Uwaga, kleszcze! Pierwsi pacjenci z kleszczowym zapaleniem mózgu trafili do szpitala we Wrocławiu

Kleszczowe zapalenie mózgu (KZM) to wirusowa choroba ośrodkowego układu nerwowego przenoszona przez kleszcze. Może prowadzić do trwałych zaburzeń czucia i niedowładów. Do zakażenia człowieka dochodzi najczęściej na skutek ukłucia przez kleszcza, ale także wypicia mleka zakażonych wirusem kóz, owiec i krów.

- Mamy już pierwsze przypadki odkleszczowego zapalenia mózgu. Nawet w tej chwili diagnozujemy pacjenta. Choroba przebiega różnie, najczęściej subklinicznie, czyli właściwie bezobjawowo, albo jako zapalenie opon mózgowych, rzadziej jako ewidentne zapalenie mózgu, które zawsze ma ciężki przebieg - mówi nam prof. zw. dr hab. n. med. Krzysztof Simon, ordynator I Oddziału Zakaźnego Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego im. J. Gromkowskiego we Wrocławiu.

Najwięcej zachorowań jest w okresie od kwietnia do listopada. Zachorować może każdy, nawet bardzo małe dziecko, nie ma reguły. Objawy zwykle pojawiają się w okresie od 7 do 14 dni od ukłucia przez kleszcza.

- Na początku jest gorączka, bóle stawów i głowy. Potem objawy ustępują, żeby po kilku dniach się nasilić. Pojawia się ogólne osłabienie organizmu, także porażenie i niedowłady. Utrzymująca się gorączka to znak, żeby jak najszybciej zgłosić się do lekarza – wyjaśnia prof. Simon.

Kleszcze przenoszą również boreliozę, która może być równie niebezpieczna. W odróżnieniu od KZM, można ją leczyć antybiotykami. W przypadku kleszczowego zapalenia mózgu najlepszą ochroną jest szczepionka.

W Europie co roku odnotowuje się ponad 10 tys. zachorowań i hospitalizacji związanych z KZM, w Polsce mamy 200-300 przypadków.

Choć kleszcze występują głównie poza miastem, można się na nie natknąć także wśród miejskiej zieleni. Coraz więcej mieszkańców Wrocławia informuje o napotkanych "na swojej drodze" kleszczach. Gdzie tych pajęczaków jest najwięcej? Zobaczcie:

Zobacz też: