Uwaga na oszustów na autostradzie A1. Kłamią i wymuszają wypłatę pieniędzy

Monika Smól
Monika Smól
Grzegorz Galasiński
Kłamał, że zabrakło mu paliwa. Podawał się za biznesmena. Uciekł z łupem.

Obcokrajowiec, śniady, o ciemnych włosach i oczach, wbiegł przed maskę gdańszczanina jadącego autostradą niedaleko Lisewa. Gdy ten zatrzymał się, oszust już wiedział, jak wzbudzić zaufanie, aby nie odmówił mu pomocy. - Był elegancko ubrany, nawiązał rozmowę w języku angielskim - relacjonował policjantom pokrzywdzony. - Mówił, że zabrakło mu paliwa, że jest dyrektorem w niemieckiej firmie i musi dojechać do kraju. Dał wizytówkę. Prosił o podwiezienie do stacji paliw. Wpuściłem go do auta.

Nieznajomy za pożyczenie 200 złotych na siłę oferował wyroby ze złota, praktycznie wciskając je poszkodowanemu w dłonie i do schowka pojazdu. - Gdy dojeżdżali do stacji paliw, zażądał 500 euro. Kierowca przerażony agresją wypłacił tę sumę z bankomatu i przekazał mu. Wtedy podwożony uciekł - mówi st. asp. Tomasz Manuszewski, p.o. oficer prasowy KPP w Chełmnie.

Policjanci twierdzą, że takich sygnałów z autostrady mają więcej.

Tej podróży gdańszczanin długo nie zapomni. Wrócił z Warszawy uboższy o dwa tys. zł. Oszust zatrzymał go na autostradzie i wyłudził pieniądze.

Poszkodowany 37-latek nie pamięta, przy jakim aucie stał mężczyzna, który zatrzymał go w okolicy węzła na autostradzie A1 i prosił go o pomoc.

Zabrał pieniądze i przepadł bez śladu
Ten gwałtownie wbiegł na jego pas ruchu, zatrzymał jego auto i prosił, by podwiózł go do najbliższej stacji paliw.

- Wzbudził zaufanie pokrzywdzonego - mówi policjant. - Mówił po angielsku, podawał się za dyrektora firmy z siedzibą w Niemczech i przedstawiał potwierdzającą to wizytówkę. Obiecał, że pożyczone pieniądze zwróci mu przelewem. Poza tym początkowo prosił o pożyczenie „tylko” dwustu złotych. W zamian na siłę oferował wyroby ze złota, wciskając je kierowcy w dłonie i do schowka w aucie. Ten nie przyjął błyskotek.

Już w samochodzie, w trakcie podróży, kategorycznie zażądał jednak 500 euro.

- Z uwagi na obawy o swoje zdrowie i życie mężczyzna wbankomacie w Lisewie wypłacił 2000 złotych i wręczył je „biznesmenowi” - dodaje policjant. - Oczywiście, po otrzymaniu pieniędzy mężczyzna przepadł bez śladu.

Oszuści nie polują już tylko na seniorów, ale i na kierowców. Gdańszczanin nie był wyjątkiem.

Oszukiwał na wnuczka

- Na pewno nie jest to odosobniony przypadek w powiecie chełmińskim. Dyżurny w naszej komendzie w ostatnim czasie kilka razy otrzymał już informację o takim zachowaniu obcokrajowców - mówi policjant z chełmińskiej drogówki. - Gdy dojeżdżamy we wskazane miejsce - podejrzanego już tam nie ma.

A poszkodowani nie znali tablic rejestracyjnych, nie zgłaszali oficjalnie tego, że padli ofiara przestępstwa.

My, w redakcji „Gazety Pomorskiej”, mamy z kolei sygnały od kierowców, że pasującego do rysopisu podejrzanego mężczyznę widzieli także na trasie z Bydgoszczy do Inowrocławia.

Nie ma wątpliwości, że przestępcy nie próbują naciągać już tylko „na wnuczka” czy „na policjanta”.

- Zasada w każdym przypadku jest taka sama: nie należy wierzyć przypadkowym osobom: spotkanym, dzwoniącym - mówi Kamila Ogonowska z biura prasowego KWP w Bydgoszczy. - Warto od razu zweryfikować otrzymane od obcego człowieka informacje. Lepiej przyjąć postawę zachowawczą, być ostrożnym. Czasy są takie, że możemy wszędzie spotykać ludzi o złych intencjach. Oczywiście, są osoby, którym warto pomagać, ale i są nieuczciwe. Jeśli mamy wobec kogoś podejrzenia, to należy zadzwonić na 997 lub 112.

Nie zatrzymuj się. Powiadom policję
Zastępca naczelnika sekcji prewencji i ruchu drogowego w KPP w Chełmnie apeluje, by - zwłaszcza gdy jedziemy sami i widzimy kogoś podejrzanego - nie zatrzymywać się.

- Gdańszczanin przecież nie zatrzymał się po to, aby wypłacić oszustowi ponad dwa tysiące złotych, ale aby pomóc - mówi Tomasz Manuszewski. - I wyszedł na tym jak Zabłocki na mydle. W takim aucie, w którym rzekomo skończyło się paliwo, mogły być kolejne osoby. Nawet gdy jedzie trzech mężczyzn, to gdy się zatrzymują i idą komuś z pomocą, powinni zabezpieczyć swoje mienie pozostawiane w aucie. Warto zapisać tablice rejestracyjne jego auta. Zdarzyło się w okolicy Świecia, że kobieta zatrzymała mężczyzn, bo złapała gumę, a gdy oni wymieniali oponę - ukradła im kilkanaście tysięcy złotych.

Według policjanta bezpieczniej wybrać numer policji i powiedzieć, w którym miejscu ktoś macha rękami, zatrzymuje auta.

- Policjanci przyjadą i pomogą, gdy taka pomoc będzie rzeczywiście potrzebna - dodaje Tomasz Manuszewski. - A być może zatrzymają osobę, która wcześniej kogoś oszukała.

Rozbita zorganizowana grupa wyłudzająca pieniądze „na wnuczka”

W 2014 roku w województwie kujawsko-pomorskim odnotowano 4008 oszustw różnego typu, rok później nieco mniej - 3916. Statystyki policyjne pokazują, że w pierwszym półroczu bieżącego roku zgłoszono już 2072 takie przestępstwa. Za to przestępstwo grozi do 8 lat więzienia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Uwaga na oszustów na autostradzie A1. Kłamią i wymuszają wypłatę pieniędzy - Gazeta Pomorska

Komentarze 14

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

A
Ania
Wczoraj taki obcokrajowiec zatrzymał nas w Mysłowicach ta sama bajka chciał na paliwo miał sygnet złoty pewnie z odpustu.Uważajcie.
M
Mareczek
Na autostradzie A1 w okolicach Warlubia niebieski Peugeot 607 na angielskich blachach. Gościu wciska sygnet wizytówkę. Na pomoc chcę wezwać służby autostrady, żeby pomogły potrzebujacemu, to już sobie przypomniał że ma paliwo i odjechał. Sniady gość. Auto pełne ludzi. Nieroby zasrane. Policja przyjęła zgłoszenie i tyle. Zatrzymał się jeszcze inny kierowca żeby nas ostrzec gdyż widział go wcześniej jadąc w kierunku trójmiasta. Pozdrawiam i również ostrzegam. To złodzieje
e
em
dziś na A1 biały mercedes na angielskich numerach, na początku miał LM 52, koleś macha i mruga światłami jak podupcony. przez chwilę myślałem że mam coś nie tak z bagażnikiem. ale potem zauważyłem że macha do wszystkich. niebezpieczne jest to że zajeżdża drogę i zwalnia...
A
Andrzej

Dzisiaj przed Decathlonem w Bydgoszczy śniady obywatel udający Słowaka usiłował zhandlować mi maszynkę do golenia, którą chyba skubnął ze sklepu. Najpierw pytał o drogę do Poznania, Poruszał się wiśniowym Fordem Escortem na świeckich numerach. Wygoniłem go od auta, więc dalej "pytał " na parkingu o drogę do Poznania.

t
tomek

ale ludzie są jednak głupi hahaha, myślicie że wam na zachodzie ktoś by pomógł ?

b
bakłażan

Jak ktoś wpuszcza takiego brudasa do samochodu to sam prosi się o kłopoty. 

Dyrektor niemieckiej firmy zapomniał zatankować auto  :lol:  hahahha

s
seba
Mialem taka sytuacje jakus czas temu, dalek 150 zl. Kokes udaje biznemena z dubaju. Niech pokicja go zlapie
G
Green

Identyczną sytuację miał mój znajomy jadąc na południe Polski. Dokładnie taka sama sytuacja, gościu porządnie ubrany, historia ta sama, wciskał mu jakiś sygnet, który okazał się FAKE. Ostatecznie dał mu chyba 200 zł - dał się naciągnąć. Nie wykluczone, że to ten sam gościu nawet

x
xxx121
Znany trik z dróg lokalnych.pelno cyganow jezdzi dobrymi samochodami i probuja zatrzymywac auta w nachalny sposob ostatnio widziani w okolicach aleksandrowa kuj.
G
Garnek
Mieliśmy podobna sytuacje za Świebodzinem, ale było to w 2012 roku. Jechaliśmy nad morze. No i na Za wyjazdem ze Świebodzina na drodze szybkiego ruchu tez stał facet i machał żebyśmy sie zatrzymali. Wyglądało jak by rozpaczliwie potrzebował pomocy, bo tak machał. A my głupi i naiwni zatrzymalismy sie żeby pomoc. No i gatka w stylu ze on i kolega są biznesmenami i jadą do Kopenhagi na konferencje i zabrakło im paliwa. I potrzebują 100 euro. obaj panowie śniada cera i ciemne włosy. Tez posługiwali sie językiem aangielskim, ale trochę łamanym. W końcu byli tak nachalni że dostali to czego chcieli wciskając pierścienie z tombaku i wizytówkę z salonem luksusowych aut. Odjechaliśmy oszukani. Za chwile zatrzymał nas policjant po służbie, który widział zajście i poradził żebyśmy zajechali na najbliższy komisariat policji. I tak zrobiliśmy. Ale tam panowie w komisariacie wysłuchawszy nas, zapytali czy chcemy złożyć zeznania, dodając, ze papier wszystko przyjmie.i tyle z całej sprawy.
d
danek_sp

To stary cygański chwyt z dróg wojewódzkich. Bidulki w mercu angliku na awaryjnych bez paliwa. Zatrzymasz się i w dalszą podróż udasz się bez portfela i gadżetów z auta. Że też ludzie nabierają się na taki teatrzyk.
 

G
Gość

Między Łabiszynem a Brzozą też dupek szuka głupich.

P
Per
Co zrobić jak taki wchodzi wprost przed maskę ? Musisz się zatrzymać i co dalej ? Zamknąć wszustkie drzwi a jak przejdzie na bok do drzwi to ruszyć. A jak ich będzie więcej ze stojącego auta ?
M
Myśł

Pierdoły i tyle. Po pierwsze kto zatrzymuje się na autostradzie, a po drugie są na nich butki telefoniczne i mógł biznesmen zadzwonić, a po trzecie nie miał swojego telefonu i assistance

Wróć na i.pl Portal i.pl