznych, o czym świadczą już teraz dostępne dane statystyczne.

Tzw. zrównoważony rozwój pozornie nie niesie negatywnego przesłania i dlatego wykorzystanie go jako sloganu jest swego rodzaju zasłoną, pod którą chce się ukryć układ neoliberalnych podmiotów, do których spływa całe bogactwo poprzez drenaż portfeli biednych ludzi.

Celem Davos miało być szukanie rozwiązań kluczowych problemów, na które poszczególne państwa nie są w stanie indywidualnie wpływać. Ale obserwując ostatnią dekadę, widać, że te spotkania służyły głównie budowaniu solidarności globalnych oligarchów – przypomnijmy, że ok. 5 proc. najbogatszych ludzi posiada kapitał porównywalny do zasobów 4 miliardów najbiedniejszych osób na ziemi.

Spowodowane jest to niesprawiedliwym podziałem zysków, dysfunkcją mechanizmów funkcjonowania giełd i instrumentów finansowych, które prowadzą do tzw. „wysysania” pieniędzy od słabszych. Takim przykładem jest np. system podatku za emisję CO2. Obecnie Klaus Schwab proponuje globalne porozumienie oligarchii w sprawach dotyczących tzw. rewolucji 4.0., czyli cyfryzacji, autonomicznych pojazdów, pozyskiwania nowych źródeł energii, nanotechnologii, robotyki, wykorzystania sztucznej inteligencji, to cenne wyzwania stojące przed nami. Pozornie wydaje się, że nie ma nic w tym złego, ale wobec rosnącego zróżnicowania w podziale wypracowanych zysków i zwiększającego się obszaru biedy, występuj podejrzenie, że kryje się za tym nowa strategia umacniania pozycji kapitałowej i władczej korporacji i oligarchów.

Gdzie kwestia wartości, dobra i rozwoju?

Chyba nie ma wątpliwości, czemu ma służyć projekt Schwaba. Tam w ogóle nie pojawia się kwestia wartości człowieka, jego dobra i rozwoju w duchu solidarności społeczno-gospodarczej. Jest za to fascynacja skupiona na technologiach, globalnym połączeniu różnych ośrodków i podmiotów interesów, bez refleksji nad tym, co wynika z wniosków pandemii i kryzysu energetycznego. Z idei Schwaba wynika, że raczej będą przyspieszane procesy wzmacniające zakamuflowaną władzę agresji kapitałowej i budowanie dla jej wspierania jeszcze silniejszych mechanizmów utrwalania destrukcyjnego globalnego systemu neoliberalnego kapitalizmu.

To wszystko ma być włączone w agendę zrównoważonego rozwoju ONZ. Kilka lat temu na szczycie ONZ w Nairobi nasi posłowie byli atakowani za to, że w Polsce jeszcze nie wprowadzono zabijania nienarodzonych dzieci. Czyżby ONZ był sterowany przez grupę światowych oligarchów? Wydaje się, że myślenie Schwaba wpisuje się w ideologię depopulacyjną, co jest chyba filarem jego planu.

W projekcie Wielkiego Resetu pojawia się określenie „kapitalizm interesariuszy”. Pojęcie interesariuszy znamy od dawna i definiujemy to jako potencjał do kreowania i wzrostu wartości przedsiębiorstwa, z której mają korzystać nie tylko akcjonariusze, ale także interesariusze, jakimi są między innymi pracownicy, państwo i różne grupy społeczne. Jednak podejście do interesariuszy w wielkim resecie neoliberalnej ideologii nie jest działaniem na rzecz tworzenia dobrej i mocnej pozycji pracowników, lecz pewną zasłoną dla zakonserwowania starych neoliberalnych paradygmatów, aby nie doszło do wprowadzania koncepcji nowego systemu, jakim jest solidaryzm społeczno-gospodarczy.

Zatem ujęcie interesariuszy w takim kontekście jest pewną pułapką, a więc jakby ubraniem wilka w owczą skórę, gdyż w ekonomii interesariusze mają znaczenie pozytywne. Wydaje się, że w myśleniu Schwaba interesariusze są tylko „przykrywką”, dla utrwalania neoliberalnej formy agresywnego kapitalizmu. Wiele osób, szczególnie z otoczenia pozaekonomicznego, może tego nie zauważyć.

Schwab mówi: nie skupiajmy się na zysku krótkoterminowym, tylko długoterminowym. Pozornie, z perspektywy pewnych mechanizmów ekonomicznych to nie jest niewłaściwe sformułowanie. Firma powinna podchodzić do swojego rozwoju w długiej perspektywie. Akcentowanie jednak tzw. kapitalizmu interesariuszy z opcją zysków dla oligarchii w długim terminie zamiast zysku bieżącego jest tylko dla takiej ideologii przesunięciem efektów w czasie i ma być przynętą, która przyciągnie innych, a przez ten czas globalni posiadacze dominującego kapitału nadal będą mogli kumulować i powiększać swoje bogactwo w tempie dużo szybszym niż korzyści pozostałych.

od 16 lat

rs

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Komentarze 1

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość
Krysiak a komu robią dobrze twoi mocodawcy? :) Działeczka tu, działeczka tam, pałacyk tu pałacyk tam, stołeczek tu, stołeczek tam :) I tak się żyje w tej pis polsce:)
Wróć na i.pl Portal i.pl