Uwaga! Fałszywe leki z Wrocławia. Ryzyko śmierci! "Skala jest potężna"

Marcin Rybak
Marcin Rybak
Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjne Pixabay
Zażywając te leki można stracić wzrok, a nawet życie. Takie są wnioski z opinii biegłego toksykologa zaangażowanego przez wrocławską prokuraturę okręgową. Chodzi o dwadzieścia różnych podróbek viagry - popularnego leku na potencję. Śledczy natrafili właśnie na ślad szajki, zajmującej się handlem tymi specyfikami. Skala biznesu jest potężna. A szefowie gangu pozostają nieuchwytni. Z podwładnymi kontaktują się przez tajną pocztę internetową.

Do sądu trafił właśnie akt oskarżenia siedmiu osób zamieszanych w ten proceder. Leki sprzedawane są na różnych stronach internetowych, udających witryny aptek. Specyfiki, które ujawnili wrocławscy policjanci, nie są legalnymi, zarejestrowanymi w Polsce lekami. Są to środki zawierające tę samą chemiczną substancję (slidenalafil) co prawdziwa viagra. Ale w różnych dawkach – bardzo małych albo bardzo dużych. Były takie „leki”, które owego slidenalafilu nie zawierały w ogóle. Inne zawierały małą dawkę tak, że trzeba było przyjąć dwie albo trzy tabletki, dla osiągnięcia efektu. Jeszcze inne zawierały dawkę potężną.

Prawdziwa viagra to lek sprzedawany na receptę i przyjmowany pod kontrolą lekarza. Zażywanie środków z internetu może być śmiertelnie groźne. Szczególnie jeśli równocześnie z takim lekarstwem bierzemy inne środki (np. nitroglicerynę). Co jeszcze nam grozi? Prokuratorski biegły wylicza: krwawienie tylnej części dna oka połączone z utratą widzenia, omdlenie, udar, zawał serca, arytmia, bóle w klatce piersiowej, nadciśnienie, martwica naskórka.

Skala nielegalnego biznesu jest gigantyczna. Zatrzymany we Wrocławiu Sławomir K. , od którego zaczyna się ta historia, działał przez dziesięć miesięcy. W tym czasie rozesłał do klientów przestępczej szajki przeszło 17 tysięcy paczek z tabletkami, a gang zarobił 3,4 mln zł. W mieszkaniu przy ul. Kamieńskiego, które wynajął, miał specyfiki warte kolejny milion złotych. Inny z oskarżonych sprzedał leki za 2,1 mln zł, a jego klientami było przeszło 17 800 osób. Pozostałe pięć osób to współpracownicy dwóch głównych oskarżonych.

Na trop szajki wpadli policjanci kryminalni z komisariatu na osiedlu Grabiszynek. Było to w 2014 roku. Dostali informację, że do sortowni poczty przy ul. Avicenny trafiają przesyłki, zawierające lekarstwa na potencję. Podejrzewano, że to nielegalna działalność. Bo sprzedaż leków przez internet nie jest legalna. Nadawcą była ta sama osoba – Sławomir K. Kilka dni później został zatrzymany. Podczas przeszukania w jego mieszkaniu znaleziono dwadzieścia różnych specyfików.

Mężczyzna pochodzi z Poznania. Jak potem wytłumaczył w śledztwie, to tam – na giełdzie samochodowej – poznał mężczyznę, który zaproponował mu udział w biznesie. Zarobek – 2 tys zł tygodniowo. Jego mocodawcy kontaktowali się z nim przez portal safe–mail.net. Używali też aplikacji TOR, która utrudnia identyfikację osoby korzystającej z sieci bo fałszuje numer IP komputera.

Organizatorzy biznesu co tydzień zmieniali login i hasło. Miał wynająć mieszkanie – najpierw w Warszawie, a potem we Wrocławiu, założyć konto w banku. Dostawał pocztą pudełko z lekarstwami i listę klientów, do których miał wysyłać paczki. Codziennie zanosił na pocztę od 30 do 200 przesyłek. Na jego bankowe konto przesyłane były pieniądze. Raz w tygodniu wybierał gotówkę i paczką wysyłał pieniądze na podany mu w tajnym mejlu adres. W jednej paczce mogło być od 20 do 100 000 tysięcy złotych.

Akt oskarżenia w tej sprawie trafił do sądu w październiku. Nadal trwa śledztwo, które ma doprowadzić do likwidacji całej szajki. Nad sprawą pracują policjanci z wrocławskiego zarządu CBŚP. Tymczasem specyfiki, zdaniem prokuratury groźne dla zdrowia a nawet życia, bez problemu można nadal kupić. Sprawdziliśmy – niektóre internetowe witryny, opisane w akcie oskarżenia w tej sprawie, wciąż działają i wciąż oferują podróbki viagry.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wielki Piątek

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Uwaga! Fałszywe leki z Wrocławia. Ryzyko śmierci! "Skala jest potężna" - Gazeta Wrocławska

Wróć na i.pl Portal i.pl