Verstappen mistrzem świata! Dużo kontrowersji, co za finisz w Abu Zabi!

Filip Bares
Filip Bares
AP POOL/Associated Press/East News
Od pierwszego zakrętu do przedostatniego okrążenia w Abu Dhabi Lewis Hamilton był mistrzem świata. Kontrowersyjne decyzje Mercedesa i FIA oraz ryzyko Red Bulla pozwoliło jednak Maxowi Verstappenowi na wyprzedzenie Brytyjczyka na ostatnim okrążeniu. Holender został po raz pierwszy w historii został mistrzem świata.

Po raz drugi w historii Formuły 1 zdarzyło się, że przed ostatnim wyścigiem dwóch kierowców miało identyczną liczbę punktów. W 1974 roku nic nie dzieliło Emersona Fittipaldiego i Claya Regazzoniego, a 46 lat później Lewisa Hamiltona i Maxa Verstappena. W przypadku równej liczby punktów na koniec sezonu, o kolejności decydują wygrane Grand Prix, których więcej miał kierowca Red Bulla. Niektórzy zaczęli nawet spekulować czy Holender nie wjedzie specjalnie w Brytyjczyka, bo gdyby obaj nie ukończyli wyścigu to on zostałby mistrzem świata. Tak jak zrobił to legendarny Ayrton Senna w 1989 roku z Alainem Prostem.

W sobotę Verstappen pojechał najszybciej w Q3 i zdobył pole position, ale krótko utrzymał to prowadzenie. Już na pierwszym zakręcie po starcie Hamilton go wyprzedził. Na porównania do Senny i Prosta nie trzeba było długo czekać, bo chwilę później Holender próbował odebrać prowadzenie, nie zostawił Mercedesowi zbyt dużo miejsca i stuknął się z nim. Hamilton wyjechał szeroko za tor nie dając się wyprzedzić. Ludzie z FIA spojrzeli na sytuację, ale uznali, że nie warto interweniować, ku niezadowoleniu Red Bulla. Kolejna kontrowersja pomogła jednak tej stajni wygrać mistrzostwo świata.

Przewaga Hamiltona rosła, aż w końcu zjechał do boksu. Po wyjeździe pewnie wyprzedzał kolejnych rywali aż dojechał na drugie miejsce i musiał stawić czoła Sergio Perezowi. Meksykanin pojechał fenomenalne dwa okrążenia, broniąc się przed Brytyjczykiem jakby zależało od tego jego życie i spowalniając go. Hamilton nie mógł być zbyt agresywny, wiedział bowiem, iż musi unikać kontaktu. Świetna defensywa Pereza pozwoliła Verstappenowi odrobić aż pięć sekund na jednym okrążeniu.

- Checo... co za legenda. Dziękuję - mówił przez radio Holender.

Meksykanin pojechał dla kolegi z teamu, ale sam niestety wyścigu nie ukończył.

Hamilton do boksu już nie zjechał. Verstappen za to jeszcze dwa razy. Po pierwszej wizycie miał 17 sekund straty do Brytyjczyka z czego odrobił siedem. Hamilton był wściekły, wiedząc, że Mercedes ominął okno na zjazd. Verstappen gonił, ale nie wiadomo było, czy do ataku wystarczy okrążeń.

Wszystko zmienił jednak wypadek Nicolasa Latifiego i pojawienie się samochodu bezpieczeństwa na torze. Holender znowu zjechał do bosku, zakładając miękkie opony. Red Bull zaryzykował, wierząc, że różnica w wydajności będzie wystarczająca. Po wyjeździe Verstappen był wciąż drugi, ale od Hamiltona dzieliło go pięć samochodów, które były gotowe do dublowania. Początkowo FIA wydało decyzję, że nie może ich minąć.

- Typowe dla nich - powiedział sfrustrowany Max.

Przed ostatnim okrążeniem decyzja uległa zmianie. FIA nakazało pięciu kierowcom wyprzedzenie Hamiltona i samochodu bezpieczeństwa, a ten opuścił tor przed ostatnim okrążeniem. Oznaczało to, że ostatnie „kółko” Grand Prix w Abu Zabi zadecyduje o mistrzostwie.

- Nie Michael, nie! Nie możesz tego zrobić! - krzyczał Toto Wolf, szef Mercedesa, który wiedział, że przed Brytyjczykiem będzie piekielenie trudne wyzwanie.

Verstappen był na świeżych oponach i wyprzedził Hamiltona pięć zakrętów przed metą. Brytyjczyk rzucał przekleństwami przez radio, nie rozumiejąc decyzji sędziów jak i własnego zespołu. Przez metę pierwszy przejechał Verstappen i zdobył swój pierwszy tytuł mistrza świata.

Holender oszalał ze szczęścia po przekroczeniu linii mety, a po opuszczeniu bolidu utonął w objęciach ludzi z zespołu. Hamilton był zdecydowanie smutniejszy, a Wolf - był wręcz wściekły.

- W końcu szczęście uśmiechnęło się w moją stronę - powiedział po wyścigu Max.

Tytuł dla najlepszego konstruktora powędrował po raz ósmy z rzędu w ręce Mercedesa.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na i.pl Portal i.pl